Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 2 października 2024 07:30
Reklama KD Market
Reklama

Departament Stanu: Prigożyn jest destabilizującym czynnikiem, gdziekolwiek się pojawi

Departament Stanu: Prigożyn jest destabilizującym czynnikiem, gdziekolwiek się pojawi
Grupa Wagnera fot. STRINGER/EPA-EFE/Shutterstock

Gdziekolwiek się nie znajdzie, Jewgienij Prigożyn i Grupa Wagnera są destabilizującymi czynnikami i mogą nimi być także na Białorusi - powiedział we wtorek rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Matthew Miller, odpowiadając na pytanie PAP. Resort ogłosił też nowe sankcje na grupę w związku z jej działalnością w Afryce.

On z pewnością jest destabilizującym czynnikiem, gdziekolwiek się pojawi" - powiedział Miller podczas wtorkowego briefingu, dodając, że wszędzie, gdzie działają wagnerowcy zostawiają po sobie "śmierć i zniszczenie".

Rzecznik odniósł się w ten sposób do pytania PAP o to, czy podziela obawy polskiego prezydenta Andrzeja Dudy na temat konsekwencji przeniesienia Grupy Wagnera i jej szefa na Białoruś. Duda mówił wcześniej, że "są to dla nas negatywne sygnały, które na pewno bardzo mocno chcemy postawić także naszym sojusznikom". Miller zwrócił uwagę, że USA od początku rosyjskiej agresji działają, by wzmocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO.

W podobny sposób na podobne pytanie odpowiedział we wtorek rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder.

"Nie widzieliśmy dotąd niczego, co z naszej perspektywy, wymagałoby od nas dokonania zmian w rozmieszczeniu naszych sił" - powiedział. Zaznaczył też, że jednostki Grupy Wagnera znajdują się na Ukrainie i odmówił spekulacji, czy zaczęły przemieszczać się do Białorusi.

Zarówno Miller, jak i Ryder skomentowali też ogłoszony we wtorek nowy pakiet amerykańskiej pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy wart 500 mln dolarów. Jak powiedział rzecznik Departamentu Stanu, został on przygotowany w bliskiej współpracy z ukraińskimi władzami pod potrzeby Kijowa w kontekście prowadzonej kontrofensywy.

"Dlatego właśnie na liście znalazł się sprzęt do rozminowywania i inny konkretny ekwipunek, o który prosiła Ukraina" - podkreślił. Pytany przez PAP, czy w jego skład wejdą rakiety dalekiego zasięgu ATACMS, odpowiedział przecząco. Tuż przed ogłoszeniem pakietu szef administracji prezydenta Ukrainy Andrij Jermak zamieścił na Twitterze wpis złożony z symboli flagi USA i rakiety. Wcześniej mówił też, że USA są bliskie decyzji w sprawie przekazania tych pocisków, o które Ukraina zabiega od wielu miesięcy.

W pakiecie znalazło się natomiast 30 dodatkowych bojowych wozów piechoty Bradley i 25 transporterów opancerzonych Stryker. Ryder zapowiedział, że zostaną one przekazane "tak szybko, jak to tylko możliwe".

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama