To nie jest miejsce na łatwe sukcesy, ale to resort edukacji był przedmiotem najtwardszych negocjacji koalicyjnych. Wszyscy bez wyjątku mówili: chcę się tym zająć – podkreślił lider PO Donald Tusk.
Podkreślił, że ministerstwo edukacji to nie jest miejsce na łatwe sukcesy, ani miejsce, gdzie się rozdaje profity działaczom partyjnym. „To jest miejsce, szybkich, czasami trudnych decyzji, ale jest tak ważny, bo to są nasze dzieci” – powiedział.
Jego zdaniem obecny szef MEiN Przemysław Czarnek „stał się symbolem przemocy w szkole – przemocy intelektualnej, ideologicznej, ale co najbardziej dramatyczne – przemocy wobec tych wszystkich, którzy potrzebują wspólnoty, jak nikt na świecie”.
Uściślił, że chodzi o dzieci słabsze psychicznie, np. dzieci z traumą. „Jak się przy Czarnku jakiś poseł czy posłanka wypowiadali na temat psychiatrii dziecięcej, braku psychologów dziecięcych w szkołach, rekordowej liczbie samobójstw dzieci i nastolatków, to on się śmiał ludziom w oczy” – powiedział Tusk.
„Dzisiaj kończyliśmy też prace w gronie ekspertów, jeśli chodzi o zadania domowe, bo to obiecałem. Zauważyłem, że to nie jest najważniejsza rzecz z tego, co trzeba zrobić z polską edukacją, ale stała się symboliczna. Dzieci w różnym wieku mówiły o tym nie jako o fanaberii, że nie chce im się coś robić, tylko czuły, że to jest anachroniczne i w jakimś sensie przemocowe. Mamy już takie wyjście, które będzie satysfakcjonowało dzieci, rodziców i będzie do zaakceptowania także dla nauczycieli” – poinformował lider PO.
Zastrzegł, że zmiany w polskiej edukacji zacząć należy „od 30-procentowej podwyżki pensji nauczycieli”. „To jest u nas zagwarantowane” – podkreślił. (PAP)