Wakacje potrafią obfitować w momenty, kiedy chciałoby się rzec: „Chwilo trwaj”. Tymczasem już zza rogu widać nadchodzący rok szkolny. Śpieszy do nas i już w tle słychać : „Don’t stop me now…” A my… nawet gdybyśmy chcieli, nie możemy go zatrzymać.
I choć to naturalna kolej rzeczy, to nie tylko my niekiedy chcemy zatrzymać czas, ale nasze dzieci również. Szczególnie chętnie, chciałyby zatrzymać wakacje. Nowy rok szkolny potrafi bowiem budzić: dyskomfort, niepewność, strach. Takie uczucia pojawiają się przede wszystkim u dzieci, które zmieniają etap edukacji, szkołę, klasę, ale także u tych, które nie czują się najlepiej w swojej aktualnej placówce.
Czy my jako rodzice możemy pomóc dzieciom w tych trudnych chwilach? Czy nasze dzieci mogą zawczasu przygotować się na początek roku szkolnego, aby wejść w niego z dobrą energią, w pełni sił i z pozytywnym nastawieniem? Nic nie zrobimy za nasze pociechy, do niczego ich nie zmusimy, ale możemy im zaproponować kilka sposobów na wzmocnienie, które być może i nas podbudują.
Nowe wyzwania
Nowy rok szkolny to nowe wyzwanie, ale… wyzwanie nie zawsze jest problemem. Wszystko zależy od tego, jak na nie spojrzymy. Niekiedy zatem pojawia nam się w głowie wyłącznie wizja kłopotów, ale warto również dostrzec nowe możliwości. Wyzwanie bowiem, może być fantastyczną przygodą, która dostarczy wiele wspaniałych doświadczeń i w końcu wspomnień.
Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić? Mój pomysł jest następujący: Czego sobie życzysz na ten nadchodzący rok? Co chcesz osiągnąć, czego nauczyć? Daj sobie kilka minut, aby nie tylko się nad tym zastanowić, ale również spróbować to poczuć. Im więcej przyjemności poczujemy już na tym etapie, tym ciekawsza będzie podróż do tego celu.
Kiedy już przetrenujemy to na sobie, w trakcie rozmowy z dzieckiem, możemy jemu również zadać takie pytania i zachęcić do znalezienia własnych celów, wyzwań na nadchodzący rok szkolny. Łatwiej bowiem jest radzić sobie z codziennością kiedy wiemy, że idziemy we wcześniej samodzielnie obranym i dobrym kierunku.
Ciekawość
Kiedy stajemy twarzą w twarz z jakimś nowym wyzwaniem, najczęściej bardziej lub mniej wyraźnie, pojawia się w nas ciekawość. Ale nie ma co z nią walczyć, przeczuwając, że wyprowadzi nas na manowce. To właśnie ona jest niezwykle ważna w procesie nauki i rozwoju. To dzięki niej możemy dostrzec, że jeszcze czegoś nie wiemy, że jest jeszcze coś interesującego nawet w tej z pozoru szarej rzeczywistości.
Kiedy zatem patrzymy na nasze dziecko i widzimy wyłącznie znudzenie i znużenie, być może wspólnymi siłami będziemy w stanie jeszcze odkryć coś ciekawego. Warto również spojrzeć na sytuację z perspektywy dziecka, a można to robić chociażby pytając je, czego chciałoby się dowiedzieć, co mogłoby być dla niego ciekawe?
Potknięcia
Kiedy mamy już obrany cel na najbliższy rok i czujemy pewną ekscytację na samą myśl, że za chwilę wyruszymy w drogę ku przygodzie, warto być przygotowanym na… potknięcia. Zdarzają się one każdemu i zawsze wtedy, kiedy coś robimy, szczególnie wtedy, gdy jesteśmy na etapie nauki.
Choć większość z nas wyniosła ze szkoły nastawienie, że błędy to coś złego, coś, czego powinniśmy unikać, warto wiedzieć, że jest dokładnie odwrotnie. Błędy są zarówno ważne, jak i potrzebne, abyśmy mogli się rozwijać i świadomie kroczyć naprzód. Dopiero bowiem, kiedy natrafiamy na coś, czy też stworzymy coś nie do końca udanego, mamy możliwość pracować nad ulepszeniami.
I znowu, łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić? Tutaj rozwija się ogromne pole do działań dorosłego, rodzica. To w dużej mierze od naszych reakcji będzie zależało to, jak nasze dziecko będzie podchodziło do pomyłek. Pokażmy mu zatem, że nie jest to koniec świata, a bardziej „kamień” do zbudowania czegoś większego i lepszego.
Niech nas zatem nie zrażają błędy, pomyłki, wpadki, ponieważ są one nieodłącznym elementem naszej drogi do celu, do zdobywania wiedzy i umiejętności, a także samej drogi życiowej.
Otwartość
Nowe początki, nowe wyzwania z dodatkiem ciekawości, przyprawione potknięciami dla wzmocnienia smaku, a to jak każde danie, najlepiej smakuje w towarzystwie.
W tym nowym roku szkolnym być może Twoje dziecko spotka się z ludźmi, których już zna, a być może będzie miało szansę poznać zupełnie nowe towarzystwo. Niezależnie od wszystkiego, niezwykle ważna będzie otwartość i oczywiście wspomniana wcześniej ciekawość. Są to dwie cechy, dzięki którym będzie łatwiej nawiązać nowe znajomości, pobudzić stare, lub odkryć to, czego jeszcze nie wiemy o osobach wokół nas. Razem jesteśmy w stanie zrobić więcej niż osobno, niż samemu.
Niezależnie jednak od sytuacji jako rodzice, otwórzmy się przede wszystkim na nasze dzieci i zamiast decydować za nie, zapytajmy, spróbujmy dojść do przyczyn możliwego strachu, dyskomfortu, niepewności. Tutaj nie chodzi o nasze dobre samopoczucie, ale przede wszystkim o komfort i poczucie bezpieczeństwa naszych dzieci. Proponujmy, ale nie zmuszajmy, niech mają poczucie, że mogą decydować o swoim życiu!
Iwona Kozłowska
jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!