Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 20 listopada 2024 05:41
Reklama KD Market

W New Jersey zginęła w strzelaninie czteroosobowa polska rodzina (WIDEO)

W New Jersey zginęła w strzelaninie czteroosobowa polska rodzina (WIDEO)
Okolica Chatham Place w Linden w stanie New Jersey fot. WABC/abc7ny.com/screenshot

Społeczność New Jersey jest wstrząśnięta po tym, gdy w niedzielę w Linden, w stanie New Jersey, zginęła czteroosobowa polsko-amerykańska rodzina. Stacja ABC zasugerowała, że mogło to być morderstwo połączone z samobójstwem. Policja skomentowała tylko, że uważa się, że wśród zabitych jest sprawca.

Lokalne władze podały, że do tragedii doszło w niedzielę przed godz. 9.30 rano. „Kiedy policja przybyła na miejsce, znalazła dwoje rodziców martwych wraz z nastoletnią dziewczyną. Nastoletni chłopiec był w stanie krytycznym, ale zmarł później w szpitalu” – podała ABC.

„Jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z lokalną policją. Linden to dom dla wielu Polaków. Łączymy się w bólu z całą społecznością. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tą tragedią” – napisał na Twitterze konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki.

Stacja ABC cytuje kilkoro sąsiadów nie zidentyfikowanej jeszcze rodziny. Digna Alvarez, która była w domu ze szwagierką, usłyszała krzyk dziecka, ale myślała, że „ktoś bawił się z psem”. "Nigdy nie było żadnych problemów, żadnych bójek - nic. Bardzo mili ludzie, kiedy tylko potrzebowałeś pomocy, pomagali nam" - zapewniał Alvarez. 

„Inny sąsiad, Roman Zygadro, załamał się na miejscu zdarzenia. Jak powiedział funkcjonariuszom, sądzi, że nastolatka była jego uczennicą” – relacjonuje ABC. "Byli bardzo miłą rodziną, dobrymi sąsiadami - on był elektrykiem, ona kosmetyczką" - dodał Zygadro. 

"W tej chwili nie jesteśmy pewni, co sprawiło, że strzelec popełnił takie okrucieństwo. [...] Proszę wszystkich o modlitwę. Po prostu nie ma słów, aby opisać traumę, złamane serce i smutek, którego wszyscy doświadczamy" — napisał na Facebooku burmistrz Linden, Derek Armstead. 

Christian Reyes przyjaźnił się z ojcem rodziny. "Dorastał w liceum, przebywał wokół tej samej grupy przyjaciół, zawsze był (…) osobą spokojną, opanowaną" - powiedział Reyes. 

Według ABC inni opisują sytuację inaczej. Jedna z kobiet, która nie chciała podać nazwiska, zauważyła, że były problemy. "Czasami rzeczywiście strzelał ze swojej broni. Kilka lat temu na podwórku musieli wezwać policję, ale nigdy nie uwierzyłabym, że zrobi coś takiego" - powiedziała. 

Policja skomentowała tylko, że uważa się, że wśród zabitych jest strzelec. 

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP) 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama