Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zapowiedział, że w sobotę odwiedzi stan Floryda, by obejrzeć zniszczenia spowodowane przez huragan Idalia - poinformowała w czwartek agencja Reutera.
W wyniku huraganu, który w środę uderzył we Florydę, zginęły co najmniej dwie osoby podróżujące samochodem. Choć Idalia uderzyła w mniej zaludnioną część Florydy, to przyniosła ze sobą falę sztormową o wysokości ok. 6 m i spowodowała zalanie ulic wielu miejscowości. Wiatr dochodzący do 205 km/h pozrywał też dachy, powalił drzewa i zerwał linie energetyczne, pozbawiając prądu 300 tys. ludzi. Potem żywioł przemieścił się do Georgii.
"Nie sądzę, by ktokolwiek mógł dłużej negować efekty kryzysu klimatycznego. Popatrzmy wokół: historyczne powodzie, bardziej intensywne susze, ekstremalne upały, pożary lasów, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy nie tylko na Hawajach, ale i w Kanadzie i innych częściach świata" - oświadczył prezydent Biden podczas środowego wystąpienia w Białym Domu. (PAP)