Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 07:34
Reklama KD Market

Szefowa resortu skarbu pojedzie do Chin, aby usprawnić komunikację między oboma krajami

Szefowa resortu skarbu pojedzie do Chin, aby usprawnić komunikację między oboma krajami
Janet Yellen fot. Lewis Joly/POOL/EPA-EFE/Shutterstock

W dniach 6-9 lipca wizytę w Pekinie złoży amerykańska sekretarz skarbu Janet Yellen. Ma rozmawiać z przedstawicielami władz ChRL m.in. o usprawnieniu komunikacji między oboma krajami i obawach USA dotyczących nowego chińskiego prawa kontrwywiadowczego.

Według Waszyngtonu Yellen zamierza podkreślić, że USA będą wciąż bronić praw człowieka mniejszości muzułmańskiej Ujgurów, własnych interesów bezpieczeństwa narodowego i występować przeciw nieuczciwym praktykom gospodarczym stosowanym przez Pekin. Pragną jednak współpracować z azjatyckim mocarstwem m.in. w zakresie zmian klimatycznych i zadłużenia.

"Dążymy do zdrowych stosunków gospodarczych z Chinami, które sprzyjają wzrostowi i innowacjom w obu krajach. Całkowite zaprzestanie handlu i inwestycji byłoby destabilizujące zarówno dla naszych krajów, jak i globalnej gospodarki" – przytoczył Reuters wypowiedź anonimowego urzędnika w Waszyngtonie.

Jak dodał, jeden z obszarów zaniepokojenia USA stanowi nowe chińskie prawo dotyczące bezpieczeństwa narodowego i szpiegostwa oraz potencjalne konsekwencje dla firm zagranicznych i amerykańskich.

"Mamy obawy związane z nowymi przepisami i sposobem ich zastosowania. Może to rozszerzyć zakres tego, co władze w Chinach uważają za działalność szpiegowską" - ocenił urzędnik. Nawiązał do możliwych skutków ubocznych dla szerszego klimatu inwestycyjnego i stosunków gospodarczych.

Kilka tygodni temu Pekin odwiedził sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jak przypomniał Reuters, rozmawiał on z prezydentem Xi Jinpingiem na temat ustabilizowania stosunków i zapewnienia, że intensywna rywalizacja obu krajów nie przerodzi się w konflikt.

"Chiny głośno zaprotestowały, gdy (prezydent) Biden nazwał Xi +dyktatorem+, ale zdaniem analityków miało to niewielki wpływ na wysiłki zmierzające do poprawy stosunków" - zauważył Reuters.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama