Policja zatrzymała trzech kolejnych stadionowych chuliganów, którzy w maju ubiegłego roku uczestniczyli w zamieszkach podczas drugoligowego meczu piłkarskiego pomiędzy chorzowskim Ruchem a łKS-em łódź. W sumie zatrzymano już ponad 100 osób, a policja zapowiada, że to nie koniec.
"Osoby zatrzymane ostatnio to mieszkańcy Mysłowic i Siemianowic śląskich w wieku 22 i 33 lat. Jeden z nich został objęty policyjnym dozorem, a dwaj pozostali zostaną dziś doprowadzeni do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie" - powiedział w środę PAP rzecznik śląskiej policji, podinsp. Andrzej Gąska.
Zatrzymany 22-latek z Mysłowic był już wcześniej karany m.in. za włamania i rozboje. Policja ma dowody, że podczas meczowych zamieszek sprzed półtora roku, wraz z innymi szalikowcami, bił się z policjantami. Wandale używali stalowych prętów i kątowników, drewnianych pałek oraz kamieni.
Chuliganom postawiono zarzuty udziału w bójce i czynnej napaści na policjantów. Podejrzanych zatrzymała specjalna grupa śląskich policjantów, która nadal intensywnie pracuje nad ustaleniem wszystkich uczestników chorzowskich zamieszek.
Dotychczas, w ciągu ponad 19 miesięcy śledztwa, zarzuty w tej sprawie przedstawiono 108 osobom, z których 73 tymczasowo aresztowano. Do sądu skierowano akty oskarżenia przeciwko ponad 50 pseudokibicom, którym zarzuca się przestępstwa zagrożone karą nawet do 10 lat więzienia.
Jako pierwszy, rok temu, przed sądem stanął policjant z Rybnika, który brał udział w zajściach po stronie chuliganów. Chorzowski sąd wymierzył mu karę 2 lat i 5 miesięcy pozbawienia wolności.
"Ostatnie działania to z całą pewnością nie koniec walki ze stadionowymi chuliganami, kolejne zatrzymania to tylko kwestia czasu" - podkreślił podinsp. Gąska.
Przypomniał, że zajścia zostały sfilmowane, a wizerunki najbardziej agresywnych chuliganów opublikowano w prasie i internecie. Na niektórych zdjęciach widać młodych ludzi rzucających kamieniami lub drewnianymi pałkami. Dzięki publikacji zdjęć policja dotarła do wandali pochodzących m.in. z Bydgoszczy, Tychów, Torunia, Rzeszowa i Włocławka.
Spotkanie Ruchu z łKS, 3 maja ubiegłego roku, przy stanie 2:0 zostało przerwane w przerwie meczu w wyniku bitwy kibiców z policją na boisku. 46 policjantów otrzymało wtedy zwolnienia lekarskie. Czterech najciężej rannych trafiło do szpitali. Piłkarze Ruchu stracili trzy punkty, bo wszystko wskazywało na to, że wygrają mecz, a po zamieszkach wynik został zweryfikowany jako walkower (3:0) na korzyść łKS.