Po pierwszym sukcesie wyborczym sprzed dwóch lat Daniel Pogorzelski, komisarz powiatowy i najwyżej postawiony w lokalnych władzach przedstawiciel Polonii, w tym roku ubiega się o drugą, tym razem 6-letnią kadencję w Wydziale Gospodarki Wodnej Metropolii Chicagowskiej (Metropolitan Water Reclamation District of Greater Chicago, MWRD). Aby utrzymać swoje stanowisko, musi wygrać w prawyborach Partii Demokratycznej, które odbędą się 19 marca. Na polonijnego kandydata mogą zagłosować wszyscy mieszkańcy powiatu Cook, którzy poproszą o kartę do głosowania (tzw. „balotu”) Partii Demokratycznej.
Łukasz Dudka: Jesteś jedyną osobą, która w ostatnich latach odniosła polonijny sukces wyborczy, na który zawsze czekamy. Zostałeś komisarzem w powiatowym Wydziale Gospodarki Wodnej Metropolii Chicagowskiej (Metropolitan Water Reclamation District of Greater Chicago, MWRD).
Daniel Pogorzelski: To prawda i jestem z tego bardzo dumny. Otrzymałem oficjalne poparcie Partii Demokratycznej powiatu Cook. Ostatni raz partia polityczna poparła polonijnego kandydata na szczeblu powiatowym w czasach Ronalda Reagana.
Jak oceniasz swoją pracę w MWRD?
– Uwielbiam moją pracę. Jest naprawdę fascynująca. Pozwala poznawać, spotykać się i rozmawiać z ciekawymi ludźmi. Przykładowo, mamy bardzo interesującą współpracę dotyczącą gospodarowania wodą z władzami Danii. Miło też odkryć, że w MWRD pracuje sporo Polaków. Okazało się między innymi, że na czele badań stoi nasz rodak, góral!
W MWRD jest dziewięciu komisarzy, ale agencja zatrudnia prawie dwa tysiące osób. Większość z nich jest szczęśliwa i zadowolona ze swojej pracy, i to po nich widać. Ostatnio zapytali mnie o to radni z Gdyni – dlaczego nasi urzędnicy są tacy szczęśliwi? Odpowiedziałem, że to możliwe – trzeba tylko traktować ludzi z szacunkiem, dobrze im płacić, doceniać. To właśnie na ich barkach spoczywa zapewnienie, że mamy czystą wodę. Warto uświadomić sobie, że w Wielkich Jeziorach, w tym w jeziorze Michigan, jest jedna piąta świeżej wody na całym świecie. To nasz ogromny atut. Tyle się mówi o tym, że Chicago powstało na tle fabryk, rzeźni i stalowni. Tymczasem to woda jest ogniwem, które nas łączy. Bardzo ważne, żebyśmy cały czas je dobrze traktowali – w przyrodzie i w ludzkim ciele.
Opowiedz więc, czym tak naprawdę zajmuje się MWRD?
– Wydział Gospodarki Wodnej w Metropolii Chicagowskiej ma dwa główne zadania: oczyszczanie wody i rozbudowa infrastruktury przeciwpowodziowej. W powiecie Cook mieszka 5,25 mln ludzi. Jesteśmy największą oczyszczalnią ścieków na świecie. Warto pamiętać, że nasza działalność obejmuje nie tylko Chicago, lecz prawie cały Cook County. W naszej jurysdykcji leży 125 miejscowości. Ludzie, którzy u nas pracują, wyznaczają światowe standardy w swoich dziedzinach nauki. Pamiętajmy, że jesteśmy urzędem, który odwrócił bieg rzeki Chicago! Kiedy Amerykanie postanowili, że zaczną kopać Kanał Panamski, co nie udało się Francuzom, przywieźli naszych inżynierów z Chicago. Pod naszym powiatem mamy prawie 100 mil tuneli. Większość z nich jest tak duża, że można przejechać tam tirem. Te tunele prowadzą do ogromnych zbiorników. Kiedy ukończymy ten system w 2029 roku, będzie on mógł pomieścić prawie 20 miliardów galonów wody.
