Iga Świątek z Amerykanką Cori "Coco" Gauff 6:2, 6:3 w półfinale tenisowego turnieju WTA na twardych kortach w Pekinie. Pojedynek trwał godzinę i 14 minut.
Polska tenisistka zakończyła tym samym serię 16 wygranych meczów z rzędu przez Gauff, co jest rekordową taką serią w tym sezonie w kobiecym tenisie. Na imponującą passę 19-latki składały się wygrane pojedynki w turniejach WTA 1000 w Cincinnati, następnie w wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku, gdzie odniosła pierwszy wielkoszlemowy triumf, i teraz już cztery w Pekinie.
Właśnie w Cincinnati urodzona na Florydzie tenisistka przełamała "klątwę Świątek" i zapoczątkowaną w 2021 roku serię siedmiu porażek z Polką bez wygranego seta. W sierpniu pokonała ją w trzech partiach w półfinale. Wiceliderka światowego rankingu zdołała więc zrewanżować jej się za tę porażkę.
Sobotnie starcie tych tenisistek było zapowiadane jako hit imprezy w chińskiej stolicy, jednak wyglądał podobnie jak siedem pierwszych meczów między nimi, w których dominowała 22-letnia raszynianka. W półfinale w Pekinie również od początku przejęła kontrolę nad przebiegiem spotkania i ani razu nie straciła podania.
Obie zawodniczki posyłały mocne uderzenia, jednak po trzech gemach to Polka prowadziła 5:1 z podwójnym przełamaniem. Gauff popełniała sporo błędów i chociaż często w trudnych momentach ratowała się serwisem, to było to za mało, by zatrzymać rozpędzoną Świątek. W kolejnym gemie przy podaniu Amerykanki wiceliderka światowego rankingu miała piłkę setową, ale wykorzystała dopiero drugą, którą miała przy własnym serwisie i wygrała 6:2.
Polka kontynuowała skuteczną grę w drugiej partii, natomiast Gauff niezmiennie popełniała wiele błędów, po których coraz częściej dawała upust frustracji i niemocy, co poskutkowało przełamaniem już w pierwszym gemie. Przy stanie 2:1 dla Świątek Amerykanka poprosiła o przerwę medyczną, zgłaszając problemy z barkiem.
Wróciła później do rywalizacji i zdołała dwukrotnie utrzymać swoje podanie, to było jednak za mało, by odwrócić losy meczu. Wiceliderka światowego rankingu wciąż była niezwykle skoncentrowana i skuteczna, a zwycięstwo dało jej drugie przełamanie w ostatnim gemie spotkania.
W niedzielnym finale Świątek zmierzy się z Rosjanką Ludmiłą Samsonową, która wygrała z Kazaszką Jeleną Rybakiną 7:6 (9-7), 6:3. To będzie trzeci pojedynek tych tenisistek. Polka prowadzi w tej rywalizacji 2-0, a ostatnie spotkanie wygrała w tegorocznej edycji turnieju WTA 1000 w Dubaju 6:1, 6:0.
Finałowe starcie zaplanowano na niedzielę po godz. 13.30 czasu polskiego.
(PAP)