Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 08:46
Reklama KD Market

Lombard o powrocie do Chicago na Taste of Polonia: Tęskniliśmy… Wracamy do siebie

Lombard o powrocie do Chicago na Taste of Polonia: Tęskniliśmy… Wracamy do siebie
Od lewej: Paweł Kosa Kosicki, Grzegorz Stróżniak, Marta Cugier, Łukasz Luki Kulczak i Maksymilian Mińczykowski fot. materiały promocyjne Lombard

Jedną z gwiazd tegorocznego festiwalu Taste of Polonia jest legendarny zespół rockowy z Polski – Lombard. Najbardziej znany z przebojów takich jak „Przeżyj to sam” czy „Szklana pogoda”, od 42 lat łączy kolejne pokolenia miłośników muzyki, lecz także polskiej historii i tradycji. W ostatnich latach koncerty Lombardu wzbogacone są o multimedialne barwne widowiska, często z historycznymi akcentami. O swoich doświadczeniach z chicagowską Polonią i  nadchodzących koncertach opowiedzieli liderzy zespołu, Grzegorz Stróżniak i Marta Cugier, w rozmowie z „Dziennikiem Związkowym”.

Joanna Marszałek: Który to już raz Lombard przybywa do Chicago? Czy ktoś to kiedyś zliczył? Czy to Wasz pierwszy powrót do Wietrznego Miasta po pandemii?

Grzegorz Stróżniak: Trudno zliczyć te wszystkie spotkania z Polonią w Chicago. Były wielkie koncerty na przepięknym festiwalu Taste of Polonia i małe klubowe spotkania. Był również ten na Navy Pier, w samym sercu Wietrznego Miasta. Na pewno wielkim promotorem twórczości zespołu Lombard w Stanach Zjednoczonych jest Copernicus Foundation, której niezwykła działalność powinna być w końcu doceniona. Nasza szczególna więź powstała jeszcze w czasach, kiedy dyrektorem Copernicus była Wanda Majcher. Dziś równie wspaniała Kamila Sumelka rozwija to niezwykłe dzieło Polonii. Jesteśmy zakochani w sali koncertowej Copernicus Center. Jestem przekonany, że nowo przejęty teatr (Pickwick Theatre – przyp. red.) będzie równie prężnie działał.

Marta Cugier: Po pandemii to nasza pierwsza wizyta w Chicago, ale czuliśmy wielkie wsparcie Polonii w tym trudnym dla artystów czasie. To właśnie z Chicago płynęły do nas gesty solidarności czy propozycje pomocy. Można powiedzieć, że przyjaciół poznaje się w biedzie i wówczas naszymi prawdziwymi przyjaciółmi okazali się mieszkańcy Chicago i media polonijne. Chicago z wielu powodów zajmuje szczególne miejsce w naszym sercu. Zresztą Polonia USA jest ewenementem na skalę światową. Niezwykle serdeczni, wspaniali ludzie.

Jakie jest Wasze ulubione wspomnienie, anegdota z koncertowania w Chicago na przestrzeni lat?

MC: Dzisiaj młodzi artyści cieszą się, że ich wizerunek jest na jednym telebimie na Time Square w Nowym Jorku. Reklama naszego koncertu w Chicago leciała kiedyś na wszystkich telebimach w centrum miasta: „LOMBARD – rock band from Poland”!

GS: A „Przeżyj to sam” leciało w każdym oklejonym na biało-czerwono samochodzie…

MC: Szliśmy sobie centrum miasta i wszyscy nas pozdrawiali. To była Parada 3 Maja, wyjątkowe święto Polonii. Pamiętam też, kiedy po tygodniach spędzonych w USA na spotkaniach z Polonią wróciliśmy do Chicago i pierwsze, co zrobiliśmy, to wpadliśmy do polskiego marketu na kotlety schabowe.

Jaka jest chicagowska publiczność polonijna?

GS: Jest wspaniała. Nigdy nas nie zawiodła i zawsze wracamy tutaj z wielką przyjemnością. Są emocje, radość, łzy wzruszenia, mnóstwo ciepłych słów… Co tu dużo mówić. Tęskniliśmy… Wracamy do siebie.

Koncertowaliście też dla Amerykanów. Jak oni odbierają Waszą muzykę?

MC: Świetne jest to, że nigdy przez pryzmat historii zespołu. Oni słyszą nas po raz pierwszy. Doceniają kunszt muzyków i pomimo że nie znają tekstów piosenek ani ich przekazu, zawsze zwracają uwagę na „Przeżyj to sam”. Ta piosenka ma magię w sobie.

Jesteście znani z koncertów dla Polonii na całym świecie. Czym polska publiczność za granicą różni się od tej w kraju?

GS: W Polsce koncertów jest bardzo dużo i jest pewien przesyt. Tutaj ludzie wciąż są głodni polskiej muzyki. Cieszą się na te spotkania. Są też bardziej otwarci, bo przesiąknęli już „amerykańskim luzem”, trochę innym podejściem do życia, do zabawy.

Od Waszego powstania w 1981 r. w Lombardzie wiele się zmieniło. Ale co nie zmieniło się w zespole?

MC: Niezmiennie liderem i wokalistą zespołu Lombard jest Grzegorz Stróżniak. To on od ponad 40 lat nadaje zespołowi muzyczny charakter, będąc liderem, kompozytorem, aranżerem. Muzyka, którą komponuje, jest według mnie niezmiennie świetna, a muzycy, których zaprasza do współpracy, to zawsze znakomici instrumentaliści.

GS: Niezmiennie od 24 lat w Lombardzie śpiewa też Marta Cugier i jest równie znakomitą wokalistką co jej poprzedniczki. Jest też autorką tekstów i razem ze mną menadżerem zespołu Lombard. Razem od 20 lat tworzymy niezwykły duet na scenie i w życiu prywatnym. Śmiem twierdzić – jedyny taki w Polsce.