Usuwanie wód deszczowych i zapobieganie powodziom to z pewnością nie lada wyzwanie w rejonie Chicago.
– Tak. I choć mamy nad tym jurysdykcję, każda miejscowość ma swój plan, sama prowadzi kanalizację, a my tylko próbujemy im pomagać. Naszym celem na przestrzeni lat jest zapobiegać problemom z powodziami, które niestety coraz bardziej się nasilają przez zmianę klimatu. Przy okazji mocniejszych deszczów czy topnienia śniegu mamy zalane ulice. To dotyczy całego Cook County.
Dlaczego tegoroczne prawybory, szczególnie w Twoim przypadku, są tak ważne?
– Ponieważ w powiecie Cook Partia Demokratyczna ma tak dużą przewagę, to już prawybory Partii Demokratycznej przesądzą, kto będzie sprawował władzę. Tradycyjnie prawybory mają niską frekwencję, a więc, my, Polacy, mamy okazję pokazać naszą siłę. Niestety wielu naszych rodaków nie głosuje w prawyborach. Zachęcam, żeby ludzie wzięli kartę wyborczą Partii Demokratycznej i oddali na mnie głos. Chcemy pokazać, że nie tylko w końcu mamy Polaka na wysokim urzędzie, ale że możemy go tam utrzymać.
Mamy polskich burmistrzów i radnych w podchicagowskich miasteczkach, ale faktycznie brakuje polskiej reprezentacji na poziomie powiatowym, stanowym, federalnym.
– Naprawdę stać nas na więcej. Mówi się o tym, że Chicago jest stolicą Ameryki, jeżeli chodzi o Polonię. Ważne jest, abyśmy mieli polskich kandydatów. Ważne też, abyśmy brali udział w wyborach. Gdybyśmy liczniej uczestniczyli w wyborach, byłoby nas więcej i wówczas musiano by się z nami liczyć.
Czy trudno było uzyskać rekomendację Partii Demokratycznej?
– Zdobycie rekomendacji którejkolwiek z partii politycznych jest bardzo trudne. Mamy ogromny powiat, 50 okręgów miejskich plus przedmieścia i townships. Przekonać tak dużą liczbę ludzi do swojej kandydatury nie jest łatwe. Jestem naprawdę ogromnie wdzięczny wszystkim, którzy mi zaufali. Ktokolwiek powie, że sam wygrał jakiekolwiek stanowisko, to się łudzi. Każdy człowiek musi mieć swoją wirtualną wioskę.
Od kilku tygodni jesteś na ostatniej przedwyborczej prostej. Jak wygląda Twoje życie na szlaku wyborczym?
– To albo praca, albo praca, żeby utrzymać pracę. Muszę być wszędzie tam, gdzie wiemy, że ludzie będą uczestniczyć w prawyborach i wezmą kartę wyborczą Partii Demokratycznej. Wsparcie Polonii to dla mnie ogromna duma i odpowiedzialność. Ale Polonia nie wystarczy. Mówię o sobie, że jestem zawodowym wolontariuszem. Dzięki temu miałem okazję poznać dużo różnych ludzi i zyskać poparcie również innych grup – afroamerykańskich biznesmenów, organizacji ochrony środowiska, związków zawodowych, Chicago Federation of Labor.
Jakie jest Twoje przesłanie do Polonii w przeddzień prawyborów?
– Jest jeszcze wiele do zrobienia. Jestem ogromnie wdzięczny całej Polonii. Czegoś takiego człowiek nie może podjąć się sam. Proszę Was nie tylko o Wasz głos, ale także o zachęcenie innych do wzięcia karty Partii Demokratycznej i zagłosowanie na mnie. Chcemy, żeby się z nami liczono, żeby było nas wiele, jak w latach 50., 60., 70., kiedy było mnóstwo Polaków w urzędach miejskich, powiatowych, miejskich. Pokażmy razem siłę Polonii!
Dziękuję za rozmowę i życzymy powodzenia 19 marca.
Rozmawiał: Łukasz Dudka
Opracowała: Joanna Marszałek