Organizacja Narodów Zjednoczonych mogłaby powstrzymać rosyjską agresję i ludobójstwo, gdyby nie rosyjskie weto w Radzie Bezpieczeństwa; dlatego konieczna jest możliwość omijania weta i poszerzenia składu RB, m.in. o Japonię, Indie czy Niemcy - oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas debaty otwartej w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
"Wszyscy na świecie widzą, że to, co czyni ONZ bezradną, jest to miejsce w Radzie Bezpieczeństwa, które Rosja okupuje nielegalnie, za pomocą zakulisowych manipulacji po upadku Związku Sowieckiego i które zostało zajęte przez kłamców, których zadaniem jest wybielać agresję i ludobójstwo dokonywane przez Rosję" - powiedział Zełenski.
"Wszystkie działania ONZ, czy przez Radę Bezpieczeństwa, czy Zgromadzenie Ogólne, które mogły zatrzymać tę agresję, zostały roztrzaskane przez przywilej dany agresorowi w postaci tego miejsca (w Radzie Bezpieczeństwa). Prawo weta w rękach agresora jest tym, co pchnęło ONZ w impas, w którym jest dzisiaj" - dodał.
Podkreślił, że powrót do wypełniania zasad Karty Narodów Zjednoczonych jest kluczowym punktem ukraińskiego planu pokojowego, lecz aby to się stało, potrzeba zmian w ONZ.
Wezwał przy tym do gruntownych reform systemu, w tym możliwości omijania weta stałego członka Rady przez głosowanie Zgromadzenia Ogólnego, zawieszenie go w jego prawach, jeśli dopuści się agresji przeciwko innemu państwu, a także rozszerzenia grona stałych członków m.in. o Unię Afrykańską, Indie, Japonię, państwa muzułmańskie, państwa Pacyfiku, Ameryki Południowej czy Niemcy.
Ukraiński prezydent stwierdził też, że rosyjska okupacja Ukrainy jest "niewyczerpalnym źródłem dynamitu podłożonego pod międzynarodowy porządek oparty o zasady". Zaznaczył, że do przywrócenia porządku konieczne jest jej zakończenie, w tym "całkowite wycofanie się wszystkich rosyjskich żołnierzy i formacji wojskowych, w tym rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, lub jej przeciekających pozostałości" za międzynarodowo uznane granice Ukrainy.
Zaproponował ponadto zorganizowanie spotkań doradców głów państw lub przedstawicieli dyplomatycznych w celu przedyskutowania 10-punktowego ukraińskiego planu pokojowego.
Zełenski przemawiał podczas środowego posiedzenia Rady jako pierwszy po sekretarzu generalnym ONZ Antonio Guterresie za sprawą zaproszenia go przez sprawującą prezydencję Albanię. Faktowi temu gorąco sprzeciwił się rosyjski ambasador Wasilij Nebenzia. Prowadzący spotkanie premier Albanii Edi Rama odpowiedział mu jednak, zapewniając, że wystąpienie ukraińskiego prezydenta nie jest "specjalną operacją albańskiej prezydencji" i zwrócił uwagę, że powodem dyskusji jest rosyjska agresja na Ukrainę.
"Jest na to rozwiązanie. Jeśli zgodzicie się zatrzymać tę wojnę, prezydent Zełenski nie zabierze głosu" - podsumował Rama.
W środowej debacie uczestniczy wielu światowych przywódców; głos zabierze m.in. szef dyplomacji USA Antony Blinken, a później także prezydent RP Andrzej Duda i kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Z Nowego Jorku Oskar Górzyński (PAP)