W dniach 6-9 lipca wizytę w Pekinie złoży amerykańska sekretarz skarbu Janet Yellen. Ma rozmawiać z przedstawicielami władz ChRL m.in. o usprawnieniu komunikacji między oboma krajami i obawach USA dotyczących nowego chińskiego prawa kontrwywiadowczego.
Według Waszyngtonu Yellen zamierza podkreślić, że USA będą wciąż bronić praw człowieka mniejszości muzułmańskiej Ujgurów, własnych interesów bezpieczeństwa narodowego i występować przeciw nieuczciwym praktykom gospodarczym stosowanym przez Pekin. Pragną jednak współpracować z azjatyckim mocarstwem m.in. w zakresie zmian klimatycznych i zadłużenia.
"Dążymy do zdrowych stosunków gospodarczych z Chinami, które sprzyjają wzrostowi i innowacjom w obu krajach. Całkowite zaprzestanie handlu i inwestycji byłoby destabilizujące zarówno dla naszych krajów, jak i globalnej gospodarki" – przytoczył Reuters wypowiedź anonimowego urzędnika w Waszyngtonie.
Jak dodał, jeden z obszarów zaniepokojenia USA stanowi nowe chińskie prawo dotyczące bezpieczeństwa narodowego i szpiegostwa oraz potencjalne konsekwencje dla firm zagranicznych i amerykańskich.
"Mamy obawy związane z nowymi przepisami i sposobem ich zastosowania. Może to rozszerzyć zakres tego, co władze w Chinach uważają za działalność szpiegowską" - ocenił urzędnik. Nawiązał do możliwych skutków ubocznych dla szerszego klimatu inwestycyjnego i stosunków gospodarczych.
Kilka tygodni temu Pekin odwiedził sekretarz stanu USA Antony Blinken. Jak przypomniał Reuters, rozmawiał on z prezydentem Xi Jinpingiem na temat ustabilizowania stosunków i zapewnienia, że intensywna rywalizacja obu krajów nie przerodzi się w konflikt.
"Chiny głośno zaprotestowały, gdy (prezydent) Biden nazwał Xi +dyktatorem+, ale zdaniem analityków miało to niewielki wpływ na wysiłki zmierzające do poprawy stosunków" - zauważył Reuters.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)