Rosja przeprowadziła we wtorek rano zmasowany atak rakietowy na Kijów i Charków. W centrum stolicy Ukrainy słychać było głośne eksplozje. Są doniesienia o pożarach i uszkodzonych budynkach. W Charkowie zawaliła się klatka schodowa; pod gruzami mogą być ludzie.
„Według wstępnych informacji na chwilę obecną mamy pięć osób poszkodowanych w rejonie (dzielnicy) sołomiańskim. Wszyscy zostali hospitalizowani” – poinformowano na Telegramie Kijowskiej Miejskiej Administracji Państwowej z powołaniem na mera Kijowa Witalija Kliczkę.
W dzielnicy Swiatoszyno, w zachodniej części Kijowa, odłamki strąconych przez obronę powietrzną rosyjskich rakiet spadły na blok i uszkodziły balkony od parteru na piątego piętra. W jednym z mieszkań podczas pożaru znaleziono ranną osobę. W tej samej dzielnicy straż pożarna gasi samochody, w które trafiły części zestrzeliwanych pocisków.
O serii wybuchów poinformował mer Charkowa Ihor Terechow. „W wyniku porannego ostrzału całkowicie zniszczona została klatka schodowa bloku. Ratownicy oczyszczają gruzy i szukają pod nimi ludzi” – napisał na Telegramie.
Samorządowiec przekazał, że w dzielnicy kijowskiej, która najbardziej ucierpiała w następstwie ataku, brakuje światła i częściowo wody.
Przedstawiciel policji w obwodzie charkowskim Serhij Bołwinow powiadomił o serii uderzeń w Charkowie i mniejszych miejscowościach obwodu. „Seria uderzeń w miasto i obwód. Płonie gazociąg, są ranne dzieci” – napisał na Facebooku.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)