Łukasz Dudka: Na swojej stronie internetowej kimprzekota4judge.com przedstawia się Pani jako prawniczka, matka, trenerka i liderka. Czy zawsze chciała być Pani prawnikiem?
Kim Przekota: Początkowo chciałam zostać nauczycielką. Uwielbiam historię – studiowałam historię średniowieczną w Nowym Jorku, przez rok studiowałam nawet na Uniwersytecie Oxfordzkim w Anglii. Na studiach magisterskich pracowałam jako niania u rodziny, w której oboje rodziców było prawnikami. To sprawiło, że zaczęłam myśleć o prawie. Ostatecznie skończyłam prawo na DePaul University w Chicago. Na początku chciałam pracować w dużej firmie. Ale od pierwszego dnia zajęć wciągnęło mnie prawo karne. Dowody, procesy sądowe, rzecznictwo – to wszystko zaprowadziło mnie na drogę służby publicznej.
Od 15 lat pracuje Pani w biurze prokuratury stanowej powiatu Cook. Proszę opowiedzieć nam o swojej pracy.
– Przez całą moją karierę pracowałam jako asystentka prokuratora stanowego powiatu Cook. Asystent prokuratora to oskarżyciel. Jestem przydzielona do wydziału karnego. Jestem główną oskarżycielką w sądzie ds. poważnych przestępstw (felony court). Ja zajmuję się sprawami zabójstw, moich dwóch partnerów – innymi przestępstwami. Blisko współpracujemy, aby osiągnąć sprawiedliwość w każdej sprawie. Jako oskarżyciele, 80 proc. czasu spędzamy na sali sądowej. Codziennie obsługujemy posiedzenie sądu, na którym rozpatrywanych jest od 20 do 40 spraw. Ciężko pracujemy, składamy oferty, prowadzimy spory, a potem idziemy do naszych biurek, aby przygotować się na następny dzień. Oprócz tego bierzemy udział w rozprawach z ławą przysięgłych, rozprawach przed sędzią i wówczas jesteśmy na sali sądowej przez cały dzień.
Kandyduje Pani na sędzię powiatu Cook. Czym powinien charakteryzować się dobry sędzia?
– Moim zdaniem trzy najważniejsze cechy sędziego to: doświadczenie, pracowitość i sprawiedliwość. Jeżeli ktoś ma tylko dwie z tych cech, to nie wystarczy. Potrzebne jest wieloletnie doświadczenie na sali sądowej, praktyka w różnych dziedzinach prawa, różnego rodzaju sprawach. W ciągu 15 lat mojej kariery byłam zaangażowana w prowadzenie różnych spraw – poważnych przestępstw, wykroczeń, ruchu drogowego, przemocy drogowej – na każdym ich etapie. Druga rzecz to ciężka praca. Trzeba być pracowitym. Musi ci się chcieć przychodzić do pracy i ją wykonywać. Sędzia, z którym pracuję, zawsze powtarza, że najtrudniejsze jest skazywanie ludzi. Praca sędziego jest trudna intelektualnie i emocjonalnie. Trzeba też zawsze starać się być sprawiedliwym i mieć otwarty umysł, niezależnie od tego, jaka ścieżka doprowadziła cię do sędziowskiej ławy.
Proszę opowiedzieć o swoich zdolnościach przywódczych.
– Staram się być liderem w każdej dziedzinie mojego życia – czy to w rodzinie, czy w pracy z moimi partnerami, czy na szlaku kampanijnym. Staram się dawać dobry przykład, być pozytywną, zawsze mieć otwarty umysł i zawsze się uczyć. Oprócz coachingu przez ostatnich pięć lat jestem zaangażowana w program biura prokuratora stanowego powiatu Cook pod nazwą Lawyers in the classroom. Polega on na spotkaniach w szkołach z dziećmi i młodzieżą i rozmowach na temat wiedzy o społeczeństwie, ale też kariery prawnej.
Jest Pani matką trójki dzieci – proszę opowiedzieć o swojej rodzinie i swoim polskim nazwisku.
– Mój mąż, Chris Przekota, pochodzi z północno-zachodniego Chicago i jest wnukiem polskich imigrantów. Jego dziadkowie poznali się w niemieckim obozie dla uchodźców, gdzie zostali przesiedleni w czasie II wojny światowej. Ojciec Chrisa urodził się więc w Niemczech, a potem rodzina wyemigrowała do Chicago, gdzie była sponsorowana przez polskich przyjaciół. Poznałam Chrisa w Nowym Jorku, ale wróciliśmy do Chicago, ponieważ mąż ma tu bardzo bliskie związki ze społecznością i jest częścią wielkiej polskiej rodziny. Mamy troje dzieci w wieku 8, 6 i 3,5 lat.
Jest Pani też trenerką piłki wodnej. To rzadka, ale bardzo trudna dyscyplina sportu.
– Uwielbiam piłkę ręczną i uwielbiam być trenerką. Możliwość połączenia jednego z drugim to prawdziwy przywilej. Trenowanie młodzieży to fajny sposób na pracę na rzecz społeczności. To też świetny sposób na pokazanie młodym kobietom sportu, który kocham i który zaprowadził mnie do wielu miejsc w życiu. Pochodzę z Oregonu, ale studiowałam w Nowym Jorku dzięki stypendium sportowemu. Piłka wodna była dla mnie świetnym narzędziem do zdobywania różnych doświadczeń życiowych, podróżowania w nowe miejsca, poznawania nowych ludzi. Ale uczy także wielu umiejętności: jak być dobrym kolegą z drużyny, jak pracować z ludźmi, jak przegrywać.
Ubiega się Pani na stanowisko sędzi powiatu Cook z 11 podokręgu (11th circuit) z listy demokratycznej.
– To region geograficzny obejmujący północno-zachodnią część aglomeracji chicagowskiej. Wyborcy z tych regionów znajdą na demokratycznej karcie do głosowania dwa nazwiska – oba kobiet. Którakolwiek z nas wygra, nie będzie miała kontrkandydata w listopadowych wyborach powszechnych.
A więc już prawybory rozstrzygną, czy zostanie Pani sędzią. Jakie grupy udzieliły Pani oficjalnego poparcia?
– Otrzymałam poparcie Advocates Society, stowarzyszenia zrzeszającego prawników polskiego pochodzenia, a także demokratycznych polityków, w tym przewodniczącego Senatu Illinois Dona Harmona, senatorów Laury Murphy i Roba Martwicka, radnych Jima Gardinera i Chrisa Taliaferro, Joe Cook z Partii Demokratycznej powiatu Cook, a także Chicago Federation of Labor, która zrzesza różne związki zawodowe. Poparcie różnych grup było bardzo budujące w miarę poruszania się po całym procesie kampanii.
Dziękuję za rozmowę i życzymy powodzenia.
Rozmawiał: Łukasz Dudka
Opracowała: Joanna Marszałek