To śląski Wydział Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo w sprawie lokalizatora, znalezionego w jednym z samochodów Kancelarii Prezydenta, bo to w woj. śląskim, podczas wizyty prezydenta, ujawniono to urządzenie - dowiedziała się PAP. Postępowanie, prowadzone przez prokuraturę i ABW, toczy się od czerwca.
O śledztwie wszczętym przez śląski wydział PK poinformowało w środę radio RMF. Dzień wcześniej informację o tym, że Służba Ochrony Państwa znalazła lokalizator w samochodzie należącym do Kancelarii Prezydenta przekazał portal tvn24.pl. Powołując się na źródła w SOP autorzy artykułu napisali, że auto było wcześniej w Ukrainie, a z lokalizatorem mogło jeździć nawet kilka miesięcy.
Jak dowiedziała się w środę PAP od źródła zbliżonego do śledztwa, postępowanie w tej sprawie, które dotychczas utrzymywano w tajemnicy, jest prowadzone od czerwca przez prokuraturę i ABW – wszczęto je krótko po znalezieniu urządzenia. Postępowanie toczy się w śląskim wydziale PK, bo lokalizator ujawniono podczas wizyty prezydenta w woj. śląskim; dotychczas nie udało się ustalić okoliczności umieszczenia urządzenia, wyjaśniane są różne hipotezy - wynika z informacji PAP.
W środę po południu PAP zwróciła się z prośbą o informacje na temat prowadzonego postępowania do służb prasowych Prokuratury Krajowej. Przedstawiciel PK poprosił o e-mail z pytaniami, obiecując odpowiedź następnego dnia.
Jak podał portal tvn24.pl, w samochodzie należącym do Kancelarii Prezydenta RP funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa znaleźli lokalizator latem br. podczas rutynowej kontroli, autorzy artykułu dodali, że urządzenie pozwala śledzić pozycję samochodu w czasie rzeczywistym. Portal zaznaczył, że prezydent Andrzej Duda nie podróżował samochodem, pod którym znajdował się lokalizator, co nie znaczy, że potencjalnie nie mógł nim podróżować. Odkrycia dokonali pirotechnicy SOP, którzy zgodnie z procedurami sprawdzali samochody mające wejść w skład kolumny prezydenckiej, pod kątem podłożenia pod auto materiałów wybuchowych. Wówczas wykryli podczepiony lokalizator – informował portal tvn24.pl.(PAP)