12-latka zmarła w domu w Joliet po spożyciu śmiertelnej dawki najprawdopodobniej heroiny i fentanylu należących do jej matki. Kobieta została aresztowana za posiadanie narkotyków. Śledztwo w sprawie prowadzi miejscowa policja i stanowa agencja ds. rodzin i dzieci.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 14 kwietnia w domu w rejonie 1500 E. Washington St. w Joliet na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago. Około 8.25 rano policja została tam wezwana do nieprzytomnej 12-latki.
Dziewczynka była na piętrze w sypialni, którą dzieliła z matką. Policjanci natychmiast podjęli akcję ratunkową. Dziecko przewiezione zostało następnie do pobliskiego szpitala, skąd trafiło do szpitala dziecięcego Lurie w Chicago. Nie udało się uratować dziewczynki – zmarła tego samego dnia po południu.
W toku śledztwa wstępnie ustalono, że dziewczynka połknęła nieznaną ilość najprawdopodobniej heroiny i fentanylu. Została znaleziona nieprzytomna przez swoją matkę, 35-letnią Colette Bancroft. Funkcjonariusze znaleźli podejrzane substancje odurzające w torebce kobiety.
Bancroft została aresztowana pod zarzutem posiadania niedozwolonych substancji odurzających. O sprawie powiadomiono stanowy Departament ds. Rodzin i Dzieci (Illinois Department of Children and Family Services, DCFS).
Kobieta została następnie zwolniona z aresztu za osobistym poręczeniem. Ma wrócić do sądu na kolejne przesłuchanie.
Policja i stanowa agencja kontynuują dochodzenie.(jm)