Izba Reprezentantów przegłosowała w sobotę cztery ustawy o pomocy Ukrainie, Izraelowi i Tajwanowi na łączną kwotę 95 mld dolarów. Głosowanie oznacza odblokowanie trwającego od miesięcy impasu w Izbie i otwiera drogę do wznowienia wsparcia Ukrainy w przyszłym tygodniu.
Wszystkie projekty przeszły przeważającą większością głosów. Najwięcej głosów przeciw otrzymał największy z pakietów, opiewający na 60,8 mld dolarów pakiet wsparcia Ukrainy. Głosowali za nim wszyscy obecni kongresmeni Demokratów (210), lecz mniej niż połowa Republikanów (101 z 213).
Wcześniej Izba przegłosowała też ustawę zawierającą zestaw innych priorytetów dotyczących bezpieczeństwa, w tym przepisy umożliwiające użycie zamrożonych rosyjskich aktywów (5-8 mld dolarów) na pomoc Ukrainie i wymuszające sprzedaż TikToka przez chińskiego właściciela aplikacji. Przegłosowano również 8-miliardowy pakiet wsparcia dla Tajwanu i wzmocnienia obrony Indo-Pacyfiku. Odrzucono poprawki, które m.in. zakładały usunięcie pomocy finansowej dla Ukrainy.
Wszystkie cztery elementy trafią teraz do Senatu jako jedna ustawa. Zostanie ona prawdopodobnie przegłosowana w przyszłym tygodniu. Jak powiedział PAP przedstawiciel Demokratów w Kongresie, przyjęcie ustawy spodziewane jest we wtorek, jednak wszystko będzie zależało od proceduralnych ustaleń między partiami w Senacie. Republikański szef komisji budżetowej Tom Cole, autor ustaw, powiedział PAP, że spodziewa się szybkiego przejścia regulacji przez Senat.
"To było świetne głosowanie, bardzo ponadpartyjne. Każdy kongresmen otrzymał szansę zagłosowania nad każdym z komponentów. Jestem dumny z tego, że te ustawy przeszły i że dostarczymy pomoc naszym przyjaciołom i sojusznikom, a także wzmocnimy naszą pozycję (międzynarodową)" - przyznał wpływowy polityk w rozmowie z PAP.
Głosowanie przebiegło w burzliwej atmosferze. Szefowa polskiej i ukraińskiej grupy parlamentarnej w Izbie Marcy Kaptur rozdawała ukraińskie flagi. Przeciwnicy, w tym czołowa krytyczka Ukrainy Marjorie Taylor Greene, buczeli, krzycząc, by "zabrali te cholerne flagi".
Do odblokowania impasu w sprawie pomocy Ukrainie doszło dzięki decyzji spikera Izby Mike'a Johnsona. Przewodniczący, po miesiącach zwłoki, zdecydował się wystąpić przeciwko skrajnemu skrzydłu swojej partii, mimo gróźb usunięcia go ze stanowiska. Przełom był możliwy m.in. dzięki postawie Demokratów, którzy sugerowali, że ochronią Johnsona przed próbami obalenia go przez skrajnych Republikanów.
Johnson powiedział podczas krótkiej konferencji po głosowaniu, że podjął decyzję, ponieważ sytuacja jest krytyczna.
"Kieruję się starą wojskową maksymą, że wolę wysyłać naboje na konflikt za granicą, niż naszych chłopców, naszych żołnierzy (na front)" - powiedział.
W oświadczeniu wydanym tuż po głosowaniu prezydent Joe Biden wezwał Senat, by jak najszybciej skierował ustawę na jego biurko - tak, aby mógł ją podpisać i wysłać potrzebną broń Ukrainie. Podkreślił, że do głosowania doszło "w momencie poważnej i nagłej potrzeby, kiedy Izrael stawia czoła bezprecedensowym atakom z Iranu, a Ukraina jest pod ciągłym bombardowaniem Rosji".
Podczas sobotniej debaty przed głosowaniem republikański szef komisji spraw zagranicznych Izby Michael McCaul argumentował, że zagrożenia ze strony Rosji, Chin i Iranu są ze sobą połączone i wymagają zjednoczonej postawy Amerykanów.
