Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 03:23
Reklama KD Market
Reklama

Pentagon zapowiedział zacieśnienie zasad ochrony informacji niejawnych w reakcji na wyciek tajemnic

Pentagon zapowiedział zacieśnienie zasad ochrony informacji niejawnych w reakcji na wyciek tajemnic
Lloyd Austin fot. SHAWN THEW/EPA-EFE/Shutterstock

Szef Pentagonu Lloyd Ausitn zapowiedział w środę zacieśnienie zasad dotyczących ochrony informacji niejawnych w następstwie wycieku ściśle tajnych dokumentów do sieci Discord. To wynik 45-dniowej rewizji procedur zwołanej przez ministerstwo obrony USA.

Jak podał w oświadczeniu Pentagon, choć przegląd procedur wykazał, że resort "opiera się na kulturze zaufania i odpowiedzialności" i choć "przytłaczająca większość" pracowników mających dostęp do informacji niejawnych przestrzega zasad, to jest kilka obszarów, w których należy wzmocnić bezpieczeństwo.

Wśród zaakceptowanych rekomendacji są m.in. stworzenie scentralizowanego systemu do monitorowania SCIF-ów, czyli specjalnych pomieszczeń do przeglądania tajnych dokumentów, powołanie specjalnych oficerów zajmujących się kontrolą informacji ściśle tajnych, a także wprowadzenie procedur zwiększających odpowiedzialność personelu za łamanie tych reguł. Dodatkowo postanowiono o zwiększeniu wymiany informacji i wprowadzeniu nowych narzędzi i systemów w procesie sprawdzania osób posiadających dostęp.

W opublikowanych przez Pentagon dokumentach nie ma natomiast mowy o zawężenia kręgu osób posiadających dostęp do informacji niejawnych. Według doniesień mediów, liczba osób mających poświadczenie bezpieczeństwa uprawniające do wglądu w dokumenty opatrzone najwyższą klauzulą (ściśle tajne) to ponad milion.

Zapowiedziane reformy są wynikiem 45-dniowej rewizji procedur po tym, jak setki tajnych dokumentów wyciekło do sieci społecznościowej Discord. O wyciek oskarżono żołnierza Gwardii Narodowej Jacka Teixeirę. Grozi mu kilkadziesiąt lat więzienia. Według prokuratury, Teixeira, pracownik IT bazy lotniczej w Cape Cod w Massachussets, był wielokrotnie upominany przez przełożonych w związku m.in. z wglądem do dokumentów niezwiązanych z jego pracą i robieniem notatek z dokumentów. Mimo to, nie spotkały go żadne konsekwencje.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama