Mężczyzna uzbrojony w nóż został śmiertelnie postrzelony w autobusie CTA we wtorek w nocy w dzielnicy West Humboldt Park na zachodzie Chicago. Była to jedna z dziesięciu strzelanin, do których doszło na terenie Chicago w nocy z wtorku na środę. Zginęło w nich pięć osób, w tym 15-latka.
Z relacji świadków wynikało, że we wtorek, 12 marca około godz. 11 pm 53-letni pasażer wymachiwał nożem w autobusie CTA, gdy inny mężczyzna wyciągnął broń i strzelił do niego kilka razy. Następnie uciekł z autobusu znajdującego się w rejonie 4400 West Division Street na zachodzie Chicago.
Postrzelony 53-latek został uznany za zmarłego na miejscu zdarzenia. Jego tożsamość w środę rano nie została jeszcze ujawniona przez biuro lekarza sądowego powiatu Cook.
Nikt nie został w środę zatrzymany w tej sprawie, a śledztwo prowadzili detektywi z 5. Rejonu policji chicagowskiej.
Była to jedna z wielu strzelanin, do których doszło na terenie Chicago w nocy z wtorku na środę.
Jak podała policja, od godziny 6 pm we wtorek do 12.30 am w środę na terenie Chicago postrzelonych zostało 10 osób, w tym pięć śmiertelnie.
Pierwsze morderstwo miało miejsce ok. godz. 10 pm we wtorek w rejonie 11600 South Yale na południu miasta, gdzie na ulicy został śmiertelnie postrzelony 30-letni mężczyzna.
Z kolei ok. godz. 12.20 am w środę 25-letni mężczyzna został śmiertelnie postrzelony w rejonie 600 West 117th Street.
15-letnia dziewczyna i 24-letni mężczyzna zostali zastrzeleni po 12.30 am w środę w samochodzie w rejonie 200 przy West 109th Place w dzielnicy Roseland na południu Chicago.
We wtorek w innych strzelaninach zginęły również trzy inne osoby, w tym para mężczyzn, którzy zostali śmiertelnie postrzeleni podczas jazdy samochodem w rejonie 6800 South State Street na południu miasta.
Sprawcy strzelanin byli w środę ciągle poszukiwani.
(tos)