Założyciel portalu WikiLeaks Julian Assange nie może być od razu deportowany do USA, ale decyzja odnośnie tego, czy może odwoływać się od wydanego wcześniej orzeczenia sądu zezwalającego na deportację, zostanie podjęta w maju - poinformował we wtorek sąd w Londynie.
Sędziowie Wysokiego Trybunału wyjaśnili, że Assange będzie mógł się odwoływać, chyba że władze amerykańskie przedstawią dodatkowe zapewnienia, co do jego losu w przypadku ekstradycji, na co mają trzy tygodnie. W takim przypadku decyzja zostanie podjęta 20 maja.
Zapewnienia te mają dotyczyć tego, że Assange będzie mógł polegać na Pierwszej Poprawce do konstytucji USA, która chroni wolność słowa w USA; że nie będzie obiektem uprzedzeń w procesie ze względu na obywatelstwo (jest Australijczykiem); i że nie grozi mu kara śmierci, jeśli zostanie skazany.
"Jeśli zapewnienia nie zostaną udzielone, udzielimy zezwolenia na odwołanie bez dalszej rozprawy. Jeśli zapewnienia zostaną udzielone, damy stronom możliwość złożenia dalszych oświadczeń przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie wniosku o zezwolenie na odwołanie" - oświadczyli sędziowie.
USA domagają się wydania Assange'a w związku z opublikowaniem w 2010 roku na demaskatorskim portalu WikiLeaks ogromnej liczby poufnych dokumentów wojskowych z wojen w Iraku i Afganistanie, co według władz USA naraziło na niebezpieczeństwo życie wielu ludzi. Zwolennicy Assange'a argumentują, że żądanie ekstradycji ma podłoże polityczne, bo wśród ujawnionych materiałów było nagranie pokazujące, jak z amerykańskiego helikoptera strzelano do cywilów w Bagdadzie.
Assange został aresztowany w 2019 roku po opuszczeniu ambasady Ekwadoru w Londynie, w której ukrywał się przez siedem lat. Dwa lata później brytyjski sąd orzekł, że chociaż Stany Zjednoczone wykazały, że mają uzasadniony powód do prowadzenia sprawy karnej przeciwko Assange'owi, nie można go wydać, ponieważ może on próbować zrobić sobie krzywdę.
Później Stany Zjednoczone zdołały doprowadzić do uchylenia tego orzeczenia, udzielając Wielkiej Brytanii nowych zapewnień dotyczących tego, jak Assange będzie traktowany, w tym wskazując na możliwość odbywania ewentualnego wyroku w jego rodzinnej Australii. Prawnicy amerykańskiego rządu wielokrotnie zaprzeczali również twierdzeniom zespołu prawnego Assange'a, że może on zostać skazany na 175 lat więzienia.
W lutym tego roku, podczas dwudniowej rozprawy w Wysokim Trybunale w Londynie prawnicy Assange'a przekonywali, że powinien on mieć prawo do pełnej apelacji od poprzedniego orzeczenia, które zezwalało na ekstradycję. (PAP)