W czwartek, 248 godzin od chwili, gdy zatrzęsła się ziemia w Turcji i sąsiedniej Syrii, ratownicy w mieście Kahramanmaras, na południu Turcji, wydobyli spod ruin budynku żywą 17-latkę. Na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu widać owiniętą kocem termicznym dziewczynę wnoszoną do karetki.
Dzień wcześniej w Turcji odnaleziono jeszcze kilka żywych osób, ale doniesienia o takich zakończonych sukcesem akcjach ratunkowych są coraz rzadsze.
Władze Turcji i Syrii nie podały dotąd informacji o liczbie zaginionych osób. Obecnie liczba tych, którzy ponieśli śmierć w trzęsieniu ziemi po tureckiej stronie granicy wynosi 36 187. Po syryjskiej, gdzie trzęsienie ziemi spotęgowało kryzys humanitarny spowodowany 12-letnią wojną - 5800.
Większość syryjskich ofiar zginęło na północnym zachodzie, w części kraju kontrolowanej przez rebeliantów. Jednocześnie jednak właśnie tam najtrudniej było o pomoc z zewnątrz. Jedyne przejście graniczne z Turcji do północno-zachodniej Syrii było zamknięte i dopiero po tygodniu od trzęsienia ziemi władze w Damaszku wydały zgodę na otwarcie dwóch dodatkowych przejść. Od czwartku przez przejścia Bab al-Hawa i Bab al-Salam przejechało 119 ciężarówek ONZ transportujących żywność, leki, namioty i zestawy do wykrywania cholery.
Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Turcję i Syrię 6 lutego, miało magnitudę 7,8. (PAP)