Burmistrz: „akty terroru” nie zakłócą życia mieszkańców Chicago
Chicagowska policja wzmocniła patrole przed Senn High School na północy miasta po tym, jak w środę po południu trzech uczniów tego liceum publicznego zostało postrzelonych podczas powrotu ze szkoły w dzielnicy Edgewater. Jeden nie przeżył, dwóch trafiło do szpitala. To kolejna w ciągu niecałego tygodnia śmiertelna strzelanina wymierzona w uczniów chicagowskich szkół publicznych (Chicago Public Schools, CPS). Burmistrz Brandon Johnson stwierdził, że „akty terroru” nie zakłócą życia mieszkańców Chicago.
Trzech uczniów zostało postrzelonych w środę, 31 stycznia po godz. 3.30 pm na chodniku w rejonie 1200 West Thorndale Ave. na północy Chicago niedaleko ich liceum im. Nicholasa Senna. W rejon ten podjechał samochód, z którego wyskoczyło kilka osób i otworzyło ogień do trzech nastolatków po wyjściu ze szkoły.
W wyniku rany postrzałowej klatki piersiowej zmarł jeden z uczniów. Lekarz sądowy powiatu Cook podał, że ofiara to 16-letni Daveon Gibson, który mieszkał w Humboldt Park. Drugi 16-letni chłopiec został postrzelony w szczękę, klatkę piersiową i rękę. W czwartek, 1 lutego jego stan określany był ciągle jako krytyczny. Trzecia ofiara, 15-latek, został postrzelony w nogę, a jego stan zdrowia poprawił się następnego dnia po strzelaninie – podali lekarze z Advocate Illinois Masonic Medical Center.
Na konferencji prasowej w środę, 31 stycznia wieczorem burmistrz Brandon Johnson potępił przemoc z bronią palną, która po raz kolejny miała miejsce w pobliżu szkoły publicznej w Chicago.
Burmistrz Johnson – pytany przez media o komentarz w związku z obawami rodziców o bezpieczeństwo swoich dzieci, po kolejnej śmiertelnej strzelaninie w okolicy szkoły CPS – powiedział, że „akty terroru” nie zakłócą życia mieszkańców Chicago.
„Moje dzieci będą jutro (w czwartek) w szkole. I dzieci w całym mieście będą jutro (w czwartek) w szkołach. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić bezpieczeństwo naszej młodzieży, ale zamierzamy zrobić wszystko, aby doprowadzić sprawców przed wymiar sprawiedliwości. Musimy też znaleźć przyczynę tej przemocy” – powiedział Johnson.
Strzelanina Edgewater miała miejsce niecały tydzień po tym, jak dwóch uczniów szkoły średniej zostało śmiertelnie postrzelonych przed liceum Innovations High School w centrum Chicago.
W piątek, 23 stycznia ok. godz. 12.25 pm w pobliże Washington Street i Wabash Ave. podjechały dwa samochody z grupą zamaskowanych sprawców, którzy oddali strzały do uczniów, którzy wyszli ze szkoły czarterowej Chicago Public Schools (CPS) zlokalizowanej przy State Street w centrum Chicago. Zginęli 16-letni Robert Boston i 17-letni Monterio Williams.
Według policji, strzelanina w Loop miała charakter odosobnionego przypadku. Szef chicagowskiej policji Larry Snelling powiedział w środę wieczorem, że strzelanina w dzielnicy Edgewater nie wydaje się związana z ubiegłotygodniową w centrum, ale w obu przypadkach ofiary były celem. Do czwartku, 1 lutego nikogo jeszcze nie aresztowano.
Joanna Trzos
[email protected]