W poniedziałek były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości - podejrzany w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości, na którego areszt zgodził się sąd - zadeklarował, że wróci z Węgier do Polski w ciągu 6 godzin, jeżeli zostaną spełnione jego warunki. Jak napisał na X, oczekuje m.in.: opublikowania wyroków TK, "które są nielegalnie blokowane"; uznawania i stosowania się przez rząd do wszystkich orzeczeń wydawanych przez sędziów każdej z izb Sądu Najwyższego; "przywrócenie nielegalnie odwołanych prezesów sądów".
Sprawę Romanowskiego skomentował marszałek Sejmu w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzami. Jego zdaniem polityk, który uzyskał na Węgrzech azyl polityczny, nie znajduje się dzisiaj w pozycji, w której mógłby stawiać jakiekolwiek warunki polskiemu państwu. "Romanowski jest zobowiązany jak najszybciej wrócić do Polski, z której uciekł i oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości" - podkreślił.
Zdaniem Hołowni, "to niepojęte, że człowiek, na którym ciążą tak poważne zarzuty, ma czelność stawiać jeszcze jakieś warunki". Stwierdził również, że Romanowski "łaski Rzeczpospolitej nie robi". "Wymiar sprawiedliwości jest dokładnie taki sam dla każdego" - podkreślił.
"On ma wrócić do kraju, oddać się w ręce wymiaru sprawiedliwości, bo dokładnie to zrobiłby - czy miałby zrobić - każdy Kowalski i Nowak, który nie byłby w uprzywilejowanej pozycji pana Romanowskiego i nie mógłby się zasłaniać immunitetem, albo nie miał kolegów na Węgrzech" - dodał.
W ocenie marszałka Sejmu to oczywiste, że Romanowski, który jest publicznie krytykowany, stawia się w roli ofiary "jakiejś zemsty sił". Hołownia wskazał, że poseł PiS będzie mógł zaprezentować swoje stanowisko w Sejmie oraz na posiedzeniu komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych, podczas procedowania kolejnego wniosku o uchylenie mu immunitetu; prokuratura chce uzupełnić zarzuty, które usłyszał już polityk, o kolejnych siedem przestępstw. "(Romanowski) ma 15 minut do dyspozycji na sali plenarnej" - tłumaczył.
W zeszłym tygodniu Hołownia przekazał, że polecił szefowi Kancelarii Sejmu i służbom prawnym ustalenie, "w jaki sposób jak najszybciej" można zaprzestać wypłacania Romanowskiemu wynagrodzenia posła. Polityk dopytywany w poniedziałek o sprawę oświadczył, że "pracuje nad tym". "Musimy mieć absolutną pewność, że wszystko będzie dopięte na ostatni guzik od strony prawnej, żeby nam nikt tego później nie podważał, a to czasem zajmuje trochę czasu" - wskazał.
Romanowski, po decyzji sądu o zgodzie na jego aresztowanie, jest poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Polityk przebywa na Węgrzech, gdzie rząd udzielił mu azylu politycznego. Romanowski swój poniedziałkowy wpis na X określił jako list otwarty, który skierował do szefa MS Adama Bodnara w nawiązaniu do wypowiedzi ministra, w której zapewnił, że Romanowski może liczyć na uczciwy proces w Polsce. Romanowski podejrzany jest m.in. o ustawianie konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, który nadzorował.
Przyznanie azylu Romanowskiemu potwierdził w ubiegłym tygodniu szef kancelarii premiera Viktora Orbana, który argumentował, że decyzja ta wynika z przekonania władz węgierskich o tym, że w Polsce trwa kryzys praworządności. Według informacji obrońcy posła PiS mec. Bartosza Lewandowskiego, które ten opublikował na X w ubiegły czwartek, rząd Węgier udzielił Romanowskiemu ochrony międzynarodowej na podstawie ustawy o prawie azylu z 2007 r.(PAP)