Były doradca Donalda Trumpa ds. handlu Peter Navarro stawił się we wtorek w więzieniu w Miami, by odbyć czteromiesięczny wyrok za odmowę złożenia zeznań przed komisją śledczą Kongresu badającą wydarzenia wokół szturmu na Kapitol.
Navarro, który za kadencji Trumpa pracował jako doradca prezydenta w sferze handlu na kilku stanowiskach, pojawił się w więzieniu federalnym o niskim poziomie zabezpieczeń FCI Miami.
Tuż przed stawieniem się w zakładzie karnym, potępił wydany na niego wyrok jako "potężny cios w konstytucyjny podział władz i przywilej egzekutywy".
"Jestem pierwszym wysokim rangą doradcą Białego Domu w historii naszej republiki, który kiedykolwiek został oskarżony o to rzekome przestępstwo" - zaznaczył.
Ławnicy w sądzie federalnym w Waszyngtonie uznali go za winnego w ubiegłym roku, a w styczniu sąd zdecydował o wymiarze kary, skazując go na cztery miesiące więzienia i niemal 10 tys. dol. grzywny.
Wyrok był konsekwencją decyzji Navarro, by zignorować wezwanie do złożenia zeznań przed komisją śledczą Izby Reprezentantów badającą wydarzenia wokół szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 r. Doradca Trumpa miał brać udział w opracowaniu planu naciskania na kongresmenów, by odmówili zatwierdzenia wyników wyborów 2020 r. Navarro twierdził, że nie stawił się przed komisją z powodu instrukcji Donalda Trumpa. Trump twierdził z kolei, że ma prawo zabraniać swoim doradcom ujawniania wrażliwych informacji, powołując się na tzw. przywilej egzekutywy. Jednak skazany nie przedstawił żadnego dowodu na to, że były prezydent faktycznie zakazał mu zeznawać.
Polityk złożył apelację od wyroku, lecz sąd nie wstrzymał wykonania kary do czasu jej rozpatrzenia. W poniedziałek Sąd Najwyższy USA odmówił interwencji w tej sprawie.
Navarro jest drugim byłym doradcą Trumpa skazanym za to samo przestępstwo. Już w 2022 r. taki sam czteromiesięczny wyrok za odmowę składania zeznań przed komisją otrzymał były główny strateg Białego Domu Steve Bannon, lecz sąd zgodził się na wstrzymanie kary do czasu rozpatrzenia odwołania. Sprawa ta wciąż jest w toku.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)