W niedzielę, 1 października w Polsce, w Warszawie wyruszył „Marsz Miliona Serca”. Ci, którzy chcieli w nim wziąć udział, ale nie mogli stawić się w stolicy Polski, przyjechali w samo południe w Chicago przed budynek Konsulatu Generalnego RP przy DuSable Lake Shore Dr. Symboliczne kilkadziesiąt osób. Były transparenty, biało-czerwone serduszka, flagi, okrzyki wyrażające nadzieję na zmiany po 15 października, czyli po wyborach w Polsce.
– Nie ma nas tutaj milion. Ale wiem, że w Chicago i w okolicach jest nas dużo! Najważniejsze jest to, co stanie się za dwa tygodnie tutaj, 14 października. Proszę, zachęcam, błagam – idźcie na wybory! – apelował przed konsulatem Piotr Włodarczyk z Polish Freedom Network, organizator niedzielnego spotkania w Chicago.Polonia może rejestrować się do wyborów do 10 października (więcej szczegółów: https://ewybory.msz.gov.pl/).
– Na 52 komisje w Stanach Zjednoczonych w tej chwili zgłosiliśmy kandydatów na członków do 30 komisji. Oprócz tego mamy jeszcze 70 osób, które będą mężami i damami zaufania w tych komisjach. Powinniśmy mieć bardzo dobrą obsadę komisji wyborczych. Będziemy patrzeć na ręce tym, którzy będa liczyć głosy. Mam nadzieję, że nie dojdzie do żadnych oszustw czy próby naciągania wyników tych wyborów – mówi Piotr Włodarczyk.
W dniu wyborów Piotr Włodarczyk zachęca, by pobierając kartę do głosowania nie brać karty referendalnej i poprosić o odnotowanie tego faktu w spisie wyborców, zanim złożymy tam swój podpis.
W niedzielne południe przy DuSable Lake Shore Dr. głoszono hasła: „konstytucja”, „demokracja”, „zwyciężymy”! Nie zabrakło także odśpiewania hymnu Rzeczypospolitej Polskiej.
Zdjęcia: Peter Serocki