"Tak jak mówił Reagan, jeśli chodzi o utrzymanie Ameryki silnej, jeśli chodzi o utrzymanie Ameryki bezpiecznej, nikogo z nas nie stać na bycie tylko Republikanami i Demokratami. (...) Dziś musimy mówić jednym głosem. Bo Putin na nas patrzy. Xi na nas patrzy. I ajatollah na nas patrzy" - przekonywał.
Zgodził się z nim jego demokratyczny odpowiednik Gregory Meeks, który zwrócił uwagę na historyczną wagę chwili i bezprecedensową współpracę obydwu partii w tej kwestii. Jak ocenił, choć do głosowania powinno dojść miesiące temu, chodzi w nim o "uciszenie wątpliwości, czy jesteśmy godnym zaufania partnerem, czy nie, czy będziemy nadal przewodzić na arenie światowej".
Przyjęte przez Izbę ustawy w dużej mierze odzwierciedlają zawartość przegłosowanego przez Senat jeszcze w lutym 95-miliardowego pakietu dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu. Ustawa o Ukrainie opiewa na 60,8 mld dolarów, z czego 23 mld to środki na uzupełnienie ubytków w amerykańskim arsenale w wyniku darowania sprzętu Ukrainie, 13,8 mld - na zakup sprzętu dla Ukrainy, a 11,3 mld - na utrzymanie sił USA w regionie. Ponadto projekt daje prezydentowi uprawnienia do przekazania uzbrojenia o wartości niemal 8 mld dolarów w dodatku do około 4 mld, które wciąż ma do dyspozycji.
Oprócz tego projekt zawiera niemal 9,5 mld wsparcia finansowego i gospodarczego dla ukraińskiego budżetu. Zmianą względem pierwotnej ustawy jest zobowiązanie administracji do "wejścia w porozumienie z Ukrainą w sprawie spłaty tej pomocy", choć prezydent będzie miał też możliwość darowania długu. Projekt przewiduje również, że amerykańska pomoc nie może stanowić więcej niż 50 proc. pomocy dostarczanej przez wszystkie inne państwa. Ma to zmusić europejskich sojuszników do zwiększenia własnego wkładu na ten cel, choć już teraz to Europa przeznacza większość środków.
Projekt wsparcia Izraela opiewa łącznie na 26 mld dolarów, z czego większość to pieniądze na systemy obrony przeciwrakietowej Żelazna Kopuła, Proca Dawida i Żelazny Promień, a także na uzupełnienie amerykańskiego arsenału. Jednocześnie do projektu dodano zakaz przeznaczania funduszy dla ONZ-owskiej agencji pomocowej w Palestynie UNRWA, choć przewiduje się jednocześnie przeznaczenie 9 mld na pomoc humanitarną - w tym dla Palestyńczyków, czego domagali się Demokraci.
Trzeci z projektów mówi m.in. o przeznaczeniu 2 mld dolarów pożyczek dla Tajwanu i innych sojuszników w regionie Indo-Pacyfiku na zakup amerykańskiej broni, 3,3 mld inwestycji w rozwój budowy okrętów podwodnych oraz 133 mln na zwiększenie produkcji artylerii i amunicji.
Czwarty to z kolei zestaw różnych inicjatyw związanych z bezpieczeństwem narodowym, w tym sankcji na Iran i Rosję, a także przepisy upoważniające prezydenta do konfiskaty zamrożonych rosyjskich aktywów (ich wartość szacowana jest na 5-8 mld dolarów) i przekazania ich na pomoc Ukrainie.
Dodatkowo w tej ustawie - nazwanej "Ustawą o Pokoju poprzez Siłę w XXI wieku" (XXI Century Peace through Strength Act) - zawarte są zmodyfikowane przepisy przegłosowanej już wcześniej przez Izbę ustawy zmuszającej chińskiego właściciela TikToka do sprzedaży aplikacji. Jeśli firma ByteDance tego nie zrobi, w myśl ustawy TikTok może zniknąć ze sklepów z aplikacjami mobilnymi.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)