Były wieloletni amerykański senator z ramienia Demokratów Joe Lieberman, który był kandydatem na wiceprezydenta u boku Ala Gore’a w wyborach w 2000 r., zmarł w wieku 82 lat w Nowym Jorku – poinformowała w nocy ze środy na czwartek jego rodzina.
Lieberman, który reprezentował stan Connecticut w Senacie po wyborach w 1988, 1994 i 2000 r., był znany z niezależnych poglądów, które czasem niezupełnie się zgadzały z linią partii. Wielu liberałów zjednał jednak sobie obroną praw gejów, praw człowieka, prawa do aborcji oraz zaangażowaniem w ochronę środowiska.
W ostatniej dekadzie był jednym z szefów politycznej organizacji No Labels (Bez Etykietek), promującej inicjatywy ponadpartyjne oraz politykę centrową, i zapowiadał wysunięcie niezależnych od dwóch głównych partii kandydatów na prezydenta i wiceprezydenta w zbliżających się wyborach. Część polityków związanych z Demokratami było przeciwnych tej inicjatywie, obawiając się, że będzie to sprzyjać Donaldowi Trumpowi.
W 1998 r. wywołał wśród Demokratów kontrowersję, gdy potępił swego wieloletniego przyjaciela, prezydenta Billa Clintona za skandal z Monicą Lewinsky. Później zagłosował jednak przeciwko jego impeachmentowi.
W wyborach w 2008 r. był zdecydowanym zwolennikiem kandydata Republikanów Johna McCaina, zaś kandydata demokratów Baracka Obamę krytykował jako polityka, który nie osiągnął w Senacie znaczących sukcesów. „Elokwencja nie zastąpi osiągnięć” – podkreślał wtedy.
Był jednym z pierwszych polityków, którzy po zamachach z 11 września 2001 r. zaapelowali o odsunięcie od władzy irackiego przywódcy Saddama Husajna, a później zdecydowanie poparł wojnę w Iraku, co zaszkodziło jego notowaniom we własnym stanie.
„Był najbardziej autentycznym, uczciwym i bezpośrednim politykiem, jakiego można spotkać.(…) Podejmował kwestie ważne dla ludzi. Nie ulegał temu, skąd akurat wieje wiatr. Był zdecydowany w tym, w co wierzył sercem i umysłem” – powiedział o nim były lider Demokratów w Connecticut Nick Balletto. (PAP)