W Stanach Zjednoczonych od 1 stycznia do 30 czerwca 2023 r. odnotowano 28 masowych morderstw, w których zginęło 140 osób. Niemal wszystkie dotyczyły ataków z bronią palną - poinformowała w piątek agencja AP.
W minionym półroczu w Stanach Zjednoczonych doszło do największej liczby masowych morderstw od 2006 r. W tym czasie liczba ofiar rosła niemal co tydzień.
"To upiorny kamień milowy" - powiedział Brent Leatherwood prominentny polityk partii Republikańskiej. Jego dzieci chodziły do prywatnej szkoły chrześcijańskiej w Nashville, w której 27 marca 2023 r. jeden z jej byłych uczniów zastrzelił trójkę dzieci i troje dorosłych. "Nigdy nawet nie pomyślałbyś, że twoja rodzina może się znaleźć w tych strasznych statystykach" - dodał Leatherwood.
"Kiedyś mówiliśmy, że takich ataków jest do 26 rocznie. Fakt, że w przeciągu pół roku ta liczba wynosi 28 jest zatrważający - powiedział James Alan Fox, profesor kryminologii z uniwersytetu bostońskiego, cytowany przez AP. Fox wiąże rosnącą liczbę ofiar śmiertelnych ze zwiększoną produkcją broni i łatwym do niej dostępem.
Mimo licznych morderstw Narodowe Stowarzyszenie Strzeleckie Ameryki (NRA) sprzeciwia się prawnemu ograniczeniu dostępu do broni palnej. "Choć prezydent Joe Biden i wiceprezydent Kamala Harris próbują zmienić drugą poprawkę do Konstytucji (policja nie może naruszać prawa ludzi do posiadania i noszenia broni-PAP) to nie pozwolimy i nie przeprosimy za bronienie prawa Amerykanów do samoobrony" - powiedział w oficjalnym oświadczeniu Billy McLaughlin, rzecznik NRA.
Za morderstwo masowe uważa się zabójstwo co najmniej czterech osób (nie licząc napastnika, jeśli zginął) popełnione w ciągu 24 godzin od zamordowania pierwszej ofiary. W Stanach Zjednoczonych od początku roku popełniono już około 300 przestępstw z użyciem broni palnej. (PAP)