Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 20:24
Reklama KD Market
Reklama

Wielki powrót Brendana

Wielki powrót Brendana
Brendan Fraser ze statuetką Oscara (fot. Caroline Brehman/EPA/Shutterstock)

Uchodzi za jednego z najbardziej sympatycznych aktorów w Hollywood. Emanuje z niego spokój i pogoda ducha, choć w błękitnych oczach Brendana Frasera dostrzec można też cierpienie i upokorzenie, jakich doświadczył. Kiedy podczas tegorocznej oscarowej gali odbierał statuetkę za główną rolę w The Whale Darrena Aronofskiego, w jego oczach, jak i w oczach słuchających go kolegów i koleżanek z branży, pojawiły się łzy wzruszenia...

Kojarzony jest głównie z rolami komediowymi lub filmami przygodowymi, jak Encino Man, George of the Jungle czy serii o Mumii. Ma jednak na koncie bardziej wymagające role. Zagrał między innymi niezrównoważonego psychicznie sportowca, homoseksualistę, artystę ulicznego. Zasłynął zwłaszcza ostatnią rolą – jako Charlie, nauczyciel angielskiego, który z powodu swojej ogromnej otyłości uczy studentów online, przy wyłączonej kamerce.

O ile film Aronofskiego wzbudza w krytykach mieszane uczucia, o tyle wybitna kreacja Frasera budzi zachwyt u wszystkich: i widzów, i recenzentów, i członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. Ci ostatni postanowili, że w tym roku to nie Austin Butler, nie Colin Farrell, tylko właśnie Brendan Fraser zasłużył na Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę męską.

Jaskiniowiec w Hollywood

Przyszedł na świat 3 grudnia 1968 roku w Indianapolis w stanie Indiana. Jest Kanadyjczykiem, choć urodził się w Stanach Zjednoczonych. Wraz z rodzicami, matką Carol, Kanadyjką francuskiego pochodzenia, i ojcem Peterem, oficerem Kanadyjskiej Instytucji Rządowej Turystyki, oraz trzema braćmi – Kevinem, Seanem i Reganem, wielokrotnie zmieniali miejsce zamieszkania. Na liście są m.in. Detroit, Toronto, Ottawa, Teksas i Los Angeles. Mieszkał zresztą także w Europie: w Szwajcarii, Holandii i we Włoszech.

Podczas pobytu w Londynie na West Endzie Brendan zobaczył spektakl, który rozpalił w nim zainteresowanie aktorstwem. Naturalne było, że wybierze studia aktorskie. Jego hollywoodzka kariera rozpoczęła się skromnie. W 1991 roku zadebiutował rólką w komediowym melodramacie Dogfight, w którym zagrał dokładnie przez… 20 sekund. Na szczęście kolejna rola – jaskiniowca Linka, chłopaka wykopanego przez dwóch nastolatków w kasowej komedii Enchino Man, podbiła serca widzów, a film zarobił 174 miliony dolarów na całym świecie.

Ten film oraz ta rola przyczyniły się do pewnego zaszufladkowania Frasera w Hollywood na najbliższe lata. Występował więc głównie w rozrywkowych, niewymagających wysiłku intelektualnego komediach. Wcielał się w postaci niejako wyjęte z innej rzeczywistości i próbujące się odnaleźć w cywilizacji, czego przykładem może być chociażby późniejsze Blast from the Past.

Szaleństwo wokół Frasera

Już po premierze George of the Jungle w 1997 roku rozkręciło się coś w rodzaju lekkiej Fraseromanii. Film, który był kolejną wersją przygód Tarzana, okazał się prawdziwym hitem w kinach. Twórcom udało się stworzyć w filmie aktorskim kreskówkowy charakter. Fraser, który był wówczas u szczytu swej sprawności i atrakcyjności fizycznej, idealnie pasował do tej roli. Prawdziwe szaleństwo rozpętało się jednak w 1999 roku, kiedy Brendan zagrał w największym przeboju swojej kariery.

Mowa tu oczywiście o The Mummy. W filmie tym grupa poszukiwaczy skarbów przypadkowo uwalnia mumię kapłana Ozyrysa, który 3 tysiące lat wcześniej sprzeniewierzył się faraonowi. Rick OConnell, bohater grany przez Frasera, zyskał w krótkim czasie miliony zwolenników. Może także dlatego, że tą rolą Fraser wypełnił niejako miejsce opuszczone przez Harrisona Forda, który wówczas dokładnie od dekady nie grał już Indiany Jonesa. Co ciekawe, początkowo rolę O’Connella miał zagrać Tom Cruise, ale ją odrzucił.

Produkcja stała się jednym z największych kasowych hitów 1999 roku. Film zarobił ponad 400 mln dolarów przy budżecie wynoszącym 80 mln. Mumia doczekała się też dwóch kontynuacji: w 2001 miała premierę The Mummy Returns a w 2008 roku The Mummy: Tomb of the Dragon Emperor. Niestety, ostatnia część kosztowała 145 mln dolarów i nie udało się nawet odzyskać tej kwoty.