Czy nie żałujecie, że historia zespołu naznaczona jest rozłamem i konfliktami? Taki przynajmniej obraz wyłania się, czytając w internecie wywiady z liderami zespołu.

GS: My robimy swoje… Pracujemy ciężko, nagrywamy, koncertujemy. To, że jedna z byłych wokalistek, która odeszła z zespołu z własnej woli, bagatela 35 lat temu, chce być tym zespołem, z którego odeszła i wciąż musimy reagować na awantury, które publicznie wywołuje, posiłkując się fake newsami czy skandalizującymi dziennikami – na to nic nie poradzimy. Wiele lat milczałem, ale nasi fani przekonali nas, że musimy zacząć reagować na ten czarny PR. Generalnie staram się tym nie zajmować. Jestem osobą pozytywnie zakręconą na muzykę. Nie mam czasu zajmować się frustracjami kogoś, kto sam powinien brać odpowiedzialność za swoje decyzje, a nie publicznie oczerniać mnie czy zespół, z którego sam odszedł.

Jaki wpływ na rozwój zespołu miało jego zaangażowanie polityczne kiedyś i dziś?

MC: Zespół Lombard nigdy nie był politycznie zaangażowany. W latach 80. funkcjonował w pierwszym obiegu, choć oczywiście teksty piosenek, głównie te pisane przez Jacka Skubikowskiego czy Andrzeja Sobczaka miały to drugie dno. Komentowały, w możliwy w tamtych czasach, kontrolowany mocno przez cenzurę, sposób. Dzisiaj, dzięki bohaterom Solidarności, również tym żyjącym na emigracji, żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju. Każdy ma prawo do własnych poglądów. W ramach zespołu Lombard mamy różne polityczne preferencje. Szanujemy się. Rozmawiamy. Wymieniamy się poglądami na różne tematy.

GS: Uważamy, że muzycy, artyści nie powinni angażować się polityczne. Ludzie mają swój rozum i sami wybiorą, co jest dla nich najlepsze. Demokracja polega na tym, że rządzi ten, kto wygrywa wybory.

Czy na współczesnej polskiej scenie muzycznej jest jeszcze miejsce na Lombard?

GS: Istniejemy ponad 40 lat, występujemy na największych polskich festiwalach, gramy kilkadziesiąt koncertów rocznie, nagrywamy kolejne utwory, realizujemy muzyczne projekty. To znaczy, że jesteśmy nadal na współczesnej scenie muzycznej. Natomiast nie mamy potrzeby ścigania się na przeboje, to jest dyscyplina dla młodych ludzi. Mamy swoich fanów. Kolejne pokolenia sięgają po muzykę zespołu Lombard.

Co usłyszymy 1 i 2 września na scenie festiwalu Taste of Polonia?

MC: W piątek, 1 września zagramy widowisko historyczne „Roads To Freedom” z angielskim tłumaczeniem tekstów piosenek, o najnowszej historii Polski, historii Solidarności. Tu można spokojne przyjść powspominać Polskę lat 80., bo na telebimach będą wyświetlane unikatowe filmy dokumentalne udostępnione nam przez Video Studio Gdańsk, IPN i TVP. Projekt powstał we współpracy z Ministerstwem Spraw Zagranicznych na zlecenie Instytutu Polskiego w Brukseli. Graliśmy go dla przedstawicieli NATO z całego świata z okazji 40 rocznicy powstania NSZZ Solidarność.

GS: W sobotę, 2 września zagramy nasz jubileuszowy koncert rozrywkowy 40/40 z obrazami realizmu magicznego, grafikami. Będzie można usłyszeć hity zespołu Lombard ze wszystkich płyt od 1981 r. aż do dziś. Będą również te perełki, które nie były grane na koncertach od 35 lat. „Kryształowa”, „Szara maść”, „Bye, bye Jimi” czy „Ocalić serca” – nigdy nie wybrzmiały na koncertach w Chicago.

Czy oprócz starych przebojów będzie coś dla młodego pokolenia?

MC: Nasz zespół łączy pokolenia. Grają w nim 30-, 40-, 50- i 60-latkowie. Gramy dla naszych pokoleń. Piosenki zespołu Lombard są ponad podziałami. Przeznaczone są po prostu dla fanów dobrej muzyki – ludzi, dla których liczy się kunszt wykonania koncertu na żywo. Tu mamy do czynienia ze znakomitymi muzykami, od których można się wiele nauczyć, którzy pomimo swojego wieku są nauczycielami. Pod naszą sceną bawią się dzieciaki, młodzież, rodzice, dziadkowie. Będziecie mieli okazję sami się o tym przekonać.  My kochamy to, co robimy. Zapraszamy wszystkich gorąco.

Dlaczego warto przyjść na Wasze koncerty na Taste of Polonia w Chicago?

GS: Taste of Polonia to jeden z tych festiwali, na którym warto być. To tradycja, historia, korzenie polskiej Polonii w Chicago. To jest coś, co łączy nas i ten festiwal. Jeśli lubicie muzykę, historię, tradycję, jeśli kochacie Polskę, tak jak my ją kochamy, musicie tam być. To jest megakultowa impreza. Epicka. Obiecujemy, że damy z siebie wszystko i to nie będzie „nasz ostatni taniec”.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała:

JoannaMarszałek[email protected]

Lombard wystąpi w piątek, 1 września o 8 pm i 2 września o 8.30 pm na scenie World Music Stage w Centrum Kopernikowskim.

Zdjęcia: Materiały promocyjne zespołu Lombard

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama