Wciąż zbieramy informacje na temat uderzenia dronów na Moskwę, ale co do zasady nie popieramy ataków wewnątrz Rosji - powiedziała we wtorek rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Dodała, że USA publicznie i prywatnie dały o tym znać Kijowowi, choć zaznaczyła, że to Ukraina jest ofiarą agresji.
"Wciąż zbieramy informacje na temat tego, co się zdarzyło, by mieć lepszą perspektywę i jasność. Ale mogę powiedzieć bardziej ogólnie, że co do zasady, nie popieramy ataków wewnątrz Rosji" - powiedziała Jean-Pierre podczas briefingu prasowego, pytana o wtorkowy atak na Moskwę za pomocą dronów. "Jasno wyraziliśmy to nie tylko publicznie, ale też prywatnie Ukraińcom" - dodała.
Jednocześnie zaznaczyła, że to Ukraina jest ofiarą brutalnej agresji ze strony Rosji, zaś tylko w maju wojska Kremla przeprowadziły 17 rund bombardowań ukraińskich miast.
Zasugerowała też, że polityka USA nie ulegnie zmianie, zarówno jeśli chodzi o zakaz używania przekazanego Ukrainie uzbrojenia do ataków w Rosji, jak i jeśli chodzi o kontynuację przekazywania broni w celu wyzwolenia ukraińskich ziem zagrabionych przez Rosję. Zapowiedziała też, że pomoc Ukrainie będzie też jednym z głównych tematów rozmów prezydenta Bidena i premiera Wielkiej Brytanii Rishiego Sunaka podczas wizyty Sunaka w Białym Domu w przyszłym tygodniu.
Biały Dom zapowiedział, że szef brytyjskiego rządu odwiedzi Waszyngton 8 czerwca.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)