Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 14 stycznia 2025 23:03
Reklama KD Market

Kandydat na szefa Pentagonu bronił się przed oskarżeniami o pijaństwo i molestowanie seksualne

Kandydat na szefa Pentagonu Pete Hegseth we wtorek w Senacie zaprzeczał oskarżeniom o napaści i molestowanie seksualne oraz nadużywanie alkoholu w pracy. Zapowiadał też skupienie się na regionie Indo-Pacyfiku i unikał jasnych odpowiedzi na pytania o swoje podejście do wojny w Ukrainie.
Pete Hegseth

Autor: Douglas Christian / Zuma Press / Forum

Hegseth, prezenter Fox News i jeden z najbardziej kontrowersyjnych kandydatów do kluczowych ról w gabinecie Donalda Trumpa występował we wtorek na wysłuchaniu przed senacką komisją ds. sił zbrojnych, gdzie głównym tematem były oskarżenia obyczajowe pod jego adresem. Odpowiadając na pytania senatorów - głównie Demokratów - o szereg skarg pod jego adresem dotyczących rzekomego upijania się podczas pracy, o napaść seksualną oraz o nieprawidłowości finansowe w prowadzonych przez niego organizacjach na rzecz praw weteranów - Hegseth twierdził, że wszystkie one są dziełem anonimowych osób w ramach "zorganizowanej kampanii kalumni" przypuszczonej przez media i lewicę.

"Nasze lewicowe media w Ameryce, niestety, nie przejmują się prawdą. Wszystko, co chcieli zrobić, to mnie zniszczyć. A dlaczego chcą mnie zniszczyć? Ponieważ jestem (agentem zmian) i zagrożeniem dla nich, ponieważ Donald Trump był gotów mnie wybrać, dać mi władzę, przywrócić Departament Obrony do tego, czym naprawdę powinien być, czyli do prowadzenia walki" - stwierdził Hegseth, powołując się na szereg pism w jego obronie ze strony swoich byłych współpracowników. Przyznał, że nie jest "konwencjonalnym" kandydatem na stanowisko ministra obrony, lecz właśnie dlatego został wybrany przez Donalda Trumpa.

Przedstawiając swój program, Hegseth zapowiadał, że będzie skupiony na "powrocie do śmiercionośności" wojska, przywrócenia "etosu wojownika", wzmocnieniu przemysłu wojskowego i na stawieniu czoła Chinom. Sygnalizował też przeniesienie uwagi i środków z Europy i Bliskiego Wschodu do Azji.

"Po pierwsze i najważniejsze, będziemy bronić naszej ojczyzny, naszych granic i naszego nieba. Po drugie, będziemy współpracować z naszymi partnerami i sojusznikami, aby powstrzymać agresję na Indo-Pacyfiku ze strony komunistycznych Chińczyków. I wreszcie, odpowiedzialnie zakończymy wojny, aby zapewnić, że priorytetowo potraktujemy nasze zasoby, aby przeorientować je na największe zagrożenia" - wymieniał. Dopytywany o podejście do wojny w Ukrainie, Hegseth stwierdził, że "jest to decyzja na poziomie prezydenckim" i że Donald Trump jasno zapowiadał, że chce zakończyć ten konflikt.

"Wiemy, kto jest agresorem. Wiemy, kto jest tym dobrym gościem. Chcielibyśmy, żeby było to jak najbardziej korzystne dla Ukraińców, ale ta wojna musi się zakończyć" - dodał.

Mimo zapowiedzi o zwrocie ku Azji, Hegseth nie był w stanie wymienić ani jednego partnera Ameryki wchodzącego w skład Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), niepoprawnie wymieniając w tym kontekście Japonię, Koreę Płd. i Australię.

Mimo to, większość pytań skupiała się na życiorysie Hegsetha i zarzucanych mu przez Demokratów braków w kwalifikacjach.

Pytany przez senatora Marka Kelly'ego o to, czy poszczególne przypadki zarzucanych mu czynów (m.in. że kilkakrotnie był wynoszony nieprzytomny podczas służbowych wydarzeń) zdarzyły się naprawdę, odpowiadał jedynie, że są to "anonimowe kalumnie", choć tylko część skarg była anonimowa. Zapewniał jednocześnie, że choć "nie jest idealny", to nawrócił się i "został ocalony przez Boga, Jezusa i Jenny", jego trzecią żonę. Przyrzekł też, że nie będzie pił alkoholu.

Były żołnierz Gwardii Narodowej tłumaczył się też i wycofywał się ze swojego wcześniejszego sprzeciwu wobec służby kobiet w wojsku, komentarzy wzywających do nieprzestrzegania Konwencji Genewskich, poparciu dla tortur i swojej działalności na rzecz ułaskawienia żołnierzy oskarżanych i skazanych za zbrodnie wojenne.

Hegseth sugerował, że ograniczenia prawne "wiążą ręce żołnierzy w trudnych sytuacjach bojowych", lecz twierdził, że nie oznacza to jego sprzeciwu wobec przestrzegania prawa.

Kandydat Trumpa unikał odpowiedzi na pytania dotyczące realizacji potencjalnego rozkazu prezydenta o użyciu wojska przeciwko demonstrantom lub w związku z obsługą obozów dla imigrantów. Dodał, że będzie postępować zgodnie z konstytucją. Zapewniał senatorów, że będzie też podchodził do wojska w sposób apolityczny, mimo wcześniejszych słów, w których nazywał Demokratów "nie tylko przeciwnikami, lecz wrogami".

Hegseth był pierwszym kandydatem Donalda Trumpa do posady w nowym gabinecie przepytywanym przez senatorów. Mimo początkowych oznak sprzeciwu części republikańskich senatorów w obliczu doniesień o skandalach obyczajowych, wtorkowe posiedzenie sugerowało, że prawdopodobnie uzyska on potrzebną większość głosów do zatwierdzenia nominacji. Wszyscy republikańscy senatorowie w komisji sygnalizowali poparcie dla Hegsetha, w tym początkowo sceptyczna Joni Ernst, weteranka sił zbrojnych, która sama była wymieniana jako kandydatka na pozycję Hegsetha.

W środę przesłuchiwani przez Senat będą kolejni nominaci Trumpa, w tym m.in. kandydat na sekretarza stanu Marco Rubio oraz kandydat na dyrektora CIA John Ratcliffe.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama