Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 25 września 2024 10:24
Reklama KD Market

Festiwal filmowy EnergaCamerimage w blasku hollywoodzkich gwiazd

Festiwal filmowy EnergaCamerimage w blasku hollywoodzkich gwiazd

Korespondencja własna z Torunia


Festiwal filmowy EnergaCamerimage co roku przyciąga do Polski wielkie gwiazdy światowego kina. I choć jest to nominalnie festiwal poświęcony sztuce operatorskiej, to wśród gości nigdy nie brakuje znakomitych aktorów i reżyserów. Nie inaczej było tym razem. Tegoroczna, 31. edycja festiwalu odbyła się w Toruniu, mieście, gdzie festiwal stawiał swoje początki i do którego powrócił cztery lata temu po długim okresie spędzonym w Łodzi i Bydgoszczy. 

Specyficzna formuła festiwalu sprawia, że publiczność składa się w dużej mierze ze studentów europejskich szkół filmowych, którzy dostają na swoich uczelniach tydzień wolnego, żeby przylecieć do Polski i uczyć się tajników zawodu filmowca bezpośrednio od samych mistrzów. Korytarze w okolicach głównej sali projekcyjnej są wypełnione stoiskami wszystkich liczących się producentów sprzętu filmowego, a zwłaszcza kamer, obiektywów i lamp oświetleniowych. Takie firmy jak Sony, Arri, Hawk czy Canon od lat należą do największych sponsorów festiwalu. W kuluarach język angielski słyszy się częściej niż polski, choć oczywiście w gronie bywalców nie brakuje też lokalnych miłośników kina.

Selekcja filmów tradycyjnie stanowi mieszankę najnowszych premier i retrospektyw dzieł laureatów nagród specjalnych. Zgodnie z oczekiwaniami, w tegorocznym konkursie głównym dominowały nowości. Widzowie mieli okazję obejrzeć przedpremierowo takie tytuły jak „Napoleon”, „Maestro”, „All of Us Strangers” czy „Society of the Snow”. Co ciekawe, autorami zdjęć do kilku ważnych zagranicznych produkcji byli Polscy twórcy: Łukasz Żal („The Zone of Interest”), Dariusz Wolski („Napoleon”) oraz Paweł Edelman („Lee”). Wszyscy trzej spotkali się z toruńską publicznością po projekcjach swoich filmów, ale nie tylko oni. Poza jednym wyjątkiem, autorzy zdjęć do wszystkich konkursowych filmów byli obecni na festiwalu. Spośród reżyserów, warto zaznaczyć przyjazd Pablo Larraina („El Conde”), Ellen Kuras („Lee”), Juana Antonio Bayony („Society of the Snow”), Jean-Stephane’a Sauvaire („Black Flies”) i Pawła Kwiecińskiego („Filip”). Twórcy dzieł prezentowanych w innych sekcjach konkursowych: filmów polskich, debiutów reżyserskich, debiutów operatorskich, wideoklipów i filmów studenckich również licznie przybyli na EnergaCamerimage.

Oczywiście nie zabrakło też w Toruniu hollywoodzkich gwiazd. Do takich na pewno należy Sean Penn, który na festiwalu pojawił się jako autor filmu dokumentalnego o wojnie w Ukrainie, „Superpower”. Spotkanie z popularnym aktorem i reżyserem potwierdziło jego głębokie zaangażowanie po stronie Ukrainy. Miłośnicy Penna okazywali mu liczne dowody uwielbienia, a pewna szczególnie ochocza fanka weszła nawet na scenę, żeby go wyściskać – na szczęście, za jego przyzwoleniem. Dużą popularnością cieszył się również aktor Willem Dafoe, który przyleciał na otwierający festiwal pokaz filmu „Poor Things”.

