Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 12:41
Reklama KD Market
Reklama

Startuje NFL. Bears z Packers na dzień dobry

Startuje NFL. Bears z Packers na dzień dobry
Justin Fields jest w tym sezonie największą nadzieją Bears fot. CJ Gunther/EPA-EFE/Shutterstock

Football wreszcie powrócił, a NFL rozpoczyna sezon 2023 w wielkim stylu, bo jak inaczej można nazwać najstarszą rywalizację w lidze pomiędzy darzącymi się szorstką przyjaźnią Chicago Bears i Green Bay Packers. Odbędzie się na Soldier Field w niedzielę o'godz. 3.25 pm. Gospodarze będą chcieli udowodnić, że ostatni fatalny sezon, w którym odnieśli zaledwie cztery zwycięstwa przy 12 porażkach, był tylko ich chwilową słabością. Goście zaś, zapewnić, że strata Aarona Rodgersa nie będzie miała aż tak dużego wpływu na ich tegoroczne poczynania.

Obie drużyny rywalizowały ze sobą 206 razy, a pierwszy pojedynek miał miejsce w 1921 r. Packers prowadzą w serii wszech czasów 105-95-6, ale w ciągu ostatnich kilku dekad seria przybrała nierówny obrót.

Packers od 2018 roku wygrali osiem meczów z rzędu przeciwko Bears, a od 2016 roku mają przeciwko nim bilans 13-1. Idąc jeszcze bardziej wstecz, zespół z Green Bay w ostatnich 26 meczach ma bilans 23:3.

Ostatnie sukcesy Packers z rywalem z NFC North można przypisać dwóm rozgrywającym, członkowi Galerii Sław Pro Football Brettowi Favre i czterokrotnemu MVP Aaronowi Rodgersowi, który tę Galerię pewnie wkrótce zasili. Rodgers wyprzedził Favre'a w liczbie zwycięstw przeciwko Bears. Odniósł ich 25, a jego legendarny  poprzednik o jedno mniej.

Jordan Love, następca Rodgersa, który na koniec swojej kariery przeniósł się do New York Jets, będzie starał się kontynuować dziedzictwo rozgrywających Packers polegające na utrzymywaniu drużyny Bears w ciągłym stanie niedoli we wrogich granicach Soldier Field. 

Kluczowy sezon Justina Fieldsa

Rozpoczynający się sezon może okazać się kluczowy dla Justina Fieldsa. A jeżeli dla niego, to również dla Bears.

Rozgrywający "Niedźwiedzi" zakończył ubiegłoroczny sezon  z 2242 podaniami, 17 przyłożeniami, 13. celnymi "strzałami" na co najmniej 30 jardów, 11 przechwytami i 85-punktowym ratingiem rzutów. Jego przebiegnięte 1143 jardy (w trzech meczach pokonał ponad 130 jardów) to drugie najlepsze osiągnięcie, rozgrywającego w historii NFL.

Z drugiej jednak strony w ubiegłym sezonie rozgrywający Bears był "sakowany", czyli dosadnie mówiąc poniewierany 58 razy, co stanowiło czwarty najgorszy wynik w lidze. Spora część z nich była konsekwencją zbyt długiego przetrzymywania piłki.

Dyrektor generalny Bears, Ryan Poles był pytany, co sądzi o ewolucji Fieldsa i linii ofensywnej w tym roku, biorąc pod uwagę wszystkie powalenia, jakie na niego spadły w ubiegłym sezonie.

„Czuję się z tym lepiej, ponieważ będący przed nim Braxton Jones, wybrany z numerem dziesiątym draftu Darnell Wright i weteran Nate Davis wykonują dobrą robotę. Już samo to powinno nam pomóc tak jak umiejętność Justina do skuteczniejszego wykonywania naszego ataku i szybszego wyprowadzania piłki. Wszystko to powinno ze sobą współgrać, co sprawia, że ta liczba powaleń powinna spaść” - podkreślił, dodając, że oczekuje od Fieldsa tylko tego, "aby dalej się doskonalił, żeby spadła liczba przechwytów, żeby dobrze czytał grę, chronił się i po prostu widział, jak robić kolejny krok".

Bears dodali także do swojego asortymentu wide recivera DJ Moore, w związku  z czym Poles spodziewa się, że będzie miało to przełożenie na większą ilość świetnych zagrań w ataku. Moore, jego zdaniem, z pewnością powinien w tym pomóc

Jednak wewnętrzne oczekiwania mogą być trudne do skalibrowania, szczególnie w przypadku Bears, które w ciągu ostatnich 12 sezonów odniosły zaledwie jedno zwycięstwo w fazie play-off i wysłały w historii tylko dwóch rozgrywających do Pro Bowl – Jima McMahona w 1985 r. i Mitcha Trubisky’ego (jako rezerwowego) w 2018 r.

Na co stać Jordana Love'a? 

Love może być największą ciekawostką, a jednocześnie niewiadomą NFL w tym sezonie. Wybrany w pierwszej rundzie draftu w 2020 roku, pojawił się zaledwie w 10 ligowych meczach. Jako starter zadebiutował w 9. tygodniu 2021 r. Rzucił wtedy na 190 jardów po przyłożeniu i przechwycie w przegranej 7:13 potyczce z Kansas City Chiefs. To był mecz, który Rodgers opuścił po pozytywnym wyniku testu na obecność Covid-19.

Bears będą musieli więc obejrzeć przed sezonowe taśmy Love'a, aby dowiedzieć się czegoś więcej o 24-latku.

„Masz to, co masz i patrzysz na taśmę, którą masz, i to wszystko, na czym możesz się oprzeć” – powiedział trener Bears Matt Eberflus. „To zdarza się za każdym razem, gdy grasz przeciwko debiutującemu rozgrywającemu” - dodał.

Będzie to pierwszy raz od 2007 roku, gdy zawodnik inny niż Rodgers zadebiutuje jako starter Packers w inauguracyjnym meczu. Historia znów zatoczy koło: Green Bay pozyskało Rodgersa w pierwszej rundzie draftu, a trzy lata później zastąpił on rozgrywającego Favre'a. Love'a też wybrali w pierwszej rundzie i zanim doczekał się on debiutu, przez trzy lata śledził wydarzenia na boisku, siedząc na ławce rezerwowych.

Teraz Love ma szansę udowodnić, że Packers mieli rację, stawiając na niego, w nadziei, że zostanie on kolejnym rozgrywającym kalibru MVP.

W niedzielę będzie mu jednak ciężko to udowodnić, ponieważ Christian Watson i Romeo Doubs, do których miał kierować swoje podania, z powodu kontuzji ścięgien podkolanowych, nie wzięli udziału w ostatnich treningach i ich gra przeciwko Bears stanęła pod wielkim znakiem zapytania.

Jeżeli dwóch najlepszych "łapaczy" Packers rzeczywiście nie pojawi się na Soldier Field, to szansa przełamania fatalnej passy będzie niepowtarzalna. Bo jeśli nie teraz, to kiedy?

Dariusz Cisowski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama