Gubernator amerykańskiego stanu Nowy Jork Kathy Hochul wprowadziła w piątek stan wyjątkowy na terenie miasta Nowy Jork z powodu gwałtownych ulew i lokalnych podtopień; w niektórych dzielnicach w ciągu zaledwie trzech godzin odnotowano sumę opadów równą miesięcznej normie - powiadomiła stacja CNN.
W godzinach porannych czasu nowojorskiego, czyli po południu w Polsce, woda zalała wiele dróg i piwnic domów. Ulewne opady zakłóciły funkcjonowanie metra, zamknięto też terminal międzynarodowego lotniska LaGuardia. Na Brooklynie w ciągu trzech godzin spadło ponad 10 cm deszczu. Ogółem około 8,5 mln mieszkańców miasta otrzymało ostrzeżenia przed tzw. powodziami błyskawicznymi.
Amerykańskie służby meteorologiczne przewidują, że intensywne opady o wielkości około 2,5-5 cm deszczu w ciągu godziny mogą utrzymać się do piątku wieczorem czasu nowojorskiego, czyli nocy z piątku na sobotę czasu polskiego.
Zagrożeniem powodziowym może zostać dotkniętych nawet 25 mln mieszkańców północno-wschodniej części USA. Silne ulewy są spodziewane także m.in. w Filadelfii i Bostonie.
"Wszyscy nowojorczycy muszą zachować ostrożność. Jeśli musisz podróżować, rozważ skorzystanie z transportu publicznego i zarezerwuj sobie więcej czasu na podróż. Jeśli musisz prowadzić samochód, nie wjeżdżaj na podtopione jezdnie" - ostrzegły mieszkańców władze miasta, cytowane przez CNN.
Użytkownicy mediów społecznościowych publikują nagrania ukazujące zalane ulice Nowego Jorku. (PAP)