Policjantowi z Chicago grozi trzymiesięczne zawieszenie za uderzenie pałką prezesa zarządu policji w Chicago podczas protestu związanego z zabójstwem George’a Floyda w 2020 roku.
Przewodniczący Zarządu Policji (Chicago Police Board) Ghian Foreman złożył skargę do Cywilnego Biura Odpowiedzialności Policji (Civilian Office of Police Accountability, COPA) wkrótce po incydencie, twierdząc, że funkcjonariusz uderzył go pięć razy, powodując obrzęk obu nóg i niezdolność do powrotu do domu.
COPA zakończyło dochodzenie w zeszłym miesiącu i stwierdziło, że funkcjonariusz Zachary Girard uderzył Foremana „bez powodu”, nie dokumentując użycia przez niego siły. Były komendant policji chicagowskiej David Brown zgodził się z ustaleniami agencji i zalecił 90-dniowe zawieszenie.
Foreman, opisując sytuację, stwierdził, że spacerując po swojej okolicy wieczorem 31 maja 2020 r. zauważył eskalację napięć między funkcjonariuszami a grupą ludzi protestujących przy 5300 South Lake Park Avenue. Relacjonował, jak policjanci atakujący mężczyznę uderzali go pałką.
Zdaniem Girarda, wspólnie z innymi funkcjonariuszami nakazali oni tłumowi rozproszenie się, stojąc i trzymając pałki poziomo.
Z kolei Foreman powiedział, że próbował załagodzić sytuację, sugerując Girardowi, by „tak nie naciskał”. Wtedy został przez niego uderzony pałką pięć razy w nogę.
Girard oświadczył, że ma w pamięci „popychanie kobiety pałką”, ale nie pamięta uderzenia Foremana.
Tego momentu nie uchwyciło też nagranie wideo, chociaż pokazuje ono, jak Foreman utykał wkrótce potem.
Po incydencie objęto dochodzeniem dziewięciu innych funkcjonariuszy. COPA stwierdziło, że ich postępowanie było niewłaściwe, m.in. wtedy, kiedy uderzali oni demonstrujących pałkami. COPA zaleca zawieszenie ich od 30 do 180 dni.
Najdłuższe zawieszenie, a nawet zwolnienie ze służby, ma objąć funkcjonariusza Levona Londona, który bił ludzi pałką i uderzał w twarz. London nie zgadza się z oskarżeniami, twierdząc, że działał w obronie własnej, sam będąc wcześniej uderzony.
(DC)