Ostatnia fala mrozów kosztowała życie co najmniej siedmiu mieszkańców powiatu Cook. Wyziębienie organizmu przyczyniło się m.in. do śmierci polskich seniorów. Biuro lekarza sądowego powiatu Cook poinformowało m.in. o zgonie 86-letniego Johna Dryglaskiego z Elmwood Park. Hipotermia została wymieniona jako jedna z przyczyn jego śmierci. Weteran armii amerykańskiej, 60-letni Andrew Siemionko z Schiller Park, był pierwszą ofiarą śmiertelną zimna w tym roku w powiecie Cook.
86-letni John Dryglaski został znaleziony martwy w poniedziałek, 15 stycznia o godz. 1.56 am w rejonie 2200 North Harlem Ave. w Elmwood Park na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Biuro lekarza sądowego powiatu Cook oprócz choroby serca wymieniło wyziębienie organizmu jako powód zgonu. 86-latek jest jedną z siedmiu potwierdzonych ofiar śmiertelnych ostatniej fali mrozów w powiecie Cook.
62-letni Thomas Kapala, mieszkaniec chicagowskiej dzielnicy Mount Greenwood, wieczorem w poniedziałek, 15 stycznia został znaleziony nieprzytomny w swoim garażu. Wśród przyczyn zgonu lekarz sądowy podał chorobę serca, cukrzycę i hipotermię.
Chicagowska policja poinformowała, że 66-letnia Vanda Parish rano we wtorek, 16 stycznia została znaleziona przed swoim domem w dzielnicy North Center. Jej zgon stwierdzono w szpitalu Advocate Illinois Masonic. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta zmarła w wyniku obrażeń związanych z upadkiem ze schodów i hipotermii.
Niskie temperatury od 11 stycznia przyczyniły się do zgonu pięciu innych mieszkańców powiatu Cook. Pierwszą ofiarą mrozów w tym roku był weteran armii amerykańskiej 60-letni Andrew Siemionko z Schiller Park na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Został znaleziony nieprzytomny ok. godz. 1 pm w czwartek, 11 stycznia w jego domu w rejonie 4600 Wesley Terrace w Schiller Park – podało biuro lekarza sądowego powiatu Cook. Zgon mężczyzny stwierdzono w szpitalu.
Autopsja przeprowadzona w piątek potwierdziła, że przyczyną jego śmierci było wyziębienie organizmu.
Policję wezwali zaniepokojeni sąsiedzi po tym, jak mieszkający samotnie Siemionko nie dawał znaku życia. Nie odpowiadał, kiedy pukali do jego drzwi, a skrzynka pocztowa była pełna. 44-letni sąsiad, Yousef Harb, powiedział dziennikowi „Chicago Tribune”, że w domu Siemionko nie było ogrzewania ani elektryczności, kiedy został znaleziony.
Andrew „Andy” Siemionko był weteranem armii amerykańskiej.
Była to pierwsza śmierć z powodu wychłodzenia organizmu w tym roku w powiecie Cook, ale nie pierwsza w tym sezonie zimowym. 4 grudnia ub. roku zmarła 74-letnia kobieta, którą znaleziono na zachodzie Chicago. Przyczyną jej śmierci była hipotermia.
Władze ponawiają apele do mieszkańców, by w czasie mrozów zatroszczyli się nie tylko o siebie, ale też o swoich bliskich i sąsiadów, osoby samotne i wymagające specjalnej pomocy.
Ostrzeżenie przed potencjalnie niebezpiecznym dla zdrowia i życia mrozem obowiązywało przez kilka dni do rana w środę, 17 stycznia w wielu powiatach metropolii chicagowskiej, w tym Cook County. Były to najzimniejsze dni w Chicago od prawie 30 lat – twierdzi Krajowe Biuro Meteorologiczne (National Weather Service, NWS), bo temperatura w mieście nie osiągnęła 5 stopni F (-15 C) lub więcej przez trzy dni z rzędu po raz pierwszy od lutego 1996 roku.
Joanna Trzos
[email protected]