Jeszcze bardziej widoczna była obecność Adama Drivera, ale szybko przerodziła się w kontrowersję światowego formatu. Na gali otwarcia Driver odebrał nagrodę aktorską za całokształt twórczości, a następnego dnia przyszedł na dyskusję po pokazie dramatu sportowego „Ferrari”, w którym gra tytułową rolę. Początkowo atmosfera spotkania była całkiem sympatyczna. Jednak w pewnym momencie jeden z widzów, zadając pytanie, zasugerował, że efekty specjalne związane z pokazanymi w filmie kraksami samochodowymi są kiepskiej jakości, na co amerykański gwiazdor zareagował konfrontacyjnym przekleństwem. Oczywiście wiele osób na sali nagrywało całą rozmowę, która błyskawicznie trafiła do mediów społecznościowych, a stamtąd nawet do głównych stacji telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych. Podobno każda forma reklamy jest dobra. Dla festiwalu – może i tak, ale czy również dla samego aktora? Śmiem wątpić.

Przy wyrównanym poziomie filmów konkursowych, trudno było przewidzieć tegorocznych laureatów. Główną nagrodę, Złotą Żabę, osobiście odebrał australijski twórca Warwick Thornton, autor zdjęć i reżyser dramatu „The New Boy” o tematyce aborygeńskiej z Cate Blanchett w roli głównej. Srebrna Żaba powędrowała do Eda Lachmana za zdjęcia do chilijskiego horroru „El Conde”, a Brązową Żabę zdobył Robbie Ryan za zdjęcia do „Poor Things”, surrealistycznej czarnej komedii w reżyserii Yiogrosa Lanthimosa. W konkusie polskim triumfował „Doppelganger. Sobowtór” w reżyserii Jana Holoubka ze zdjęciami Bartłomieja Kaczmarka.

Lista zdobywców nagród specjalnych była w tym roku wyjątkowo długa. Za całokształt twórczości operatorskiej nagrodzono Petera Biziou (m.in. „Mississippi Burning” i „The Truman Show”). Na festiwalowy pokaz nakręconego przez niego pamiętnego filmu muzycznego „Pink Floyd: The Wall”, przybył odtwórca głównej roli, Bob Geldof, znany muzyk i organizator koncertów LiveAid. Wspomnieniom w wydaniu dwóch starszych panów nie było końca. Za całokształt osiągnięć reżyserskich nagrodę odebrał Krzysztof Zanussi. Duet reżyserów kina animowanego, braci Quay, wyróżniono za „szczególną wrażliwość wizualną”. Niemiecki twórca filmowy Werner Herzog i jego zaufany współpracownik Peter Zeitlinger otrzymali za całokształt swojej twórczości nagrodę dla duetu reżyser/autor zdjęć. Nagrodę dla producenta odebrał Jon Kilik (m.in. „The Diving Bell and the Butterfly”, „Dead Man Walking”), a za osiągnięcia w dziedzinie kostiumów – Jenny Beavan (m.in. „A Room with a View”, „Cruella”). Inną nagrodę za całokształt pracy twórczej otrzymała Floria Sigismondi, autorka licznych wideoklipów, m.in. z Rihanną, Davidem Bowiem i Duą Lipą.

Ostatnią projekcją festiwalu był zamykający galę rozdania nagród amerykański komediodramat „She Came to Me”, na którego pokaz do Torunia przyleciała spora ekipa filmowców. Seans zapowiedziała reżyserka Rebecca Miller, a towarzyszył jej autor zdjęć Sam Levy oraz aktorzy – mały wzrostem, ale wielki duchem Peter Dinklage i polska gwiazda Joanna Kulig, odtwórczyni jednej z głównych ról.

W trakcie festiwalu organizatorzy wmurowali kamień węgielny pod przyszłą siedzibę Europejskiego Centrum Filmowego. Będzie to ogromny kompleks ekspozycyjno-festiwalowy, który ma funkcjonować całorocznie, propagując szeroko pojętą kulturę filmową poprzez wystawy, seminaria, warsztaty i pokazy kinowe. W budynku ma również znaleźć się nowoczesna hala produkcyjna. Jeżeli inwestycja zostanie wykonana zgodnie z planem, to w 2027. roku festiwal EnergaCamerimage powinien już odbyć się w nowych podwojach. Ale czy w kontekście szybko postępujących zmian technologicznych i kulturowych w ogóle można optymistycznie postrzegać przyszłość tradycyjnego kina? Na to pytanie organizatorzy toruńskiego festiwalu i jego uczestnicy odpowiadają zgodnym chórem: oczywiście, że tak!

Zbigniew Banaś


5

5

4

4

3

3

2

2


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama