Federalna ława przysięgłych w czwartek po południu uznała za winnego Edwarda M. Burke’a, najdłużej urzędującego radnego w historii Chicago. Niegdyś najpotężniejszy chicagowski polityk był oskarżony o próby szantażu i wymuszania haraczu w celu uzyskania korzyści przez jego kancelarię prawną. Eda Burke’a motywowała chciwość i wielokrotnie – jako radny chicagowski i przewodniczący miejskiej Komisji Finansów – wykorzystywał swoje potężne wpływy do własnych interesów – twierdziła prokuratura federalna w czasie jego procesu. Byłemu radnemu, który nie przyznał się do winy, grozi do 20 lat więzienia.
Ława przysięgłych sądu federalnego w Chicago, składająca się z dziewięciu kobiet i trzech mężczyzn, orzekająca w historycznym procesie jednego z najpotężniejszych niegdyś polityków w naszym mieście, w czwartek, 21 grudnia uznała byłego radnego Eda Burke’a za winnego. Obciążający Burke’a werdykt dotyczy 13 z 14 postawionych mu zarzutów, w tym próby szantażu, wymuszania haraczu w celach korzyści dla jego kancelarii prawnej. Ława przysięgłych osiągnęła werdykt po 23 godzinach obrad.
79-letni Burke został radnym w 14 okręgu, na południowym zachodzie Chicago, w 1969 roku – kiedy burmistrzem był Richard J. Daley – i przez dekady przewodniczył wpływowej komisji ds. finansów w Chicagowskiej Radzie Miejskiej. Jego żona Anne Burke to była prezes Sądu Najwyższego Illinois, ale w tym roku po 16 latach w sądzie stanowym najwyższej instancji przeszła na emeryturę. Męża wspierała swoją obecnością w czasie trwającego 16 dni procesu, w trakcie którego przesłuchano 38 świadków.
Prokuratura federalna w swoim śledztwie skupiła się na przypadkach wykorzystywania przez Eda Burke’a jego wpływów – którymi dysponował jako przewodniczący komisji finansowej – w celu zdobycia klientów dla jego kancelarii prawnej Klafter & Burke, specjalizującej się w odwołaniach naliczonego podatku od nieruchomości.
Burke’a miał ostatecznie pogrążyć były radny Danny Solis, który sam został oskarżony o korupcję i w ramach współpracy ze śledczymi potajemnie go nagrywał. Nagrania trwały od 2016 r. i jak zeznał Solis – w sumie przekazał prokuraturze federalnej ponad 20 tys. nagranych rozmów Burke’a. Inne dowody wspierające zarzuty w akcie oskarżenia obejmują e-maile i dokumenty. FBI przeprowadziło rewizję w biurze radnego Burke’a pod koniec listopada 2018 r.
Oskarżyciele federalni postawili Burke’owi w styczniu 2019 r. w sumie 14 zarzutów, w tym próby haraczy, przekupstwa i próby wymuszenia zleceń dla jego kancelarii prawniczej.
Propozycje takie radny Burke miał złożyć właścicielom ponad 150 restauracji sieci Burger King, którzy starali się o miejskie pozwolenie na budowę podjazdu przy lokalu w okolicy 4060 S. Pulaski Rd. w 14 okręgu wyborczym na południowym zachodzie Chicago.
Burke miał też wykorzystywać swój miejski urząd do próby pozyskania interesu dla swojej prywatnej kancelarii prawnej z deweloperem dawnej głównej siedziby Poczty w Chicago (Old Post Office).
Był oskarżony o wywieranie nacisku na urzędników miejskich w sprawie odrzucenia wniosku o wydanie pozwolenia na postawienie dużego słupa z tablicą reklamującą sklep monopolowy Binny’s Beverage Depot w Portage Park. Burke sprawą się zajął po tym, jak deweloper wynajął jego prywatną kancelarię prawną.
Prokuratorzy twierdzą, że były radny przyjął łapówkę od Charlesa Cui. Deweloper został oskarżony o okłamywanie agentów FBI i ława przysięgłych uznała jego winę.
Burke był również oskarżony o grożenie zablokowaniem podwyżki opłat za wstęp do Muzeum Fielda w odwecie na urzędnikach, którzy nie przyznali płatnego stażu córce byłego radnego Terry’ego Gabinskiego, jednego z jego wieloletnich sojuszników w Radzie Miasta.
79-letni obecnie Burke nie przyznał się do winy i mimo ciążących na nim zarzutów federalnych wygrał w 2019 r. w pierwszej turze wybory na 13. kolejną kadencję, która – jak się okazało – była jego ostatnią.
W swojej 54-letniej karierze w polityce chicagowskiej był wielokrotnie poddawany kontroli federalnej, ale nigdy wcześniej nie był oskarżony.
Jego proces rozpoczął się na początku listopada w sądzie federalnym w Chicago. Był sądzony wraz ze swoim byłym doradcą Peterem Andrewsem, który został uniewinniony przez ławę przysięgłych.
Prokuratura federalna w mowie końcowej opisywała długoletniego radnego z 14 okręgu jako „wpływowego i skorumpowanego” polityka, który wykorzystał powierzoną mu władzę, aby „uzyskać to, czego chciał dla siebie”.
Obrona starała się przekonać ławę przysięgłych, że Burke nigdy nie oferował wykorzystania swoich wpływów w Radzie Miasta Chicago w zamian za wynajęcie jego prywatnej firmy prawniczej Klafter & Burke.
Zespół prawników Burke’a podkreślał również, że w przypadku wszystkich zarzutów, były radny nigdy nie otrzymał ani dolara w związku ze sprawami, o które został oskarżony.
Obrona krytykowała też byłego radnego Danny’ego Solisa, który jej zdaniem desperacko próbował ratować własną skórę i „karmił Burke’a nieprzerwanym strumieniem kłamstw napisanych przez FBI, aby skłonić go do powiedzenia czegoś obciążającego”.
Proces rozpoczął się 6 listopada, ale był wstrzymany przez tydzień po tym, jak jeden z adwokatów uzyskał pozytywny wynik testu na obecność COVID-19. Drugi prawnik zachorował ponad dwa tygodnie później, 27 listopada. Sędzia federalna Virginia Kendall zdołała utrzymać proces na właściwym torze, chociaż adwokaci Burke’a wnieśli o jego unieważnienie z powodu komentarza świadka. Sędzia ostatecznie odrzuciła wniosek.
Ed Burke wyrok usłyszy 19 czerwca. Grozi mu do 20 lat więzienia.
Joanna Trzos
[email protected]