Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 14:18
Reklama KD Market
Reklama

Gdzie te zasady?

Gdzie te zasady?
fot. Pixabay.com

Niektórzy twierdzą, że „Zasady są po to, aby je łamać”. Ograniczające, blokujące, zbyt sztywne, ustanowione dawno temu i przez nie wiadomo kogo… Nie są nam do niczego potrzebne, bo przecież ograniczają naszą wolność, która jest podstawowym prawem człowieka.

W tym wszystkim nierzadko zapomina się, że wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Niejednokrotnie chcąc zniesienia zasad i ograniczeń dla nas, zapominamy, że będzie to również dotyczyło innych ludzi. To już jest jednak mniej wygodne.

Zasady są nieodłącznym elementem współżycia z innymi ludźmi, a więc także i relacji w rodzinie. Przyjrzyjmy się im zatem trochę bliżej, z ciekawością o ich status w naszej rodzinie.

Filary świata

Nasz świat oparty jest o zasady zarówno te moralne, jak i te prawne. Większość z nas uczyła się „klepania” odpowiednich regułek, czy też „Dziesięciu Przykazań”, ale być może nie zastanawialiśmy się za bardzo nad ich sensem. Ja sama przyjrzałam się im znacznie bliżej kiedy moje starsze dziecko zaczęło chodzić na lekcje etyki. To właśnie wtedy przyszło do mnie zrozumienie, że etyka i religia są bardzo blisko siebie, tylko pokazują pewne ważne kwestie wykorzystując do tego różne historie.

Prawdopodobnie nie sposób stworzyć odpowiednich zasad do absolutnie każdego aspektu życia człowieka. Myślę że to nawet lepiej. Te ogólne zasady, które dotyczą nas wszystkich jako ludzi, które są obecne z religiach, kulturach i prawach stworzonych przez państwa świata, dają nam pewną podstawę człowieczeństwa, na której możemy budować i rozwijać siebie, a także kolejne pokolenia. Jednocześnie dostajemy wolność decydowania o wielu kwestiach, które nie zostały usankcjonowane. Miejscem, gdzie mamy szansę się wykazać jest między innymi nasz dom i nasza rodzina, gdzie dzięki zasadom możemy się bezpiecznie rozwijać, lub zużywać mnóstwo energii na ciągłą walkę.

W rodzinie

Kiedyś było jakby nieco łatwiej, kiedy zasady ustalał „Pan domu”. Z jednej strony wszystko było jasne, a z drugiej dla wielu niewygodne. Ciężko jest bowiem respektować zasady, które są ustalane poza nami i z którymi nie sposób dyskutować. Z biegiem czasu zaczął być słyszalny najpierw głos kobiet, a następnie i samych dzieci. 

Choć mogłoby się wydawać, że teraz już jest tak jak być powinno, to nadal w wielu domach kultywuje się zasadę, że dzieci powinny być posłuszne swoim rodzicom, słuchać, co się do nich mówi (czytaj: realizować prośby i nakazy rodziców).

Niezwykle ważne w tym domowym galimatiasie, wydaje się dostrzeżenie, iż w rodzinie nie same zasady są ważne, ale ludzie, dla których są one ważne. Jeżeli zatem zależy nam, aby dzieci szanowały domowe reguły, warto pamiętać o kilku kwestiach. 

Ustalaj(my)

Nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć, ale pewne kwestie jak najbardziej tak, a kiedy dotyczą one wszystkich członków rodziny, to wszyscy oni powinni brać udział w ich ustalaniu. Jest to o tyle ważne, że znacznie łatwiej jest nam uszanować kwestie, które są nam bliższe, z którymi czujemy jakąś emocjonalną więź. Takowa może się pojawić, kiedy każda z osób ma szansę wypowiedzieć swoją opinię.

  Tym bardziej warto to zrobić kiedy próbujemy dojść do porozumienia z naszymi dziećmi. Ich świat znacznie się różni od tego, w którym my dorastaliśmy i zasady tego „naszego” świata mogą być uznane za nieaktualne, przedawnione. Dopiero zatem, kiedy otworzymy się na opinie naszego młodszego pokolenia, zyskujemy szerszy ogląd rzeczywistości, z którą wszystkim nam przychodzi się mierzyć.

 Elastycznie

Sztywność zasad bywa niezbędna, szczególnie kiedy zależy od tego bezpieczeństwo, zdrowie, czy nawet życie. Jednocześnie w życiu codziennym znajdziemy mnóstwo takich sytuacji, gdzie warto podchodzić elastycznie i dostosowywać ustalenia do wyjątkowych dni (np. inna pora pójścia spać w wakacje, czy też w weekend), osób (starszy może trochę więcej niż młodszy), czy też zdarzeń (finał Ligi Mistrzów i późniejsze pójście spać).

Brak elastyczności i zatwardziałość w podejściu do niektórych aspektów życia prowadzi często do prób omijania zakazów, łamania zasad, najczęściej w tajemnicy. Jest to pierwszy krok do utraty zaufania i poczucia, że możemy na sobie polegać. 

 Argumenty

„Tak ma być, bo ja tak mówię”, „Nie bo nie” – tego rodzaju argumentacja, czy w zasadzie brak argumentacji, mogą się okazać mało skuteczne i już na etapie dzieci w szkole podstawowej. Tego typu stwierdzenia są dla nich tak samo niejasne jak objaśnienia filozoficzne, czy te zaczerpnięte bezpośrednio z encyklopedii naukowej.

Jeżeli chcemy rzeczywiście zostać wysłuchani i zrozumiani, warto użyć argumentów, które przede wszystkim będą dla odbiorcy zrozumiałe, a także w jakiś sposób poruszające. Nie zapominajmy o tym, że jesteśmy ważnymi osobami w życiu naszych dzieci i nierzadko są one w stanie zrobić wiele, kiedy wiedzą, że coś jest dla nas naprawdę ważne, że na czymś nam zależy.

Podsumowując można powiedzieć: szanujmy się wzajemnie niezależnie od tego, czy jesteśmy rodziną, czy nie, czy jesteśmy młodsi, czy starsi. Pewne zasady są nam wszystkim potrzebne, aby zwyczajnie żyło nam się lepiej i bezpieczniej. Jednocześnie każdy z nas ma jakieś swoje potrzeby, ale też możliwości i granice, nie można o tym zapominać.

Iwona Kozłowska

jestem pedagogiem, mediatorem, a także Praktykiem i Masterem Emotion NLP. Od 2006r. pracuję z dziećmi, młodzieżą, a także ich rodzicami, nieustannie poszerzając swój warsztat pracy.Po godzinach natomiast jestem całkiem zwyczajną mamą, której również zdarza się nadepnąć na rozrzucone klocki, czy też mierzyć się z wyzwaniami pod tytułem: „Nie chcę jeszcze iść się myć!”, lub „Jeszcze tylko 5 minut…”Moją wielką pasją jest odkrywanie i wspieranie potencjału jaki drzemie w każdym dziecku i w każdym rodzicu. Głęboko wierzę, bo widzę to na swoim przykładzie, że nawet mając dzieci u boku, można realizować swoje marzenia i cele. Jednocześnie, takim podejściem można „zarażać” swoje dziecko, następnie je wspierać, a później wzajemnie się motywować i czerpać ze swoich doświadczeń.Prowadząc MamoKompas pomagam mamom sprawić, aby ich podróż wychowawcza była przyjemna, ciekawa i wzbogacająca!


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama