Prezydent USA Joe Biden rozpoczął w środę po południu trzydniową wizytę w Republice Irlandii, podczas której spotka się z przywódcami tego kraju, ale też będzie odwiedzał miejsca, skąd wywodzą się jego przodkowie.
Biden do Irlandii przybył z Irlandii Północnej, którą odwiedził - tylko przez kilkanaście godzin - z okazji 25. rocznicy podpisania porozumienia wielkopiątkowego, kończącego konflikt w tej brytyjskiej prowincji.
Z lotniska w Dublinie Biden udał się do położonego przy granicy z Irlandią Północną hrabstwa Louth, skąd w latach 40. XIX wieku jego pradziadek Owen Finnegan wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Do hrabstwa Louth Biden miał polecieć helikopterem, ale uniemożliwiła to deszczowa i wietrzna pogoda i ostatecznie pojechał tam samochodem.
W czwartek Biden zostanie przyjęty przez prezydenta Irlandii Michaela D. Higginsa, a potem przez premiera Leo Varadkara. Następnie jako czwarty amerykański prezydent w historii wygłosi przemówienie w irlandzkim parlamencie. Wcześniej zrobili to John Kennedy w 1963 roku, Ronald Reagan w 1984 roku i Bill Clinton w 1995 roku. Na zakończenie dnia Biden weźmie udział w bankiecie wydanym na jego cześć na zamku w Dublinie.
W piątek amerykański prezydent znów będzie odwiedzał miejsca związane z historią swojej rodziny - pojedzie do hrabstwa Mayo na zachodzie wyspy, gdzie odwiedzi bazylikę w Knock - małej wiosce, gdzie w XIX wieku ukazała się Matka Boża, ośrodek badań genealogicznych oraz wygłosi przemówienie w katedrze w miejscowości Ballina. W 1827 roku praprapradziadek Bidena, Edward Blewitt sprzedał na potrzeby budowy tej katedry 27 tys. cegieł, co pozwoliło mu kupić bilety dla siebie i swojej rodziny na podróż do Ameryki.
Biden, który bardzo często się odwołuje do swoich irlandzkich korzeni, w Irlandii był wielokrotnie, ale po raz pierwszy odwiedza ją jako prezydent USA.
Bartłomiej Niedziński (PAP)