Na nowojorskim Manhattanie odbywają się w poniedziałek uroczystości upamiętniające blisko trzy tysiące osób, które zginęły 22 lat temu w ataku islamskich terrorystów na wieże World Trade Center. Był to największy zamach terrorystyczny, do którego doszło na terytorium USA, zginęli w nim również Polacy.
W podniosłej uroczystości w Strefie Zero wzięły udział rodziny ofiar, a także politycy, którzy jednak nie wygłaszali przemówień. Obecna była wiceprezydent USA Kamala Harris, burmistrz Nowego Jorku Eric Adams i gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul.
Tradycyjnie rozległy się dźwięki dzwonów katedry św. Patryka i innych świątyń. Przedstawiciele rodzin zmarłych odczytali nazwiska ofiar, przerywane chwilami ciszy. Upamiętniono też osoby, które zginęły w przeprowadzonym tego samego dnia ataku na Pentagon i tych, którzy rozbili się w pobliżu Shanksville w Pensylwanii w czwartym porwanym przez terrorystów samolocie, usiłując obezwładnić napastników. Wspominano także ofiary zamachu na WTC w 1993 r.
Hochul zarządziła spuszczenie w poniedziałek flag do połowy masztów w budynkach rządowych. 16 obiektów, w tym Empire State Building, Penn Station i Most Kościuszki zostanie oświetlonych na niebiesko.
O zmierzchu zostaną uruchomione reflektory, które utworzą dwa sięgające 6,5 km słupy światła symoblizujące zburzone wieżowce. Zostaną zgaszone o świcie we wtorek.
W niedzielę, w przeddzień 11 września, w Strefie Zero przed jedynym ocalałym z ataków Drzewie Życia (Survivor Tree) wieńce złożyli stały przedstawiciel RP przy ONZ Krzysztof Szczerski i konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.
"Było to wydarzenie, które zmieniło oblicze świata. Trudno było sobie wówczas wyobrazić, że organizacja terrorystyczna, Al-Kaida, w tak precyzyjnie zaplanowany sposób, w tak złożonej logistycznie operacji może przeprowadzić tak wyrafinowany w swoim okrucieństwie zamach. Zburzyła gmachy World Trade Center i spowodowała ofiary liczone w tysiącach" – powiedział PAP konsul.
Przypomniał, że podczas tragedii ofiarę życia ponieśli też polscy obywatele.
"Było ich ośmioro, ale też kilkanaście osób polskiego pochodzenia. Później straciły życie całe rzesze ludzi, które poświęcały się, biorąc udział w długotrwałej akcji ratowniczej oraz oczyszczania z gruzów terenu. Jeszcze dzisiaj, po 22 latach, wskutek wdychania pyłów i długiego przebywania w niezwykle trudnych warunkach w Strefie Zero wiele osób boryka się z chorobami, głównie układu oddechowego" – podkreślił Kubicki.
Przypominał o wielu polskich przedstawicielach służb mundurowych, strażakach i policjantach, którzy wciąż płacą wysoka cenę bohaterskiej akcji ratowniczej w toksycznym otoczeniu po zburzeniu wież WTC.
"11 września łączy się z tragicznym polskim wątkiem. Naszym obowiązkiem jest o tym pamiętać" – ocenił konsul Kubicki.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)