Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 12:38
Reklama KD Market
Reklama

Były sekretarz skarbu zbiera grupę inwestorów chcących kupić TikToka

Były sekretarz skarbu zbiera grupę inwestorów chcących kupić TikToka
Steven Mnuchin fot. Alex Wong/POOL/EPA-EFE/Shutterstock

Były sekretarz Departamentu Skarbu Steven Mnuchin zapowiedział, że stworzy grupę inwestorów, którzy kupią chińską aplikację TikTok – przekazał w czwartek telewizji CNBC.


Izba Reprezentantów w środę, 13 marca przytłaczającą większością głosów przyjęła ustawę, która ma zmusić chińskiego właściciela TikToka do sprzedaży platformy w USA lub zablokowania jej działalności. Ustawa została skierowana do Senatu. Przeciwko ustawie lobbował były prezydent Donald Trump, a prezydent Joe Biden zapowiadał jej podpisanie.
“Uważam, że ustawa powinna być przegłosowana i TikTok powinien zostać sprzedany” – powiedział Mnuchin, który był ministrem w administracji Trumpa. “To świetny biznes i stworzę grupę (inwestorów), która kupi TikToka” – zadeklarował.
TikTok nazwał ustawę “zakazem” i wezwał senatorów, by posłuchali swoich wyborców przed podejmowaniem jakichkolwiek działań. Szef TikToka Shou Zi Che powiedział w środę, że firma skorzysta ze ścieżki prawnej, aby bronić swoich praw – informuje agencja Reutera.
Projekt ustawy zapoczątkowany przez szefa specjalnej komisji Izby ds. Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Mike’a Gallaghera zakłada możliwość zakazania działalności TikToka w Stanach Zjednoczonych, jeśli jego właściciel, chińska firma ByteDance, nie sprzeda platformy podmiotowi niezwiązanemu z władzami ChRL. Dodatkowo ustawa da prezydentowi uprawnienia do podobnych działań wobec innych platform społecznościowych mających związki z władzami przeciwników USA.
Członkowie Kongresu i przedstawiciele władz wielokrotnie wyrażali ostrą krytykę i obawy na temat popularnej wśród młodych Amerykanów aplikacji. Przed platformą ostrzegały też służby, w tym dyrektor FBI Christopher Wray, który stwierdził, że stanowi ona zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Argumentował m.in., że ze względu na praktycznie nieistniejące granice między biznesem i władzami w ChRL, chińskie służby mogą mieć możliwość pozyskiwania wrażliwych danych o amerykańskich użytkownikach, manipulowania algorytmem rekomendacji, który może być wykorzystywany do prowadzenia operacji wpływu oraz potencjalnie inwigilować urządzenia, na których zainstalowana jest aplikacja. (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama