Najwyżej rozstawiona Iga Świątek pokonała Rosjankę Anastazję Pawluczenkową 6:0, 6:0 i awansowała do 3. rundy (1/16 finału) tenisowego turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Jej kolejną rywalką będzie Ukrainka Łesia Curenko, która pokonała 6:4, 6:4 Amerykankę Bernardę Perę (nr 28.
Był to pierwszy pojedynek Polki, która 31 maja skończy 22 lata, z blisko 10 lat starszą Pawluczenkową.
Świątek szybko wygrała cztery pierwsze gemy, ale potem opór rywalki stał się bardziej zaciekły. W piątym Polka musiała obronić się przed przełamaniem, z kolei w szóstym Rosjanka obroniła aż siedem piłek setowych, ale ostatecznie skapitulowała po niewymuszonym błędzie.
W drugiej partii przewaga raszynianki nie podlegała już dyskusji. Mecz trwał niecałe 70 minut.
Na konferencji prasowej po swym pierwszym meczu na Foro Italico podczas tegorocznego turnieju liderka światowego rankingu zapytana o to, czy w jej ocenie zagrała perfekcyjny mecz, odparła: "Cieszę się, że od początku do końca byłam skoncentrowana, że zagrałam dobry mecz".
Poproszona o wystawienie sobie oceny odpowiedziała: "pięć plus".
Pytana, czy droga po trzecią koronę w Rzymie będzie "spacerkiem", stwierdziła: "Na pewno nie". Podkreśliła, że każdy turniej i każdy mecz jest trudny.
"To na pewno nie będzie spacerek" - powiedziała.
Świątek była pytana o to, jak zareagowała na to, że z rzymskiego turnieju odpadła już jej rywalka Aryna Sabalenka. Wyznała, że praktycznie w ogóle na to nie zareagowała, bo była skoncentrowana na sobie i na czekającym ją meczu. Dodała zarazem, że wie, co to znaczy ciągle zmieniać miejsca.
Świątek wyznała, że chciałaby zobaczyć ponownie, jak gra Rafael Nadal, który zrezygnował z udziału w turnieju w Rzymie. Zapewniła, że ma dla niego szacunek. Dodała, że nie wie, jak bardzo zmaga się z bólem. Podkreślała, że chciałaby zobaczyć go na korcie, ale żeby nie cierpiał.
Świątek walczy o trzeci z rzędu triumf w Rzymie. Rekordzistką imprezy pod tym względem jest Hiszpanka Conchita Martinez, która zwyciężyła tam czterokrotnie w latach 1993-1996.
Z turnieju w stolicy Włoch odpadła już rozstawiona z numerem 2. wiceliderka światowego rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka, która w ubiegłym tygodniu pokonała Świątek w finale zawodów tej samej rangi w Madrycie. Porażkę w Rzymie poniosła także trzecia w rankingu Amerykanka Jessica Pegula (nr 3.).
W grze pozostaje za to m.in. Magda Linette (17.), która w sobotę powalczy w 3. rundzie z Brazylijką Beatriz Haddad Maią (12.). Wyeliminowana została natomiast Magdalena Fręch.
(PAP)