Buducnost Podgoricka Banka przegrała z BOT Skrą Bełchatów 0:3 (24:26, 21:25, 19:25) w meczu grupy D Ligi Mistrzów siatkarzy.
BOT Skra: Andrzej Stelmach, Winiarski, Szczerbaniuk, Wlazły, Krzysztof Stelmach, Wnuk, Ignaczak (libero) oraz Maciejewicz, Dacewicz.
Siatkarze BOT Skry Bełchatów wygrali w Podgoricy z mistrzem Serbii i Czarnogóry Buducnostą Podgoricka Banka 3:0 i zapewnili sobie awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Bełchatowianie mają już zapewnioną kwalifikację bez względu na wyniki dwóch ostatnich meczów w grupie z Lewskim Siconco Sofia i Lokomotiwem Biełgorod.
W pierwszym secie mistrzowie Polski na początku przegrywali 3:5, ale kilka minut później, po bloku Roberta Szczerbaniuka było 12:9 dla BOT Skry. Błędy bełchatowian sprawiły jednak, że kolejne cztery piłki wygrali gospodarze, wychodząc na prowadzenie 13:12.
W końcówce Buducnost wygrywała 21:20 i 22:21, ale po ataku Mariusza Wlazłego BOT Skra wyszła na prowadzenie 23:22. Przy stanie 24:23 dla Polaków graczom z Podgoricy udało się obronić piłkę setową, ale przy drugiej próbie byli bezradni. Udany blok Szczerbaniuka dał podopiecznym trenera Ireneusza Mazura wygraną w pierwszej partii 26:24.
W kolejnym secie mistrzowie Polski nie mieli już żadnych problemów. Już na samym początku prowadzili 6:1 i 9:3. Buducnost zbliżyła się do bełchatowian na trzy punkty (10:7), ale kilka udanych ataków Michała Winiarskiego znów pozwoliły gościom na kontrolowanie przebiegu gry. Było wtedy 13:8.
Kolejny przestój w grze zmusił Mazura do poproszenia o przerwę, bo przewaga BOT Skry stopniała do zaledwie dwóch punktów (18:16). Końcówka znów jednak należała do Winiarskiego, którego udanie wspierał Wlazły. Seta zakończył as serwisowy Winiarskiego i było 2:0 dla BOT Skry.
Choć w trzecim secie bełchatowianie wygrali najwyżej, to jednak mieli też trochę kłopotów. Zespół z Podgoricy, dla którego przegrana w tej partii oznaczała porażkę w meczu, prowadził nawet 8:5. Bełchatowianom najpierw jednak udało się doprowadzić do wyniku 10:11, a po dwóch kolejnych asach serwisowych Wlazłego było już 12:11. Od tego czasu zespół z Bełchatowa stopniowo powiększał przewagę. Podopieczni Mazura prowadzili 16:14, 20:16 i 24:19. świetny blok Radosława Wnuka zakończył mecz i bełchatowianie mogli cieszyć się z wygranej 3:0.
"Spodziewałem się, że Buducnost zagra znacznie lepiej. Uważam, że w pierwszym meczu, który był rozgrywany w Bełchatowie, rywale spisywali się dużo lepiej" - powiedział kapitan BOT Skry Andrzej Stelmach.
Trener BOT Skry Ireneusz Mazur przyznał, że gdyby jego zespół przegrał pierwszego seta, to mecz mógłby się potoczyć inaczej. "Wygrana w pierwszej partii była decydująca. Później graliśmy już z pełną świadomością, że zwyciężymy" - powiedział Mazur.
Kolejny mecz w Lidze Mistrzów BOT Skra rozegra 4 stycznia przyszłego roku we własnej hali z Lewskim Siconco Sofia.