Jednak największą produkcją, w której wystąpił Fraser po 2003 r., był film Crush („Miasto gniewu”), nagrodzony w 2006 r. trzema Oscarami – w tym w kategorii najlepszy film.

Wszystko dla kina

Już w trakcie przygotowań do filmu George of the Jungle Fraser udowodnił, że dla roli zrobi wszystko. – Byłem chodzącym stekiem – powiedział o swoim ówczesnym wyglądzie. Aby osiągnąć taką sylwetkę, musiał przejść rygorystyczny reżim treningowy oraz specjalną dietę. Aktor sam wykonywał na planie wszystkie akrobacje. – Pamiętam, że raz zostałem podniesiony na dźwigu w powietrze i musiałem z prędkością 50 km/h wykonać skok z 90 metrów –  wspominał.

Na planie pierwszej Mumii też nie było lekko. W jednej ze scen bohater grany przez Frasera trafia do niewoli i jest prowadzony na szubienicę, gdzie ma zostać stracony. Evelyn (w tej roli Rachel Weisz) w tym czasie negocjuje jego uwolnienie. Mimo że w większości zdjęć tej sceny występował dubler, przy zbliżeniach Fraser i tak musiał paradować ze stryczkiem wokół szyi. W drugim ujęciu, aby uczynić aktorstwo Brendana bardziej realistycznym, lina została dodatkowo zaciśnięta, w wyniku czego aktor stracił przytomność.

Z kolei na planie trzeciej Mumii aktor dochodził do siebie owijając się taśmą i stosując okłady z lodu. Zamiast profesjonalnych ochraniaczy, używał tych, jakie mają do dyspozycji rowerzyści, gdyż nie było ich widać pod kostiumem. Skutek był taki, że w ciągu kolejnych siedmiu lat Fraser musiał przejść szereg poważnych operacji, w tym: rekonstrukcja kolana, laminektomia (zabieg polegający na usunięciu małego fragmentu kości lub krążka międzykręgowego uciskającego na korzenie nerwowe) a także operację strun głosowych.

W 2012 roku, już poza planem, Brendan spadł z drzewa w czasie huraganu Sandy, kiedy próbował odciąć piłą złamany konar. Skończyło się jeszcze jednym zabiegiem związanym z kręgosłupem. Kolejne siedem miesięcy przeleżał w klinice w Beverly Hills. Aktor porównał się wtedy do konia Boksera z orwellowskiego Folwarku zwierzęcego, który nieustannie tyrał dla dobra ogółu, nie zadawał pytań, tylko robił swoje, aż zachorował z przepracowania i trafił na ubój. Urazy odniesione na planach filmowych i ciągłe wizyty na stole operacyjnym były jednym z powodów, przez które usunął się w cień.

Burzliwe życie rodzinne

Swoją przyszłą żonę, aktorkę i modelkę Afton Smith, Fraser poznał latem 1993 roku na garden party w domu Winony Ryder. Pobrali się pięć lat później. W ciągu dziewięciu lat małżeństwa doczekali się trzech synów: cierpiącego na autyzm Griffina, Lelanda i Holdena. W 2007 roku para się rozwiodła. W komunikacie prasowym poinformowali, że rozstanie nastąpiło za obopólną zgodą, w przyjaźni.

Przyjacielskie relacje nie przetrwały jednak zbyt długo, gdyż dawni małżonkowie pokłócili się o alimenty. Sąd po rozwodzie nakazał płacić Fraserowi rocznie prawie milion dolarów na dzieci i żonę. Aktor płacił je sumiennie, ale w 2013 roku wniósł o zmniejszenie kwoty. Tłumaczył, że operacje i rehabilitacja słono go kosztują. Stwierdził też, że już nie zarabia na filmach tyle co kiedyś.

Była żona oskarżyła go jednak, że ukrywa 9 mln dolarów z nowych kontraktów. Sprawa skończyła się na tym, że Fraser będzie mógł obniżyć alimenty, jeśli zacznie zarabiać mniej niż 3 mln dolarów rocznie. Tak się jednak nie stało. Za to w styczniu 2019 roku wygasł obowiązek opłaty alimentacyjnej.

Dziś Brendan ma nową partnerkę, Jeanne Moore, ale nikt nie wie dokładnie, kiedy zaczęli się spotykać. Jeanne jest wizażystką specjalizującą się w makijażu efektów specjalnych i protetyce. Pracuje na planach filmowych i sesjach zdjęciowych, więc niewykluczone, że poznali się na gruncie zawodowym. Nowa partnerka bardzo wspiera aktora. Widziano ich na wielu premierach filmowych, ale oficjalnie zaczęli pozować razem podczas 79. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji w 2022 roku, gdzie premierowo pokazano The Whale. Jeanne była z nim również w Kodak Theatre, kiedy Brendan odbierał Oscara.

