Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 20 listopada 2024 07:27
Reklama KD Market

Czarny tydzień

Podsumowując wydarzenia z ostatnich siedmiudziesięciu dni, odnieść można wrażenie, iż ten okres ma jakąś niedobrą wymowę dla Polski, że jest to czarny tydzień. W Brukseli, polski deputowany do Parlamentu Europejskiego dokonał czynu nierządnego, czyli, jak piszą i mówią media, gwałtu na prostytutce.

Wszyscy prawdopodobnie śmieją się do rozpuku a sam czyn niszczy pozytywny obraz kraju (zakładając, że w nagłośnieniu medialnym jest czysta prawda). W bezpośrednim związku z brytyjską propozycją w sprawie budżetu Unii Europejskiej, brytyjski ambasador w Warszawie wysyła list pocztą elektroniczną do swego znajomego w Londynie, list będący czystymi kpinami z kraju, w którym wykonuje misję dyplomatyczną.

Z innych spraw międzynarodowych: minister obrony narodowej Sikorski przekazuje władzom amerykańskim rachunek na 600 milionów dolarów za koszty utrzymania polskiego kontyngentu w Iraku; powtarzają się wiadomości o prawdopodobnym przesłuchiwaniu terrorystów na terytorium Polski; oraz nominacja byłego kanclerza Niemiec Schrodera na przewodniczącego rady nadzorczej w spółce zaczynającej budowę gazociągu na dnie Morza Bałtyckiego. To ostatnie ma specyficzną wymowę, bo to właśnie ten kanclerz powiedział jakiś czas temu, że nie potrzeba zdobywać Polski, bo Polacy sami trafią w ręce niemieckie.

Omijając zachmurzenie nad krajem, dostrzegamy próby zmian w sytuacji nielegalnych imigrantów w Stanach Zjednoczonych, opisywane w dzienniku "Chicago Tribune". Społeczność ta liczy 11 milionów i tworzy pokaźny rynek, na którym działać mogą banki, szczególnie te udzielające pożyczek hipotecznych. Jedna z takich instytucji w stanie Wisconsin wprowadziła program udzielania pożyczek hipotecznych przy zabezpieczeniu ze strony władz stanowych. Jednak legislatura tego stanu zachowała czujność, przyjęła ustawę zakazującą prowadzenia takich operacji finansowych i przekazała ją gubernatorowi do podpisania.

Stan Illinois nie chce być gorszy, jak pisze "Chicago Tribune". Gubernator Rod Blagojevich zamierza podpisać dokument zezwalający władzom stanu na udzielanie gwarancji dla pożyczek hipotecznych poniżej rynkowej stopy oprocentowania. Tym planem mają być objęte osoby przebywające nielegalnie, bez rachunków bankowych i numeru ubezpieczeń społecznych (Social Security number). Dziennik jest oczywiście przeciwny takim planom i tłumaczy, że spłata kredytu spadnie na podatników mieszkających w Illinois, jeśli kredytobiorca zostanie aresztowany i deportowany.

Inicjatywa gubernatora Blagojevicha przewiduje gwarancje na wysokości 15 milionów dolarów i ukierunkowana jest na hispanojęzycznych imigrantów przebywających nielegalnie. Komentator dziennika podaje również, że władze imigracyjne posługują się pewną formą tożsamości zwaną Individual Taxpayer Identification Number, czyli osobisty numer identyfikacyjny podatnika, który pozwala na odzyskanie podatków od takich osób przez potrącenia z wynagrodzeń.

Tymczasem w Waszyngtonie toczy się batalia, jak pisze dziennik "Washington Post", między pracodawcami, ściślej zrzeszeniami ich reprezentującymi, a republikanami usiłującymi doprowadzić do przyjęcia nowej ustawy w zakresie imigracji. Ustawa ma zobowiązać pracodawców do sprawdzania, czy zatrudnione osoby przebywają legalnie w Stanach Zjednoczonych. W ustawie ma być postanowienie przewidujące zwiększenie kar za zatrudnianie pracowników przebywających nielegalnie.

