Tegoroczną konferencję klimatyczną ONZ (COP28) w Dubaju otworzył w czwartek jej przewodniczący Sultan al-Dżaber, wzywając kraje i przedsiębiorstwa zajmujące się paliwami kopalnymi do współpracy na rzecz osiągnięcia globalnych celów klimatycznych. W obradach COP28 biorą udział delegacje niemal 200 państw.
Do 12 grudnia będą trwały negocjacje w sprawie tego, czy po raz pierwszy zgodzić się na stopniowe wycofywanie ze światowego wykorzystania węgla, ropy i gazu emitującego CO2, będących głównym źródłem emisji powodujących ocieplanie klimatu.
Dżaber, który jest także dyrektorem generalnym emirackiego koncernu naftowego ADNOC, po miesiącach krytyki w związku z jego nominacją na szefa COP28 chciał nadać pojednawczy ton podczas otwarcia konferencji - zauważa Reuters.
„Są zdecydowane głosy, by włączyć do negocjowanego tekstu sformułowania, dotyczące paliw kopalnych i odnawialnych źródeł energii. Istotne jest, by żadna kwestia nie została pominięta. (...) Musimy szukać sposobów, by uwzględnić rolę paliw kopalnych” - powiedział.
Pochwalił decyzję swojego kraju o „aktywnej współpracy” z przedsiębiorstwami, zajmującymi się paliwami kopalnymi i zauważył, że wiele krajowych koncernów naftowych przyjęło cele zerowej emisji netto do 2050 r.
„To wciąż za mało i wiem, że mogą zrobić znacznie więcej” - podkreślił.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres na początku szczytu ostrzegł, że "ten rok będzie najgorętszym rokiem w historii ludzkości", a dotychczasowe dane pokazują, że „żyjemy w czasie załamania klimatycznego, co powinno przyprawić światowych przywódców o dreszcze”.
Światowa Organizacja Meteorologiczna podała w czwartek, że „praktycznie pewne" jest, że rok 2023 pobił światowy rekord temperatury i istnieją obawy, że rok 2024 może być jeszcze cieplejszy.
Przed konferencją eksperci podkreślali, że świat na razie przegrywa walkę o ograniczenie wzrostu globalnej temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza względem epoki przedprzemysłowej, co jest podstawowym założonym celem.
Do Dubaju na COP28 przybył już prezydent RP Andrzej Duda, który ma mówić o konieczności sprawiedliwej transformacji energetycznej i wskazywać na znaczenie energii jądrowej.
Oczekiwani są też prezydent Francji Emmanuel Macron, premierzy: Wielkiej Brytanii - Rishi Sunak, Włoch - Giorgia Meloni oraz Indii - Narendra Modi. Ma przybyć również watykański sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin, który uczestniczył w poprzednich konferencjach począwszy od tej w Paryżu w 2015 roku.
Nieobecni będą liderzy państw, odgrywających kluczową rolę w globalnej polityce klimatycznej - prezydenci USA i Chin, Joe Biden i Xi Jinping. Będą natomiast specjalni wysłannicy obu tych krajów do spraw klimatu - John Kerry i Xie Zhenhua.
Jak zauważają eksperci, dubajska konferencja będzie okazją do pierwszego globalnego przeglądu działań na rzecz klimatu; to podstawowy element Porozumienia Paryskiego z 2015 roku, który służy do monitorowania jego wdrażania i oceny zbiorowego postępu w osiąganiu uzgodnionych celów.
Po czwartkowej inauguracji w piątek i sobotę obradować będą szefowie państw i rządów. Od 3 do 10 grudnia w kolejnych dniach odbywać się będą spotkania tematyczne dotyczące energii, transportu, oceanów, miast.
Zjednoczone Emiraty Arabskie, które są gospodarzem szczytu, są jednym z dziesięciu największych producentów ropy naftowej i dlatego sprzeciwiają się szybkiemu odejściu od paliw kopalnych.(PAP)