Szczecin jest jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się polskich miast. Odgrywająca coraz poważniejszą rolę w ekstraklasie piłkarskiej Pogoń jest z kolei jego chlubą. Podkreślają to Konsul Konsulatu RP w Chicago Michał Arciszewski i piłkarze Pogoni Adam Buksa, który przez dwa lata reprezentował New England Revolution i grający obecnie w Houston Dynamo FC Sebastian Kowalczyk
Za co mieszkańcy Szczecina kochają swoje miasto? Mają oni okazję odpowiedzieć na to pytanie, wpisując swoje wyznania na wielkim czerwonym sercu podczas happeningów „I love Szczecin” organizowanych z okazji Walentynek.
I okazuje się, że szczecinianie kochają swoje miasto za zapach czekolady unoszący się na bulwarach, za kojącą zieleń i Jasne Błonia. Za Pomnik Czynu Polaków, ogromny monument przedstawiający trzy orły wznoszące się do lotu, który jest stałym punktem wycieczek i najbardziej rozpoznawalnym elementem miasta. I za smakowite paszteciki szczecińskie, nigdzie indziej niespotykane.
Michał Arciszewski, Konsul Konsulatu RP w Chicago, który wiele lat mieszkał w Szczecinie, uważa miasto za specyficzne, nie tylko z racji swojego położenia.
„Bliskość granicy i morza sprawia, że Szczecin jest doskonałym punktem wypadowym do Niemiec i nad Bałtyk. To niewątpliwie podnosi atrakcyjność miasta. Ale nie tylko to. Ci, którzy w pewnym momencie swojego życia musieli opuścić miasto, a do nich zaliczam się również ja, tęsknią za wieloma innymi rzeczami, tutaj tylko spotykanymi. Za podmuchami bryzy, Wałami Chrobrego, parkami i terenami zielonymi, piękną Filharmonią, która jest chlubą i wizytówką miasta i oczywiście stadionem Pogoni, której kibicuję od dziecka” - podkreśla Konsul Arciszewski.
„W mojej pamięci zachowały się nie tylko mecze ligowe, ale również te, które polska reprezentacja rozgrywała na stadionie Pogoni, jak na przykład mecz naszej młodzieżówki z Portugalią, w której występowali wówczas m.in. Luis Figo czy Rui Costa. Nas natomiast wówczas oczywiście najbardziej interesował występ w polskiej reprezentacji Radosława Majdana” - dodał.
Konsul zdradził, że kiedyś myślał o tym, by zostać dziennikarzem, a rozmowy wówczas przeprowadzone właśnie z Radosławem Majdanem, czy Olgierdem Moskalewiczem były dla niego ekscytującym przeżyciem.
„Tak jak możliwość oglądania w akcji Piotra Mandrysza, Waldemara Jaskulskiego, Dariusza Szuberta czy Roberta Dymkowskiego, którego serdecznie pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i wytrwałości. Grało wówczas w Pogoni również wielu innych znakomitych piłkarzy, którzy stanowili o sile zespołu, a często również reprezentacji Polski" - wspomina.
Mimo że jest teraz daleko od Szczecina, śledzi losy Pogoni i jest doskonale zorientowany, jak sobie ona radzi.
„W tym sezonie Pogoń gra trochę nierówno. Potrafi zadziwić znakomitymi meczami, ale też przytrafiają jej się wpadki. Wierzę jednak, że powróci na zwycięską ścieżkę, tak jak to zrobiła w meczu z Jagiellonią w ubiegłym tygodniu. Mam też nadzieję, że okazały wazon za mistrzostwo Polski, po dwóch wcześniejszych wicemistrzostwach i dwóch brązowych medalach w ostatnich sezonach, w końcu trafi do klubowej kolekcji, jako najcenniejsze jej trofeum. A obok niego stanie Puchar Polski. Po trzech przegranych finałach, w tym ostatnim z Jagiellonią, który miałem okazję oglądać na żywo na stadionie w Bydgoszczy, pora, by go w końcu w geście zwycięstwa unieść do góry” - powiedział.
Gorąco zachęca do odwiedzenia Szczecina, a tym, którzy na to się zdecydują, poleca, aby ich pierwszym krokiem, był stadion Pogoni.
„Piękny obiekt położony na Pogodnie, bardzo blisko centrum. Panuje na nim wspaniała atmosfera tworzona przez kibiców nie tylko w sektorach zwanych Piekiełkiem lub Młynem. Jest też okazja do tego, by zobaczyć jak gra Pogoń, jaki jest poziom polskiej ekstraklasy piłkarskiej, a jest on coraz wyższy, w niczym obecnie nieustępujący amerykańskiej MLS” - podkreślił Konsul Arciszewski.
Swój udział w tym, że MLS jest coraz lepsza, mają także piłkarze Pogoni Szczecin Adam Buksa i Sebastian Kowalczyk. Pierwszy przez dwa lata był główną postacią New England Revolution, drugi natomiast od kilku miesięcy gra w Houston Dynamo, z którym we wrześniu zdobył, US Open Cup, a teraz walczy w play-off z Realem Salt Lake City.
23-letni wówczas Adam Buksa podpisał kontrakt z Revolution za ponad 4 mln. euro. Kiedy w grudniu 2019 roku żegnał się z Pogonią, była ona na drugim miejscu w tabeli ze stratą trzech punktów do Legii Warszawa. Gdyby pozostał, być może Szczecin świętowałby swoje pierwsze mistrzostwo Polski.
W Bostonie szybko zyskał sympatię miejscowych fanów, ale czy mogło być inaczej, skoro w swoim debiucie w wyjazdowym meczu przeciwko CF Montreal zdobył gola. Nigdy wcześniej w historii klubu debiutantowi to się nie udało.
A później tych goli było coraz więcej. Ostatecznie w 75 meczach ligowych i pucharowych zdobył ich 35.
Nic więc dziwnego, że zainteresowały się nim kluby europejskie. Ostatecznie trafił za 10 milionów dolarów do francuskiego RC Lens, będąc w nim drugim Polakiem z ligi MLS po Przemysławie Frankowskim, który przez dwa sezony grał w Chicago Fire.
Żegnając się z fanami Revolution Buksa zdradził, że kiedy podpisał kontrakt, wielu wątpiło w zasadność tego posunięcia, twierdząc, że amerykański kierunek jest dla niego niewłaściwym krokiem.
„Cieszę się, że mogę im udowodnić, że się mylili, ponieważ tutaj poprawiłem się i rozwinąłem jako zawodnik. Przyjeżdżając do Stanów Zjednoczonych, miałem dwa powołania do kadry Polski, ale nie dostałem szansy debiutu. Grając w Revolution zagrałem w reprezentacji Polski w dziewięciu meczach, strzelając pięć bramek. Jest to potwierdzenie tego, że MLS jest bardzo dobrą ligą. Myślę, że młodzi gracze z Europy, mając szansę rozwoju i doskonalenia swoich piłkarskich umiejętności, będą w niej częściej się pojawiać” - powiedział były piłkarz Pogoni, który strzela teraz bramki dla tureckiego Antalyaspor.
Na potwierdzenie swoich słów Buksa nie musiał długo czekać.
Sebastian Kowalczyk jest kolejnym piłkarzem ze Szczecina, który kilka miesięcy temu podpisał kontrakt z klubem MLS, wzmacniając Houston Dynamo FC.
„Sebastian może grać jako skrzydłowy lub środkowy napastnik, który pomoże nam, zdobyć trofeum US Open Cup, oraz w play-off. W wieku 24 lat ma już ogromne doświadczenie nabyte w Pogoni Szczecin, która jest jednym z najlepszych klubów w Polsce” - powiedział Pat Onstad, dyrektor generalny Dynamo.
Kowalczyk zadebiutował w Pogoni w sezonie 2016-17. W 157 meczach ligowych, pucharowym i kwalifikacjach Ligi Konferencji strzelił 19 goli i zanotował 14 asyst.
W Houston dołączył do grupy pomocników prowadzonej przez gwiazdę Meksyku Héctora Herrerę, reprezentanta Panamy Coco Carrasquilla i Brazylijczyka Artura. Rywalizacja z nimi o miejsce w składzie z pewnością może byłemu piłkarzowi Pogoni przynieść tylko same korzyści. Do tej pory zagrał w ośmiu meczach, zaliczając jedną asystę.
W przeszłości Kowalczyk grał on w młodzieżowych reprezentacjach Polski. Przed wyjazdem do USA otrzymał powołanie na zgrupowanie kadry narodowej. Teraz czeka na debiut w reprezentacji i pewnie wkrótce się doczeka, tak, jak jego poprzednik w MLS Adam Buksa.
Jest w Houston od kilku miesięcy i jak podkreśla, czuje się tam dobrze i wierzy w to, że będzie jeszcze lepiej.
„Dla mnie to zupełnie nowa sytuacja, bo wcześniej grałem przez wiele lat tylko w jednym klubie, Pogoni Szczecin, której jestem wychowankiem. Mam swoje cele i ambicje, które chcę zrealizować grając w MLS” - powiedział Kowalczyk.
Dzieląc się swoimi wrażeniami z pierwszych miesięcy pobytu w Houston, podkreśla nie tylko walory swojego nowego klubu, również zachęca do odwiedzenia Szczecina, który jest jego rodzinnym miastem.
„Jako osoba mieszkająca w Szczecinie przez wiele lat mogę powiedzieć, że miasto świetnie się rozwija, podobnie zresztą jak cała Polska. Gołym okiem widać, że odwiedza ją coraz więcej turystów z różnych zakątków świata. Uważam, że warto przyjeżdżać do Polski, bo ma ona naprawdę dużo turystycznych walorów do zaoferowania” - zachęca piłkarz Houston Dynamo FC.
Nie ukrywa również, że będąc w USA, liczy na wsparcie i doping polonijnych kibiców.
„Serdecznie pozdrawiam całą Polonię mieszkającą w Stanach Zjednoczonych. Zapraszam też na mecze mojej drużyny, bo sporo słyszałem już o tym, że Polonusi mocno trzymają kciuki za 'swoich' w MLS. Teraz jestem jednym z nich, dlatego na pewno Wasze wsparcie także mi się przyda. Do zobaczenia na stadionach!
Dariusz Cisowski[email protected]
Dziennik Związkowy - Polish Daily News i Alliance Printers and Publishers Inc. nie ponoszą odpowiedzialności za treść artykułów sponsorowanych publikowanych na www.dziennikzwiazkowy.com