Przeciwko ustawie mocno występują takie organizacje jak Amerykańska Izba Handlu (U.S. Chamber of Commerce), Krajowe Stowarzyszenie Restauratorów (National Restaurant Association) i Zrzeszenie Amerykańskich Przedsiębiorców Budowlanych (Associated General Contractors of America). Organizacje te zapowiadają, że zastanowią się nad poparciem w przyszłości tych kongresmanów, którzy doprowadzą do przyjęcia ustawy. Jednak przeciwko sobie mają poważną osobistość, która opowiada się za przyjęciem ustawy. Jest nim republikanin Roy Blunt, pełniący obowiązki przywódcy większości republikańskiej w Izbie Reprezentantów, na miejsce DeLayąa oskarżonego o pranie pieniędzy. Na podstawie nowych przepisów pracodawcy będą też mieli obowiązek sprawdzania nazwisk, numerów ubezpieczeń społecznych i daty urodzenia z dokumentacją agencji rządowych.

Skoro jest już hasło "Gerhard Schroder", wypada zwrócić uwagę na wydarzenie, które wywołało oburzenie w opinii międzynarodowej. Były kanclerz Niemiec, po siedmiu latach urzędowania opłacanego z niemieckich pieniędzy, zostaje przewodniczącym rady nadzorczej w spółce budującej gazociąg po dnie Bałtyku. Spółka ta ma większościowy kapitał rosyjski, jest własnością rosyjską a przewodniczący rady nadzorczej, czyli Schroder, opłacany jest z pieniędzy rosyjskich pokaźną sumą miliona dolarów rocznie. Pisząc o tym, dziennik "Washington Post" informuje, że prezesem zarządu tej spółki jest były agent wschodnioniemieckiej tajnej policji (Stasi), z nim Putin poznał się jeszcze w Dreźnie (b.NRD) działając jako agent KGB.

Wyborcy niemieccy powinni się zastanowić, pisze dziennik, nad prawdziwymi powodami, którymi kierował się Schroder przy podpisywaniu kontraktu. Państwa środkowoeuropejskie i republiki nadbałtyckie są oburzone tym faktem, który ma ewidentne podstawy polityczne, bo gazociąg pozwoli Rosji na odcięcie dostaw tego źródła energii dla nich przeznaczonej  czytaj, ukaranie Polski. Doprowadzając do podpisania kontraktu Schroder tym samym zapewnił sobie zatrudnienie na przyszłość.

"W szerszym znaczeniu", pisze dziennik, "decyzja Schrodera o zamianie stanowiska w rządzie niemieckim na stanowisko opłacane przez rząd rosyjski powinna skłonić wyborców niemieckich do postawienia pytań dotyczących stosunków ich państwa z Rosją. Podczas siedmioletniej pracy na stanowisku kanclerza, Schroder ignorował dławienie praw politycznych w Rosji oraz pomniejszał wymowę straszliwej wojny, którą toczy Rosja w Czeczenii. W czasie całej kadencji, Schroder nie dopuszczał do prób wywarcia przez Zachód wspólnego nacisku na Rosję, aby ta zmieniła swe postępowanie. Mamy nadzieję, że nowy kanclerz Niemiec, Angela Merkel, wykorzysta ten niebywały kontrakt o pracę, aby przyjąć nową politykę Niemiec wobec Rosji, politykę opartą na czymś innym niż prywatne interesy Schrodera".

źródła:
 o próbach udzielania kredytów na zakup domów przez nielegalnych imigrantów w Stanach Zjednoczonych, za dziennikiem "Chicago Tribune", wydanie na 13 grudnia, artykuł redakcyjny ""Rodąs easy loan service",
 o projekcie nowej ustawy imigracyjnej nakładającej na pracodawców amerykańskich obowiązek sprawdzania legalnego pobytu zatrudnionych pracowników, za dziennikiem "Washington Post", wydanie na 14 grudnia, artykuł "Immigration Pushes Apart GOP, Chamber", autor Jeffrey H. Birnbaum, str. A01,
 o zatrudnieniu b. kanclerza Niemiec Gerharda Schrodera na stanowisku przewodniczącego rady nadzorczej spółki budującej gazociąg po dnie Bałtyku, za dziennikiem "Washington Post", wydanie na 13 grudnia, artykuł redakcyjny "Gerhard Schroderąs Sellout", str. A26.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama