Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 6:3, 6:4 w finale turnieju WTA w Stuttgarcie. To trzynasty w karierze tytuł polskiej tenisistki, która w światowym rankingu prowadzi od ponad roku. Za zwycięstwo w turnieju Świątek otrzymała 120 tys. dolarów oraz samochód Porsche Taycan.
Obie zawodniczki, obecnie najlepsze na świecie, spotkały się w finale tej imprezy także przed rokiem. Świątek wygrała wówczas 6:2, 6:2. Impreza w Stuttgarcie była jej pierwszą po kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją żeber.
W niedzielę Świątek bardzo dobrze serwowała. W całym meczu, trwającym godzinę i 51 minut, dała rywalce tylko jedną szansę na przełamanie podania, której zresztą Sabalenka nie wykorzystała.
W pierwszym secie kluczowy okazał się ósmy gem, w którym Świątek przełamała serwis Białorusinki, wykorzystując trzeci break-point. W drugim zdobyła przewagę już w pierwszym gemie, przełamując podanie rywalki, która w kluczowym momencie popełniła podwójny błąd serwisowy.
"Dziękuję mojemu zespołowi, ponieważ za nami trudny czas, trzeba było podjąć trudne decyzje, które okazały się właściwe. Szczególne podziękowania ślę polskim kibicom. Do zobaczenia w Stuttgarcie za rok" - powiedziała Świątek, zwracając się do publiczności.
Następnie wsiadła do błękitnego samochodu Porsche Taycan i zjechała z rampy na środek kortu. To główna nagroda turnieju, obok czeku na 120 tys. dolarów.
Wcześniej Świątek udzieliła krótkiego wywiadu telewizji Canal+. Zapytana, do kogo wykonała pierwszy telefon po meczu, odpowiedziała, że "do Darii (Abramowicz, swojego psychologa - PAP), która tutaj nie była obecna. Już czeka na nas w Madrycie".
Świątek zdradziła, że kolor samochodu będzie wybierać tata. "To auto dla niego. Zdałam egzamin na prawo jazdy w grudniu 2021 roku i cały rok spędziłam za kierownicą Porsche, zabawa jest przednia".
Tenisistka z Raszyna oceniła, że jest w bardzo dobrej dyspozycji. "Chciałam skorzystać z tego, że jestem świeża, że miałam przerwę. Nie bałam się tego, że może być długi mecz. Po tym, jaki test przeszłam z (Karoliną) Pliskovą, czułam się fajnie, swobodnie" - dodała.
W drodze do finału podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego wygrała z Chinką Qinwen Zheng 6:1, 6:4 i Czeszką Karoliną Pliskovą 4:6, 6:1, 6:2. W półfinale już po kilkunastu minutach z powodu kontuzji mecz poddała Tunezyjka Ons Jabeur.
W przyszłym tygodniu Świątek ma wystąpić w turnieju w Madrycie.
Sabalenka żartowała podczas uroczystości zamknięcia turnieju, że poprosi organizatorów o... dodatkowy samochód, jeśli za rok w finale znów poniesie porażkę. Białorusinka już po raz trzeci z rzędu przegrała mecz finałowy. W 2021 roku lepsza od niej była Australijka Ashleigh Barty.
(PAP)