Załamanie

Po premierze trzeciej części cyklu The Mummy kariera aktora znalazła się w kryzysie. Wpłynęły na to doświadczenia osobiste: rozwód, śmierć matki (2016 rok) oraz problemy zdrowotne związane z rolami, których podejmował się Fraser. Był także epizod molestowania seksualnego, jakiego Fraser miał doznać w 2003 roku ze strony Philipa Berka – ówczesnego prezydenta Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej, przyznającego Złote Globy.

Fraser zdecydował się nie ujawniać zajścia, poprosił natomiast o pisemne przeprosiny. Stowarzyszenie zapewniło, że nigdy więcej nie pozwoli, aby obaj mężczyźni znaleźli się w tym samym pomieszczeniu. Ale od tego momentu Fraser przestał być zapraszany na gale Złotych Globów. Poczuł się, jakby trafił na czarną listę. Aktor opowiedział o tym publicznie dopiero po 15 latach i stał się jednym z pierwszych mężczyzn w Hollywood, którzy podzielili się podobnym doświadczeniem.

Berk najpierw zaprzeczył oskarżeniom, a później w swoich wspomnieniach opisał to jako „żartobliwe uszczypnięcie w pośladek”. Do dziś nie poniósł konsekwencji, a Brendan latami zmagał się z depresją.

Fraser nadal grał w kinie i telewizji, ale zmienił się jego wizerunek. Dawny umięśniony chłopak z burzą włosów ustąpił miejsca mężczyźnie, który przybrał na wadze i nie krył się z własną emocjonalnością. Dopiero w 2018 roku, po serii docenionych ról w serialach, między innymi The Affair i Trust, media zaczęły napomykać o powrocie Brendana.

Znów na topie

Prawdziwy renesans ma chyba jednak miejsce dopiero teraz. Fraser wrócił do prestiżowych kreacji w kinie fabularnym. W 2021 roku mogliśmy go oglądać w filmie Stevena Soderbergha No Sudden Move, w tym roku jeszcze pojawi się w Killers of the Flower Moon Martina Scorsese. Przełomem okazał się jednak przede wszystkim The Whale Darrena Aronofsky’ego. Na ubiegłorocznym festiwalu w Wenecji film otrzymał ponad sześciominutową owację na stojąco.

Ten film to historia zmagającego się z chorobliwą otyłością wykładowcy akademickiego, który za wszelką cenę chce odzyskać kontakt z córką, bo czuje, że jego czas się kończy. To kolejna rola, która wymagała od aktora ogromnego wysiłku związanego z charakteryzacją. Jego bohater waży niemal 300 kilogramów. Fraser musiał przytyć do tej roli, ale ze względów zdrowotnych nie mógł doprowadzić się do takiego stanu. Dlatego też przygotowano mu kostium, którego zakładanie trwało cztery godziny dziennie.

Aktor tak wspomina przygotowania: – Mój kostium powstał na drukarce 3D, a kiedy go dostałem, musiałem się nauczyć w nim poruszać. To była przede wszystkim nauka chodzenia, ponieważ ta dodatkowa porcja ciała skutecznie ograniczała wszelkie moje ruchy, było mi też nieznośnie gorąco. Żeby jakoś w tym kostiumie wytrzymać, musiałem nosić pod spodem specjalny materiał wychładzający, tak jak zawodnicy, którzy startują w wyścigach samochodowych. A i tak z początku wykonanie kilku kroków było możliwe pod warunkiem, że pomagało mi czasem nawet siedem osób. Starałem się przy tym cały czas pamiętać, że mój kostium powstał nie po to, żeby upokorzyć Charliego, tylko przywrócić mu godność, którą społeczeństwo tak chętnie mu odbiera.

Wysiłek się opłacił. Za tę rolę na Frasera spadł deszcz wyróżnień, w tym Nagroda Krytyków, Nagroda Amerykańskiej Gildii Aktorów Filmowych i oczywiście ta najważniejsza – Oscar. Odbierając statuetkę powiedział: – Nic nie przychodziło mi łatwo, ale nie doceniałem tego, dopóki to się nie skończyło. Chciałem podziękować za to uznanie.

W najtrudniejszym momencie swojego życia Brendan Fraser przeprowadził się na farmę w New Bedford w stanie Nowy Jork. To właśnie tam odzyskiwał siły i zadbał o formę psychiczną. Pomagało mu w tym przebywanie z końmi (aktor ma własną stadninę). Gwiazdor odkrył, że jego autystyczny syn odzyskuje radość życia, obcując z koniem o imieniu Pecas. Dziś wydaje się, że Fraser już najgorsze ma za sobą. Jest znów topie, ale już nie szarżuje.

Małgorzata Matuszewska


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama