Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 18 listopada 2024 02:46
Reklama KD Market

Warszawa. 30 października ma zapaść wyrok dot. piosenkarza Michała Wiśniewskiego oskarżonego ws. SKOK Wołomin

Warszawa. 30 października ma zapaść wyrok dot. piosenkarza Michała Wiśniewskiego oskarżonego ws. SKOK Wołomin
Michał Wiśniewski fot. Zbigniew Meissner/EPA-EFE/Shutterstock

30 października ma zapaść wyrok w sprawie piosenkarza Michała Wiśniewskiego w procesie dotyczącym pożyczki w kwocie 2,8 mln zł ze SKOK w Wołomin - dowiedziała się PAP. Artysta został oskarżony o to, że przedłożył nierzetelne, pisemne oświadczenie o swoich dochodach i jej nie spłacił.

W październiku 2021 roku znany piosenkarz usłyszał zarzuty dotyczące doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości SKOK w Wołominie na kwotę 2,8 miliona złotych.

"W celu uzyskania pożyczki Michał W. przedłożył nierzetelne, pisemne oświadczenie o swoich dochodach, które znacznie zawyżył, a także podał nierzetelne dane dotyczące dochodów poręczyciela - ówczesnej żony podejrzanego" - informowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.

Wskazywała też, że w rezultacie artyście w 2006 roku została udzielona pożyczka 2,8 miliona złotych, której nie spłacił. Proces w tej sprawie ruszył w grudniu 2021 roku.

W czwartek w Sądzie Okręgowym Warszawa - Praga odbyła się ostatnia rozprawa, podczas której strony wygłosiły mowy końcowe.

Prokurator Michał Chałubiński wnioskował w niej o wymierzenie oskarżonemu kary 1,5 roku więzienia oraz grzywny w wysokości 22 tys. 500 zł. W swojej mowie końcowej podkreślił, że SKOK Wołomin to nie bank oraz, że należy odróżnić dochody zespołu od dochodów osobistych. Zaznaczył też, że pożyczka nie mogła być udzielona w perspektywie rozwoju firmy, na co powoływał się oskarżony oraz, że była ona rolowana. Mówił też, że trzeba odróżnić to, czym jest biznesplan, od tego ile dana osoba zarabia.

"+Ich Troje+ to nie +Rolling Stones+" - powiedział w sądzie prokurator. Wskazał przy tym, że przy założeniu, że przychód z jednego koncertu wynosiłby 50 tys., odliczając pensje i koszty jego obsługi, to zespół musiałby zagrać z 60 takich koncertów, by móc spłacić pożyczkę.

Obrońca piosenkarza, adwokat Michał Orlikowski zwrócił z kolei uwagę, że jego klient uzyskiwał wówczas dochody, które wskazał w oświadczeniu, a problemy finansowe artysty nastąpiły dużo później. "W 2006 roku zespół +Ich Troje+ był u szczytu popularności" - mówił Orlikowski.

Dodał, że artysta wziął pożyczkę, bo chciał zainwestować w jeden z klubów. "Oskarżony miał biznesplan, racjonalnie działał (...) +Rolowanie+ kredytu na inne zobowiązania nie znajduje potwierdzenia (...) Insynuacje prokuratury nie znajdują potwierdzenia w materiale dowodowym " - zaznaczył adwokat i wniósł o uniewinnienie swojego klienta.

Na sali rozpraw obecny był też Michał Wiśniewski (zgadza się na podawanie nazwiska), który stwierdził, że słuchając prokuratura "wpadł w osłupienie".

"Ten wyrok, czy orzeczenie już dawno zapadło dla mnie w aspekcie społecznym. Bez znaczenia, jak to zostanie podane do publicznej wiadomości (...) Traktuje ten proces jako audyt mojej przeszłości. Od tamtych wydarzeń minęło 17 lat" - podkreślał Wiśniewski.

Dodał, że wierzył w zasadę domniemania niewinności. "Wydawało mi się, że jest to ważne, aby nie tylko organy ścigania, ale też media przestrzegały tej zasady (...) Zostało to odnotowane, a z Wikipedii nie zniknie" - mówił.

Zaznaczył też, że wszystkie informacje w formularzu pożyczkowym zostały podane zgodnie z prawdą. "Ja nie zataiłem żadnych informacji (...) Jestem niewinny. Nie dopuściłem się, ani jednego z zarzucanych mi czynów" - powiedział.

Wskazał też, że 2006 rok był dla niego dobrym rokiem, bo zagrał m.in trasę koncertową w Stanach Zjednoczonych, wygrał eliminacje do Eurowizji, czy wydał płytę.

"Chcąc wyłudzić te pieniądze, to zabrałbym je, a nie włożył w klub i remont (...) Sprawa SKOK Wołomin jest sprawą powszechnie znaną i myślę, że jestem idealną twarzą do tego (....) Największym jej bohaterem i gwiazdą jest jednak osoba, która do tego incydentu dopuściła - Piotr P. (jeden z głównych podejrzanych w tzw. aferze finansowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej w Wołominie-PAP) (...) Niczego nie ukradłem (...) Wyrok skazujący byłby absolutnie niesprawiedliwy i błędny" - powiedział Wiśniewski.

Sąd postanowił odroczyć jego ogłoszenie do 30 października.(PAP)

Autorka: Aleksandra Kuźniar

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama