Co za piękny tydzień! Chociaż pogoda za oknem może nie do końca cieszy nasze oczy i dusze, nie wiem również jak Tobie, Drogi Rodzicu mija teraz czas, to mimo wszystko proponuję zatrzymać się na chwilę i zwrócić uwagę na … kalendarz. W tym tygodniu zbiegły się bowiem dwa dość wyjątkowe święta. Na początku Światowy Dzień Życzliwości, a następnie Święto Dziękczynienia.
Dzień Życzliwości być może nie jest hucznie obchodzony, w przeciwieństwie do Święta Dziękczynienia, ale wydaje mi się, że warto i na niego zwrócić uwagę. Są to bowiem dwa wyjątkowe dni, w których doceniamy to, co dostajemy, to, co mamy. Przyjrzyjmy im się zatem nieco bliżej.
Łatwo zapomnieć
Jeszcze całkiem niedawno świętowaliśmy początek roku, a za chwilę będziemy go żegnać… Całe dni, tygodnie, czy miesiące przelatują błyskawicznie i niejednokrotnie jest nam zwyczajnie ciężko wyłapać z nich te ważne chwile. Życie niejednokrotnie musi nami potrząsnąć, abyśmy choć na moment zatrzymali się i rozejrzeli dookoła, abyśmy dostrzegli ile dobra (mimo wszystko) dzieje się wokół.
Każdego dnia jesteśmy karmieni najróżniejszymi wiadomościami ze świata. Konflikty, wypadki, śmierć i zabijanie stają się dla nas chlebem powszednim. Ten „szary świat” bowiem, bardziej przyciąga uwagę. Jednocześnie, na wiele nieszczęść jesteśmy już znieczuleni, więc media prześcigają się w przyciągających uwagę nagłówkach, aby zwiększać klikalność, czy też poczytność. W tym całym chaosie informacyjnym zdarza nam się więc zapomnieć, że nasza rzeczywistość nie musi i często wcale nie jest taka ciemna i ponura, jak pokazywane jest to w mediach. Owszem, w wielu miejscach na ziemi dzieje się źle, ludzie krzywdzą innych ludzi, ale nie znaczy to wcale, że nasze prywatne życie też jest pasmem nieszczęść.
Zauważyć
Prawdopodobnie nie pisałam jeszcze o tym, że jakiś czas temu skręciłam nogę. Od początku miałam przy tym problem z poruszaniem się, więc korzystałam i korzystam z kul, ale nie ma się co oszukiwać, nie jest to ani łatwe, ani wygodne. Na początku, niemal każdego dnia dopadała mnie bezradność, bo nie jestem w stanie przenieść kubka z kawą, czy talerza w ręku, bo nie poruszam się tak szybko, jak wcześniej, bo mam trudności z wejściem po schodach, bo w końcu, muszę korzystać z pomocy innych osób, a chciałabym sama…
Życie przywołało mnie trochę do porządku, abym przypomniała sobie, że mogę dzielić się obowiązkami z innymi, bo znów o tym zapomniałam. Jednocześnie, mam teraz okazję do zwrócenia uwagi jak wiele dobra dzieje się wokół mnie, czy też na to, że mogę liczyć na wsparcie ze strony najbliższych i nie tylko.
Taka nieco trudniejsza sytuacja w domu, jest również doskonałą okazją dla moich dzieci i męża, aby dostrzegli, jak bardzo są potrzebni, jak wiele od nich zależy, jak bardzo są ważni, a niekiedy nawet niezastąpieni. Moje dzieci uczą się inaczej organizować swój czas, a także większej samodzielności w domu, mój mąż natomiast odkrywa swoje talenty kulinarne i zaczyna dostrzegać, że gotowanie może być dla niego dobrą odskocznią i wytchnieniem od pracy. I ja wiem oczywiście, że taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie, ale chciałabym abyśmy teraz zauważali i zabrali na później niektóre z tych doświadczeń.
Podaj dalej
Mówi się niekiedy: „Święta, święta i po świętach”, podkreślając ich ulotny charakter. Niejednokrotnie długo i skrupulatnie się do nich przygotowujemy, robimy porządki, szykujemy odświętny posiłek, a później te dni mijają błyskawicznie, a my zamiast skupić się na ich właściwym przeżywaniu, próbujemy złapać oddech lub też „świętujemy” obsługując wszystko od strony kuchennej. Nie tędy droga!
Święta, niezależnie od tego, czy obchodzone hucznie, czy raczej spokojnie, mogą być iskierką, która zapoczątkuje w nas zmiany. Chciałabym bardzo, aby te dwa wspomniane przeze mnie wyjątkowe dni, stały się okazją do dostrzeżenia tego, co ważne, budujące i przede wszystkim bliskie nam samym. To przecież ten świat najbliżej nas, najbardziej na nas oddziałuje i my możemy wpływać na niego, przyjmując tą życzliwość, którą dostajemy, dziękując za nią i przekazując ją dalej. Tylko bowiem człowiek dostrzegający swoje szczęście (zdrowie, rodzinę, każdy kolejny dzień), może podawać je dalej, może się nim dzielić z innymi, aby to właśnie ono wzrastało.
To właśnie w taki sposób życzliwość dopełnia się z dziękczynieniem. Jedno drugie napędza i jest przekazywane coraz dalej i dalej. Zauważajmy zatem, dzielmy się z innymi swoimi spostrzeżeniami i dziękujmy za te często drobne gesty życzliwości, które otrzymujemy każdego dnia. Uśmiech, miły gest, dobre słowo, czy wysłuchanie kogoś, bardzo często niewiele nas kosztują (jeśli w ogóle), a potrafią „zrobić komuś dzień”. Jednocześnie dostrzeżone, mogą zmienić i uszczęśliwić obie strony nie tylko od święta, ale każdego dnia!
Iwona Kozłowska