Na 26 lat więzienia skazał w środę sąd federalny kobietę z przedmieść Chicago za pomoc w zabiciu własnej matki i umieszczenie jej ciała w walizce w 2014 r. podczas luksusowych wakacji na wyspie Bali w Indonezji. Latem kobieta przyznała się do winy. Wcześniej odsiedziała 7 lat w indonezyjskim więzieniu.
„To była brutalna zbrodnia z premedytacją” – powiedział w środę, 17 stycznia sędzia federalny Matthew Kennelly, skazując 28-letnią Heather Mack na 26 lat więzienia za udział w zabójstwie swojej matki, Sheili von Wiese-Mack. Nakazał też Mack zapłatę 262 708 dol. zadośćuczynienia i 50 tys. dol. grzywny.
Prokuratorzy federalni domagali się dla Mack 28 lat więzienia za spiskowanie ze swoim chłopakiem w celu zabójstwa Wiese-Mack. Obrońca Mack liczył na około 20 lat.
Przed samym odczytaniem wyroku Mack przez łzy przepraszała obecne na sali rodzeństwo zamordowanej matki. „Nie ma usprawiedliwienia dla próby wyrządzenia jej krzywdy. Tęsknię za moją mamą i kocham ją. Jestem odpowiedzialna za moje decyzje” – powiedziała Mack.
Nie przekonało to brata ofiary i wujka oskarżonej, Billa Wiese’a. W swoim zeznaniu poprosił sędziego o wymierzenie Mack maksymalnego wymiaru kary. Argumentował, że nigdy wcześniej nie okazała skruchy. Jak powiedział, gdyby to od niego zależało, siostrzenica spędziłaby resztę życia za kratkami.
W czerwcu ub. roku Mack przyznała się, że uknuła wraz ze swoim chłopakiem spisek w celu zabicia Wiese-Mack, aby zyskać dostęp do funduszu powierniczego w wysokości półtora miliona dolarów. Według prokuratorów, 18-letnia wówczas Mack, będąca w ciąży, zakryła matce usta, podczas gdy jej chłopak Tammy Schaefer zatłukł ją w hotelowym pokoju miską na owoce.
Prokuratorzy powiedzieli, że Mack i Schaefer planowali zabójstwo od miesięcy. Dowody wideo wykazały, że para próbowała wnieść walizkę zawierającą ciało Wiese-Mack do indonezyjskiej taksówki.
Heather Mack, pochodząca z Oak Park na zachodnich przedmieściach Chicago, w 2021 r. została zwolniona z indonezyjskiego więzienia po odsiedzeniu 7 z 10 lat wyroku i wydalona do Stanów Zjednoczonych.
Do morderstwa doszło w 2014 r. na wyspie Bali w Indonezji. Ciało pobitej na śmierć 62-letniej Sheili von Wiese-Mack, bogatej chicagowskiej bywalczyni salonów, znaleziono w sierpniu 2014 roku w walizce w bagażniku taksówki zaparkowanej przy ekskluzywnym kurorcie na Bali.
Następnego dnia w innym hotelu na wyspie aresztowano 19-letnią córkę kobiety Heather Mack i jej 21-letniego chłopaka, Tommy’ego Schaefera.
Według nagrań zarejestrowanych przez kamery, para kłóciła się z kobietą w hotelowym lobby. Zdaniem policji, do zabójstwa doszło krótko później w pokoju hotelowym po tym, jak Sheila von Wiese-Mack dowiedziała się, że córka jest w ciąży.
Indonezyjski sąd skazał Mack na 10 lat więzienia za pomaganie jej chłopakowi w zabójstwie matki i ukrycie ciała w walizce. Schaefer został skazany na 18 lat i osadzony w indonezyjskim więzieniu. W 2016 r. zapadł inny wyrok w sprawie – do pomocy w zaplanowaniu zabójstwa w zamian za 50 tys. dol. przyznał się kuzyn Schaefera, Robert Bibbs. Mężczyzna został skazany na 9 lat więzienia.
W chwili aresztowania Mack była w ciąży. Dziecko urodziło się na krótko przed skazaniem pary. W świetle indonezyjskiego prawa, dziecko mogło zamieszkać z matką w celi więzienia dla kobiet i przebywać tam do czasu, aż skończy 2 lata. Po tym czasie córka Stella została przekazana rodzinie zastępczej do czasu wyjścia matki z więzienia. W chwili deportacji do Stanów Zjednoczonych Mack miała przy sobie córkę, ale po batalii sądowej opiekę nad nią przejęła rodzina.
Podczas środowego przesłuchania inny krewny zeznał, że córka Mack powoli poznaje prawdę na temat swoich rodziców i nie chce być przez nich wychowywana. Z kolei Mack powiedziała, że chciałaby być jak najlepszą matką i że bycie matką pomogło jej dojrzeć.
Mack miała skomplikowane relacje ze swoją matką. Policja była wielokrotnie wzywana do domu rodziny w Oak Park.
Indonezyjski wyrok Mack został skrócony o 34 miesiące w związku z redukcjami przyznawanymi więźniom w ważne święta i ze względu na dobre zachowanie.
Brat ofiary powiedział w sądzie, że jego siostra, Sheila von Wiese-Mack, była inteligentna, troskliwa i miała piękny uśmiech. Uwielbiała czytać i słuchać muzyki klasycznej. Dodał, że chciałby, aby taka została zapamiętana, a nie jako kobieta, której ciało zostało wciśnięte do walizki.
Joanna Marszałek
[email protected]