Dzieci i ich dziadkowie są mocno ze sobą związani, przede wszystkim więzami krwi. Jednocześnie są też dosyć daleko od siebie, bo nie tylko dzielą ich lata, ale nierzadko również znaczna odległość. Nie ma jednak wątpliwości, że pomimo różnic mogą pięknie na siebie oddziaływać i wzbogacać się nawzajem.
Nie zawsze jest to łatwe, wymaga chęci i zrozumienia, ale kiedy zadziewa się , wszyscy na tym korzystają, włącznie z rodzicami. Jak zatem dzieci mogą wpływać na dziadków, a dziadkowie na wnuki? Zapewne każdemu z nas, może przyjść do głowy coś innego. Ja chciałabym zwrócić uwagę na te mniej oczywiste rzeczy…
Dzieci
Przez pierwsze lata swojego życia, dzieci głównie czerpią od swoich rodziców i (jeżeli mają taką możliwość) od dziadków. To właśnie wtedy tworzy się ta specjalna więź, która może później zaowocować naprawdę bliską więzią. Bycie blisko i budowanie zaufania sprawia, że dziadkowie bywają powiernikami swoich wnuków i znają szczegóły, które pozostaną tajemnicą dla rodziców.
Dzieci, obserwując swoich rodziców i dziadków, dostają określony obraz świata, który z czasem będą przekładać na swoją rzeczywistość. Dziadkowie dają możliwość dostrzeżenia, że zasady obowiązujące w domu rodzinnym i u nich, mogą być znacząco różne, a co za tym idzie trzeba uczyć się przystosowywać do „zmiennych warunków”. Być może, nie zawsze będzie to zgodne z dziecięcymi chęciami, szczególnie w odniesieniu do nastolatków, ale uczy zrozumienia i otwartości na poglądy drugiego człowieka. Jednocześnie jest to świetna okazja do spostrzegania granic innych ludzi i tego, że każdy z nas jest inny.
Jestem pewna, że każdy z nas, mógłby wymienić sporo rzeczy, których dzieci uczą się od dziadków lub też dostają niepostrzeżenie, poprzez sam kontakt z nimi. Jednocześnie ta więź międzypokoleniowa, działa również w drugą stronę.
Dziadkowie
Choć niejednym się wydaje, że są stroną wyłącznie dającą od siebie: czas, wiedzę, pieniądze, czy zaangażowanie, to nie jest tak do końca.
Żyjemy w czasach, kiedy dziadkowie naszych dzieci bywają jeszcze całkiem aktywnymi ludźmi, nie tylko zawodowo, ale również towarzysko, czy też turystycznie. W związku z tym, nie ma co ukrywać, że nie zawsze mają czas i ochotę, aby odkładać swoje pasje znowu na półkę i angażować się w opiekę nad wnukami. Jest to kwestia dogadania i zrozumienia międzypokoleniowego.
Niezależnie jednak od opinii, czy podejmowanych decyzji, kontakt z wnukami może być dla dziadków ciekawym wyzwaniem i doświadczeniem. Przede wszystkim spotkania są motywacją do przygotowań, dają poczucie bycia potrzebnym i ważnym elementem życia kolejnych pokoleń.
Wystarczy tylko trochę zaangażowania i otwartości, aby otrzymać znacznie szersze spojrzenie również na współczesną rzeczywistość. Warto w tym wszystkim pamiętać, że wiek i większe doświadczenie, nie są gwarancją monopolu na jedyną słuszną ocenę rzeczywistości. Dodatkowo, rozmowa z kimś, kto zgadza się z nami całkowicie, nie będzie tak rozwijająca jak ta, gdzie stajemy oko w oko z kimś o zupełnie innym spojrzeniu na dane kwestie. To jednak wymaga pokory, dzięki której dziadkowie mają szansę dowiedzieć się, że współczesna rodzina wcale nie musi zacząć się od związku mężczyzny i kobiety, a nawet taki, nie musi być potwierdzony prawnie, czy w kościele. Taka rzeczywistość niejednokrotnie wydaje się dla starszych ludzi „dziwna”, szczególnie kiedy dotyczy obcych. Sytuacja może się zmienić, gdy staje się częścią życia naszych bliskich.
Rodzice
To właśnie oni są swego rodzaju łącznikiem między dziećmi, a ich dziadkami. To w dużej mierze właśnie od nas, Drodzy Rodzice zależy, czy te dwa pokolenia będą ze sobą blisko, czy będą w stanie się dogadać i czy skorzystają z szansy nauczenia się czegoś od siebie nawzajem.
Niekiedy na drodze stają najróżniejsze konflikty między dziadkami a rodzicami dzieci. Taka sytuacja może sprawić, że kontakty będą mocno ograniczone lub też nie będą istnieć w ogóle. Warto sobie wtedy zadać pytanie, czy rzeczywiście to, co nas podzieliło jest na tyle ważne, że nasze dzieci nie będą „miały” dziadków?
Z drugiej strony, bywa tak, że według naszej wiedzy, dziadkowie absolutnie nie są osobami do naśladowania lub sami nie wykazują chęci do kontaktu z dziećmi, czy wnukami. Mimo niewątpliwych emocji z tym związanych, jest to okazja, aby otworzyć się nieco na dalszą rodzinę, czy też sąsiadów. Być może, gdzieś w pobliżu mieszkają nieco starsi ludzie, chętni do kontaktu, nawet takiego tylko okazjonalnego… Łączność pokoleniowa jest niesamowicie budująca, poprzez wzmacnianie naszej wiedzy historycznej, a więc naszych korzeni.
Między dziećmi, rodzicami i dziadkami, buduje się istny trójkąt międzypokoleniowy, który całe czas żyje i zmienia się w nim natężenie wzajemnych relacji. Jest to jak najbardziej normalne. Trzeba jednocześnie pamiętać, że więzi łączące wszystkie wierzchołki istnieją dopóty, dopóki istnieje otwartość i zrozumienie dla drugiego człowieka. Same więzy krwi mogą okazać się niewystarczające, kiedy przekonania, czy inne ograniczenia, przysłonią nam tego malucha, który kiedyś cieszył nasze oczy i serca, a teraz zwyczajnie próbuje żyć w zgodzie ze sobą. Dbajmy zatem o te relacje!
Iwona Kozłowska