Republikański kongresmen z Luizjany Mike Johnson został w środę wybrany na nowego spikera Izby Reprezentantów. Wybór tego 51-letniego polityka kończy trwający trzy tygodnie paraliż Izby i umożliwi uchwalenie budżetu oraz środków na pomoc dla Ukrainy i Izraela.
Za Johnsonem zagłosowali wszyscy obecni na sali kongresmeni Republikanów, zaś za liderem Demokratów Hakeemem Jeffriesem - wszyscy jego partyjni koledzy.
Wybór stosunkowo mało znanego dotąd polityka oznacza odblokowanie prac Kongresu po ponad trzytygodniowym wakacie na stanowisku spikera i fiasku trzech poprzednich kandydatów Republikanów na to stanowisko, którzy zostali odrzuceni przez część swoich partyjnych kolegów.
Umożliwi to uchwalenie kolejnego prowizorium budżetowego i kontynuowanie pracy administracji federalnej, a także być może przyjęcie dodatkowego pakietu środków dla Ukrainy i Izraela.
Johnson głosował przeciwko pomocy Ukrainie, lecz nie wykluczył umożliwienia głosowania w tej sprawie. Jego partyjny kolega kongresmen Ken Buck powiedział CNN, że spodziewa się, że projekty ustaw wkrótce trafią pod głosowanie.
Polityk z Luizjany zasiada w Kongresie od 2017 r., jest wiceprzewodniczącym klubu Republikanów w Izbie, lecz nigdy nie kierował żadną z komisji.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)